Pozdrawiam, kozula
Orzech włoski - uprawa Cz.1
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Żeby nie było zbyt łatwo, dodam jeszcze że smakowo pierwszeństwo mają Koszycki i Mars.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
- geophagus
- 50p

- Posty: 67
- Od: 14 maja 2012, o 22:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Orzech włoski - uprawa
Kozula, co radzisz posadzić - woj. pomorskie, ok. 55 km w linii prostej od morza, gleba żyzna dość wilgotny teren, na głębokości ok. 40-50 cm glina. Miejsce gdzie chciałbym posadzić jest nasłonecznione (praktycznie cały dzień). Interesuje mnie szybki wzrost drzewa ale żeby nie urósł jakiś kolos. Chciałbym odmianę, która rodzi duże orzechy, tzw. "Jacki". Dodam, iż w ogrodzie rośnie czereśnia, 2 wiśnie, 2 grusze, 3 jabłonie i 2 renklody także zrobiło się tłoczno. Ale na orzech jeszcze wygospodarowałem miejsce.
NO GMO
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Z jackowatymi odmianami jest taki problem, że wszystkie są nowe albo bardzo nowe. Dlatego jeszcze nie wiadomo jak się zachowują. W instytutach ogrodniczych na świecie, ''to'' nie jest uważane za orzecha wartego uwagi, dlatego ich się nie selekcjonuje i nie hoduje. Są pojedyncze odmiany do spożycia wyłącznie na mokro. W Polsce jest duże zainteresowanie odmianami tego typu, więc szkółkarze szukają na własną rękę. Najstarszy z ,,Jacków'' jest Koszycki, więc o nim już troszkę można powiedzieć. Budzi się wcześnie, odporność na bakteriozę ma dużą, na antraknozę dość małą (też jeszcze za młody, żeby to ostatecznie określić). Z moich znajdków U 01 budzi się dość późno, odporność na obydwie choroby orzechów ma dość dużą (ale nie największą). U 03 budzi się wczesnie - na bakteryjną zgorzel wrażliwy, na antraknozę odporny, a więc na odwrót jak Koszycki. U 06 budzi sie wcześnie - na bakteryjną odporny, na antraknozę wrażliwy. SK 01 budzi się wczesnie - dopiero rok w sadzie, ale wydaje się że będzie dość odporny na obydwie choroby. Pozostałe znajdki dopiero posadzone, więc trudno coś więcej o nich powiedzieć.
Dla ułatwienia wyboru - bakteryjna zgorzel atakuje na wiosnę. Jest groźna w czasie wilgotnej i ciepłej wiosny. Później słabnie. Antraknoza rozwija się później od bakteryjnej zgorzeli. Jest bardziej niebezpieczna w czasie wilgotnego lata i jesieni.
Pozdrawiam, kozula
Dla ułatwienia wyboru - bakteryjna zgorzel atakuje na wiosnę. Jest groźna w czasie wilgotnej i ciepłej wiosny. Później słabnie. Antraknoza rozwija się później od bakteryjnej zgorzeli. Jest bardziej niebezpieczna w czasie wilgotnego lata i jesieni.
Pozdrawiam, kozula
- gosia79z
- 200p

- Posty: 428
- Od: 19 sty 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Wolin
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam
Jeśli ktoś podpowie co zrobić z drzewkiem orzecha, będę wdzięczna.
Na zakupionej kilka lat temu działce, wyrósł orzech.Prawdopodobnie ze starego orzechowego korzenia.Tak się domyślamy, bo jest jakiś pień i z boku tego pnia z ziemi wyrasta roślina.Rośnie 5 rok, ma chyba z 6 konarów.W zasadzie to wygląda jak krzew, a nie drzewo.
Moje pytanie jest takie, czy jest szansa na owoce, jeśli tak, to jak to przyciąć by mieć drzewo, a nie krzew?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Jeśli ktoś podpowie co zrobić z drzewkiem orzecha, będę wdzięczna.
Na zakupionej kilka lat temu działce, wyrósł orzech.Prawdopodobnie ze starego orzechowego korzenia.Tak się domyślamy, bo jest jakiś pień i z boku tego pnia z ziemi wyrasta roślina.Rośnie 5 rok, ma chyba z 6 konarów.W zasadzie to wygląda jak krzew, a nie drzewo.
Moje pytanie jest takie, czy jest szansa na owoce, jeśli tak, to jak to przyciąć by mieć drzewo, a nie krzew?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
- romix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Orzech włoski - uprawa
Pomocny link, jeżeli wycieka sok z orzecha po cięciu.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4#p3580294
I tu, o zabezpieczaniu ran po cięciu, a na drugiej stronie kiedy ciąć kasztany i orzechy.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=32332
U nas też po wyciętym orzechu zaczęły wyrastać przy pniu pędy orzechowe. Powstał taki zagęszczony krzew.
