lucy09 dziękuję
gloriadei Ja się milinem wcale nie opiekuję.

Ma już trzynaście lat i jest samodzielny. Jego samodzielność przejawia się w tym, że w promieniu... żeby nie skłamać... ośmiu metrów wypuszcza małe milinki. Zastanawiałem się parę razy czy nie puścić go po balkonie ale najpierw trzeba by solidnie zakonserwować balustradę bo potem będzie kłopot. Zresztą wolałbym tam glicynię.
jeśli to jest nowo posadzony to zostaje poczekać i na razie pozwolić mu rosnąć.
Wiosną trzeba uzbroić się w cierpliwość bo u niego wegetacja rusza dość późno. Pamiętam, że pierwszej wiosny "ruszył" dopiero na początku maja.
I różyczka na zimowy dzień:
