Ja też w obronie

Nie mam zdjęcia swojego megagrona, ale mój też bardziej gruszkowaty, rachityczny (prowadzę go na dwa pędy do trzeciego grona - potem ogławiam) o bardzo dużych gronach i z szarą. Mimo wszystko, co roku zostawiam jeden krzak. Po zerwaniu długo nadaje się do jedzenia, nie kapcanieje i jak dla mnie jest idealny do kanapek do pracy i w podróży - taki na raz do zgryzienia

No i moja kandydatka na synową lubi jego smak (nie malinowe, nie czarne, a właśnie megagron). Pozdrawiam Beata