Zostawiłem 2 pędy, resztę wyciąłem na zero. Te pozostawione zaczęły nabierać mocy i pewnie by rosły, gdyby nie to, że miejsce było przeznaczone na inny cel.
Tobie też doradzam zostawić na razie 2 najładniejsze (drugi na wszelki wypadek), a resztę wytnij. Termin połowa maja/pocz. czerwca.
Później jednego z nich (który słabszy) też ciach
.
Owoce powinny być za 6-7 lat.
Pozdrawiam
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4#p3580294
I tu, o zabezpieczaniu ran po cięciu, a na drugiej stronie kiedy ciąć kasztany i orzechy.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=32332
U nas też po wyciętym orzechu zaczęły wyrastać przy pniu pędy orzechowe. Powstał taki zagęszczony krzew.
Zostawiłem 2 pędy, resztę wyciąłem na zero. Te pozostawione zaczęły nabierać mocy i pewnie by rosły, gdyby nie to, że miejsce było przeznaczone na inny cel.
Tobie też doradzam zostawić na razie 2 najładniejsze (drugi na wszelki wypadek), a resztę wytnij. Termin połowa maja/pocz. czerwca.
Później jednego z nich (który słabszy) też ciach
Owoce powinny być za 6-7 lat.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2190
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Moniko, to by była reklama. Kończę przygotowania do aktualizacji strony i mam nadzieję, że za jakiś tydzień uda się jakoś te materiały zamieścić. Na temat pielęgnacji orzechów uzbierało się ponad 40 stron, a i tak dużo jeszcze brakuje. Na szczęście szczepione orzechy w naszym małym sadzie doświadczalnym zaczną juz wchodzić w okres owocowania, to będzie można temat potraktować bardziej całościowo. Oczywiście pytania i komentarze można zamieszczać na forum.
Gosia79z, jeśli odrosty mają już kilka lat, to nawet nie potrzeba zapasowego. Wiosną wybierzesz najzdowszy odrost (nie zawsze jest to ten największy), reszta do wycięcia. Temu który zostanie, trzeba będzie usunąć najniższe gałęzie. Po cięciu orzech będzie odbijał jeszcze jakieś pąki na dole, należy trzeba regularnie usuwać. Powinien dać bardzo silne przyrosty.
Pozdrawiam, kozula
Gosia79z, jeśli odrosty mają już kilka lat, to nawet nie potrzeba zapasowego. Wiosną wybierzesz najzdowszy odrost (nie zawsze jest to ten największy), reszta do wycięcia. Temu który zostanie, trzeba będzie usunąć najniższe gałęzie. Po cięciu orzech będzie odbijał jeszcze jakieś pąki na dole, należy trzeba regularnie usuwać. Powinien dać bardzo silne przyrosty.
Pozdrawiam, kozula
-
S_H_A_D
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
Pytanie tylko czy warto zostawiać nawet ten jeden konar, skoro ktoś kiedyś już wyciął to drzewo, to widocznie do niczego się nie nadawało, prawdopodobnie rodzi bardzo małe o twardej i grubej łupinie orzechy. Z drugiej strony skoro już rośni 5 lat, to za jakieś 2 - 3 wiosny powinien zaowocować. Można przeczekać ten okres i wyciąć dopiero po pierwszym owocowaniu, tak by mieć 100% że nie wycięło się czegoś cennego.
- romix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Orzech włoski - uprawa
Faktycznie nie zwróciłem uwagi, że rośnie już 5 lat.
Czyli pierwsze owoce powinny być tak jak pisze S_H_A_D (2-3 może 4 lata).
Pozdrawiam
Czyli pierwsze owoce powinny być tak jak pisze S_H_A_D (2-3 może 4 lata).
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
- gosia79z
- 200p

- Posty: 428
- Od: 19 sty 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Wolin
Re: Orzech włoski - uprawa
Idąc za radą, wytniemy kilka konarów, pozostawiając jeden w formie drzewa.
Dziękuję wszystkim za rady
Dziękuję wszystkim za rady
- romix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Orzech włoski - uprawa
A jak to jest z tym kamieniem pod korzeń orzecha?
Pomaga później drwalowi, wyrwać korzenie, to oczywiste.
Ale czy wpływa korzystnie na kondycję orzecha (wzrost, owocowanie itp.)?
Być może już pisaliście o tym, ale nie mogę znaleźć.
Pozdrawiam
Pomaga później drwalowi, wyrwać korzenie, to oczywiste.
Ale czy wpływa korzystnie na kondycję orzecha (wzrost, owocowanie itp.)?
Być może już pisaliście o tym, ale nie mogę znaleźć.
Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
-
S_H_A_D
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Orzech włoski - uprawa
romix dla mnie to taki sam zabobon dotyczący orzecha, jak obijanie pałą po całym pniu aż zaczną wyciekać soki, co ma na celu szybsze wejście drzewa w okres owocowania. Jeśli chodzi o kamień, to jak coś co stanowi przeszkodę dla systemu korzeniowego, miałoby korzystnie wpływać na witalność całej rośliny, nie zapominajmy że wszystko zaczyna się od korzenia, jaki korzeń taka góra. Orzech włoski jak większość gatunków z rodziny orzechowatych (np. podobnie ma reszta gatunków orzecha i wszystkie orzeszniki), posiada wysokie zapotrzebowanie na wodę oraz wytwarza palowy system korzeniowy z jednym korzeniem głównym, zazwyczaj sięgającym do poziomów wodonośnych, ewentualnie do głębokich warstw glebowych zawierających większą ilość wody. Prawidłowy rozwój korzenia głównego wpływa na późniejszą zdolność pobierania wody, co bezpośrednio przekłada się na zdrowotność całej rośliny, produktywność czy wielkość samych owoców. W rozwoju korzenia palowego najważniejsze są pierwsze lata, podkładając właśnie w tym czasie kamień stanowiący przeszkodę dla kształtującego się korzenia, robimy jedynie krzywdę naszemu drzewku. Uważam również że nie jest oczywistym że:
ponieważ koniec końców, korzeń orzecha i tak ominie ten kamień i zacznie dalej rosnąć tak jak mu Bozia w DNA nakazała, czyli mocno w dół.romix pisze:Pomaga później drwalowi, wyrwać korzenie, to oczywiste.
- romix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1187
- Od: 22 paź 2010, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b
Re: Orzech włoski - uprawa
A jednak ludzie tak robią (z tym kamieniem).
Całkiem niedawno moją pochwałę kondycji okazałego orzecha sąsiad z dumą skwitował "na kamieniu sadziłem
" .

Całkiem niedawno moją pochwałę kondycji okazałego orzecha sąsiad z dumą skwitował "na kamieniu sadziłem
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
-
pafcio
- 50p

- Posty: 98
- Od: 20 sty 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieniewice k. Warszawy
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam wszystkich.S_H_A_D pisze:Orzech włoski jak większość gatunków z rodziny orzechowatych ...., posiada wysokie zapotrzebowanie na wodę oraz wytwarza palowy system korzeniowy z jednym korzeniem głównym, zazwyczaj sięgającym do poziomów wodonośnych, ewentualnie do głębokich warstw glebowych zawierających większą ilość wody.....korzeń orzecha i tak ominie ten kamień i zacznie dalej rosnąć tak jak mu Bozia w DNA nakazała, czyli mocno w dół.
W tamtym roku pod budowę musiałem wyciąć 2 duże orzechy... i... nie miały żadnego palowego systemu korzeniowego, wszystkie korzenie szły na głębokości ok 30 cm POZIOMO, nie podkładane było pod nie żadnych kamieni... więc z tym systemem palowym to też nie do końca prawda
Pozdrawiam
Paweł
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam wszystkich forumowiczów! Szczególnie tych zakręconych na punkcie orzechów
Chciałbym za jakiś czas posadzić sad z orzechów włoskich. Jak myślicie opłacałoby się posadzić tak z 50 arów (gleba 2klasy) drzewek szczepionych w rozstawie co 5m drzewko w rzędach i 10m między rzędami? Prowadzić cięcie w co drugim drzewku, by po latach całkiem wyciąć co drugie, a resztę pozostawić w rozstawie 10x10. Ciekawe jakby się sprawdziły też (w początkowych latach oczywiście) regulatory wzrostu. Przewertowałem trochę stron na temat odmian (ten wątek też rzecz jasna) i doszedłem do wniosku, że odmiana 'Broadview' byłaby najodpowiedniejsza dla klimatu Podkarpacia gdzie mieszkam. Pochodzi z Kolumbii Brytyjskiej, klimatu zbliżonego do naszego. Wyselekcjonowana z drzew rosnących z nasion z Ukrainy przez J.U. Gellatliego. Jest też chyba najbardziej dostępna. 'Franquette' późno kwitnie ale według amerykańskich stron jest mrozoodporna do 0F czyli jakieś -17C. I też potrzebuje późnych zapylaczy. O kalifornijskich odmianach można zapomnieć. 'Hansen' ma nieduże owoce ale rośnie mniejszy i można gęściej posadzić. Amerykanie posiadają wiele cennych odmian z siewek pochodzenia karpackiego jak: 'somers'(z polskich Karpat), 'Alegheny', 'Ambassador', 'Idaho', 'Manregian' (polecany teraz jako podkładka zamiast orzecha czarnego z powodu 'blackline disease'). Ale sprowadzenie ich jest zgoła nieopłacalne. Odmiany: 'lake', 'mars' 'jupiter' też są interesujące. Dużo ciekawych odmian za to jak widzę (szczególnie U02) ma pani kozula. Pewnie się kiedyś u pani zaopatrzę w jakieś drzewka. Strasznie mnie nurtuje ten temat, bo w perspektywie długofalowej za kilkadziesiąt lat zamiast być dziadkiem
ze skąpą emeryturką mógłbym być dziadkiem z dziadkiem do orzechów w ręce ale i paroma złotówkami więcej w kieszeni. hehe
To tyle
Pozdrawiam.
