Beatko źrebaczek z dnia na dzień jest większy i nadal kombinujemy jak ma się nazywać

a druga Carenka coraz grubsza i czekamy jaki będzie źrebaczek. Piwonii mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie wysyp bo nie wszystkie zakwitły no i tegoroczne nabytki miejmy nadzieję, że zakwitną to wtedy będzie prawdziwy wysyp kwiatów. A warzywnik to ciężka sprawa na mojej glinie, niestety nie da się mieć wszystkiego, a rabaty kwiatowe są obficie podsypane obornikiem za to urzędują tam nornice z którymi walkę przegrywam.
Mariusz róże to w większości marketówki kartonikowe poza dwiema pnącymi z zeszłego roku. A piwonie wszystkie są do siebie podobne, a najśmieszniejszą rzeczą w nich jest to, że potrafią różnie kwitnąć w zależności od warunków. Czekam aż te moje się rozrosną i pokaże pełnie swojej urody.
Ewuś róże kwitną ale nie wyglądają najlepiej bo tegoroczne marketówki mam w doniczkach i kilka razy przesuszyły się za bardzo, a staram się podlewać bo widzę na rabatach jak rośliny dosłownie mdleją bez wody.
Justynko nie wiem bo to marketówka i nie zgadza się z tym czym miała być i jak rozkwitnie do końca to dam do identyfikacji razem z innymi różami które też się nie zgadzają.
Iwciu przyznaje się, że to ja na zdjęciu, codziennie małą przytulam i podnoszę nóżki aby nauczyła się na przyszłość,że człowiek to coś dobrego. Róże wszystkie z marketów, a ta delikatnie różowa jest bardzo malutka ale też mi się podoba.
Małgosiu możesz przyjechać i wycałować malucha osobiście
A to moje rosnące warzywka:
