Aniu właśnie sekatory były bardzo potrzebne, duży do gałęzi w zeszłym roku się rozpadł, a mały mam już bardzo stępiony, Więc prezent bardzo udany ( musiałam mężowi delikatnie podpowiedzieć co ma kupić

sam by się nie domyślił)
U mnie coraz więcej roślinek budzi się do życia. Pogoda w kratkę , ranki są z przymrozkami, a w ciągu dnia zza chmur nieśmiało pokazuje się słoneczko, no i ten paskudny wiatr daje o sobie znać. Moje ranniki już są większe
Agness Jeszcze nie próbowałam sadzić bez osłon papryki, u mnie często wieje ,a gdzieś wyczytałam, że papryka nie lubi wiatrów. Jak jest piękna słoneczna pogoda to ja folię odkrywam, na noc zakrywam..... i tak robię praktycznie codziennie latem
Powoli zbliża się wiosna, nie tylko roślinki dają o tym znać, u mnie ptaki rankami tak pięknie śpiewają, no i wokół koguty pieją . Uwielbiam jak one tak rozmawiają ze sobą
Ranniki powinny się same rozsiewać, tylko mnie jakoś nie chcą , :x jednego roku pozbierałam nasionka i wysiałam , ale tu też klapa, muszę dokładnie doczytać jak powinno postępować się z nasionkami.
Grażynko ja też bym coś porobiła, ale brak czasu. Teraz do południa chodzę na zajęcia do remizy w mojej wiosce, jestem bardzo zadowolona

wczoraj miałam wizytę koleżanek z którymi pracowałam i tak dni w miłej atmosferze mi uciekają. Ale już niedługo i ja zabiorę się za porzadne prace. Tymbardziej , że moja sąsiadka już mnie nakręciła w poniedziałek poobcinała drzewka, wybieliła pnie, wygrabiła trawniki....... dobrze że wokół mam takie pracowite kobitki
W niedzielę od mojej mamy dostałam takie nasionka. W tym roku powiedziałam, że spróbuję wysiać petunie, mama podchwyciła i tyle odmian kupiła

Po rozpakowaniu przyszło rozczarowanie w jednej torebce może było ze 3 nasionka