P.S. Polecam zobaczyć zdjęcie na stronie 4 w poniższym linku:
http://www.agf.gov.bc.ca/resmgmt/publis ... lumbia.pdf
Chciałbym za jakiś czas posadzić sad z orzechów włoskich. Jak myślicie opłacałoby się posadzić tak z 50 arów (gleba 2klasy) drzewek szczepionych w rozstawie co 5m drzewko w rzędach i 10m między rzędami? Prowadzić cięcie w co drugim drzewku, by po latach całkiem wyciąć co drugie, a resztę pozostawić w rozstawie 10x10. Ciekawe jakby się sprawdziły też (w początkowych latach oczywiście) regulatory wzrostu. Przewertowałem trochę stron na temat odmian (ten wątek też rzecz jasna) i doszedłem do wniosku, że odmiana 'Broadview' byłaby najodpowiedniejsza dla klimatu Podkarpacia gdzie mieszkam. Pochodzi z Kolumbii Brytyjskiej, klimatu zbliżonego do naszego. Wyselekcjonowana z drzew rosnących z nasion z Ukrainy przez J.U. Gellatliego. Jest też chyba najbardziej dostępna. 'Franquette' późno kwitnie ale według amerykańskich stron jest mrozoodporna do 0F czyli jakieś -17C. I też potrzebuje późnych zapylaczy. O kalifornijskich odmianach można zapomnieć. 'Hansen' ma nieduże owoce ale rośnie mniejszy i można gęściej posadzić. Amerykanie posiadają wiele cennych odmian z siewek pochodzenia karpackiego jak: 'somers'(z polskich Karpat), 'Alegheny', 'Ambassador', 'Idaho', 'Manregian' (polecany teraz jako podkładka zamiast orzecha czarnego z powodu 'blackline disease'). Ale sprowadzenie ich jest zgoła nieopłacalne. Odmiany: 'lake', 'mars' 'jupiter' też są interesujące. Dużo ciekawych odmian za to jak widzę (szczególnie U02) ma pani kozula. Pewnie się kiedyś u pani zaopatrzę w jakieś drzewka. Strasznie mnie nurtuje ten temat, bo w perspektywie długofalowej za kilkadziesiąt lat zamiast być dziadkiem
P.S. Polecam zobaczyć zdjęcie na stronie 4 w poniższym linku:
http://www.agf.gov.bc.ca/resmgmt/publis ... lumbia.pdf
Re: Orzech włoski - uprawa
Mateo - ja bym na Twoim miejscu trochę inaczej pokombinował. Skoro masz ziemie dobrej klasy, to szkoda sadzić gęsto orzechy, żeby później robić przecinkę z co drugim (szkoda kasy na sadzonki, które później sie zlikwiduje i szkoda czasu i ziemi, która przez długie lata nie będzie nic rodzić).
Posadź orzechy w takim odstępie jaki ma być docelowo (myślę, że 10x10 to starczy) a miedzy młodymi orzechami posadź jakieś krzewy owocowe - które na dobrej ziemi będą dobrze owocować, a Ty już za 2-3 lata będziesz mógł już sobie zarabiać oddając owoce do skupu. Albo przynajmniej na własny użytek.
Posadź orzechy w takim odstępie jaki ma być docelowo (myślę, że 10x10 to starczy) a miedzy młodymi orzechami posadź jakieś krzewy owocowe - które na dobrej ziemi będą dobrze owocować, a Ty już za 2-3 lata będziesz mógł już sobie zarabiać oddając owoce do skupu. Albo przynajmniej na własny użytek.
salud, amor y dinero
Pozdrawiam - Michał
Pozdrawiam - Michał



