Witam Was gorąco,jestem już w domku leśnym przyjechałam późno ale jeszcze pobiegliśmy na grzybki chociaż była 17 i trochę ciemno ,bo było zachmurzone i padał deszcz,ale wróciliśmy ze ślicznymi prawdziwkami i podgrzybkami ,już się suszą i nawet jeden słoiczek prawdziwków siedzi w marynacie w słoiczku,mam nadzieję ,ze jeszcze i duszone na masełku będą w zamrażarce,muszę się przygotować do zimy i na forumowe spotkania ,żeby robić pyszne zupki dla moich przyjaciół

,
Irenko,dziękuję za życzenia dla Zuzi,w ogrodzie same obfitości pełno dyń ,winogron ,dereni, malin i kwiatów,sala na osiemnastce była ustrojona właśnie daliami ,olbrzymie bukiety w dużych wazonach wyglądały cudnie ,Zuzia uwielbia te kwiaty,grzybki chyba są ,bo niecałą godzinkę byliśmy i było już ciemno a nazbieraliśmy koszyk,ja nie zwracam uwagi na fazy księżyca,tylko jadę kiedy mogę i chcę

,pozdrawiam i buziaczki
Jolu witaj,ja uwielbiam zbierać grzybki ,przerabiać też mi nie przeszkadza,bo jak pomyślę ile wspaniałych dań można z nich zrobić to nawet zmęczenie leśne mi przechodzi ,rabata miała być biało czerwona ,ale czerwone róże które tam są zjadła sarna ,przetaczniki też ,ale one odbiły z pączków śpiących i teraz zakwitły,to są białe aksamitki ,no może trochę kremowe ,jak będą jakieś nasionka to mogę Ci wysłać jak się podobają ,pozdrawiam
Ewciu,dziękuję za życzeniai niech się spełnią ,ogród kwitnie daliami ,nową rabatą ,astrami jesiennymi,jeszcze nie jest źle ,ale pracy będzie w nim dużo ,bo tak długo nic w nim nie robię ,już jestem w leśnym domku,jutro wybieram się na grzybki,pozdrawiam
Aniu,taką mam dorosłą wnuczkę bo ja już wiekowa jestem

,ogród mam ogrodzony ,ale sarny jakoś przeskakują i ciągle się goszczą ,są bardzo denerwujące,z dyń robie najczęściej zupę ,wszyscy bardzo lubimy,z tych winogron wczoraj zrobiłam sok ,żeby się nie zniszczyły bo wyjechałam z domu do lasu i wrócę w piątek,ja też nastawiłam dereniówką ,miałam ich ogromne ilości ,może jeszcze zrobię soki jak oczywiście zdążę ,pozdrawiam
Aluś,dziękuję nie wytrzymałam i musiałam wstawić chociaż jedno zdjęcie ,to dla niej wielkie przeżycie i dla nas też ,ta dynia gruszkowa to dynia piżmowa ,ona ma taki kolor skóry,pozdrawiam
Iwonko,uwielbiam zbierać grzyby ,przetwarzać je i zajadać

nie ma to jak własne grzybki czyściutko zrobione ,chyba nie umiałabym jeść kupionych suszonych ,to prawda ten rok jest szczególny jak chodzi o grzyby,ja nie pamiętam takich ilości ,tylko ciągle brakuje czasu na wielkie zbieranie ,Zuzię ucałuję od Ciebie jak wrócę do domu,to świetna dziewczyna .
Dyń u mnie pod dostatkiem ,ale jak przyjadą dziewczynki z forum to trochę ich ubędzie ,bo to jest nie do przejedzenia ,oj nie mam zadbanego ogrodu jak bym chciała,ale ciągle gdzieś wyjeżdżam i zostawiam go samego ,wpadam ,robię zdjęcia i znowu wyjeżdżam

,postaram się nazbierać dużo grzybków,pozdrawiam
Gosiu,złożę życzenia jak wrócę do domciu,dziękuję ,szkoda ,ze nie wiedziałam ,że nie znasz smaku dereniu,bo posłała bym Ci chociaż kg na nalewkę ,no i byś sobie spróbowała,jeżeli nie spadną jak wrócę to może coś jeszcze nazbieram ja je uwielbiam bo to owoce mojego dzieciństwa ,rosły u mojej babci ,rabata właśnie kwitnie z opóźnieniem ,bo odbijała od początku,u mnie sarny takie skoczne ,przeskakują ogrodzenie na 180 cm wysokości i czują się jak u siebie ,bardzo chętnie poznam Twojego tatusia,grzybiarze są super ,moja wnuczka tez narzeka ,że ja tak na te grzyby wyjeżdżam ,chociaż w tym roku dopiero drugi raz ale nie jest z tego powodu zadowolona ,pozdrawiam
