
W.o...Kotach - 2cz.(06.08-06.12)
Pieska do oddania niestety nie posiadamy, bo i nasza sunia już wiekowa (18 lat) i po przebytym ostatnio ropomaciczu już nie ma, że tak powiem, możliwości posiadania przychówku. Ale napisz nam erazmie jakiego psiaka masz na oku - ze schroniska? od hodowcy? czekasz aż jakiś się sam do ciebie przybłąka? jaka to ma być rasa? 

Broniusz
A TY? Masz przecież i piesunię i koty. Ja mem też w planach psa, ale nie teraz, przyczyn na razie nie ujawniam.
Nie wiem tylko czy będę go tak mocno kochać jak koty. Ale wiem jedno że będzie mieć u mnie bardzo dobrze, że będę o niego dbać i na pewno nie będzie dyskryminowany
Nie wiem tylko czy będę go tak mocno kochać jak koty. Ale wiem jedno że będzie mieć u mnie bardzo dobrze, że będę o niego dbać i na pewno nie będzie dyskryminowany

Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Mam sunię i koty, ale dlatego, że sunię wniosłem niejako "w posagu" - u mnie w domu rodzinnym mieliśmy psy i po prostu psina przeniosła się razem ze mną do nowego stadła rodzinnego
Przyznam, że miłość do kotów została mi zaszczepiona przez moją żonkę - Jej dom rodzinny był z kolei domem "kociarskim" i muszę powiedzieć, że jak zaczęliśmy się spotykać i zacząłem przychodzić do żony do domu, to kot nie bardzo mi pasował... To było coś obcego, niezrozumiałego dla mnie... Dziwny był ten kot jako zwierzę... W owym czasie prowadziliśmy niekończące się dyskusje na temat tego jakie zwierzę bedziemy mieć w domu, jak już to będzie nasz wspólny dom
I potem żona wyjechała na studia do Krakowa, a ja zostałem w Bydgoszczy, bo studiowałem (pilnie
) w Toruniu.
Dwa lata temu w lipcu, w roku, w którym braliśmy ślub (ślub był w sierpniu) przywiozła na wakacje Lolę - buraskę wziętą przez Nią i Jej krakowską współlokatorkę z krakowskiego schroniska. Na początku była nieufność, poznawanie się nawzajem i dystans (głównie z mojej strony...), a potem pod koniec sierpnia, gdy współlokatorka żony przywiozła nam na przechowqanie jeszcze jedną kocinę, Pradę, jak tylko po powrocie z pracy zobaczyłem w przedpokoju drugiego kota (który wydał mi się okropnie brzydki i jakiś nie mój), to wziąłem na ręce Lolę i powiedziałem: "Chodź, kochana, Ty jesteś moim ulubionym kotem"
I tak już mi ta miłość do kotów została od tego momentu
I powiem szczerze, że kocham swoją psinę... ale wolę koty 8) I jak kiedyś naszej psinki zabraknie(
), to chyba nie sprawię sobie nowego psa. Co najwyżej nowego kota

A to rzeczone-
Lolka:
i Prada zwana też Pradziną vel Pradziorą:


Przyznam, że miłość do kotów została mi zaszczepiona przez moją żonkę - Jej dom rodzinny był z kolei domem "kociarskim" i muszę powiedzieć, że jak zaczęliśmy się spotykać i zacząłem przychodzić do żony do domu, to kot nie bardzo mi pasował... To było coś obcego, niezrozumiałego dla mnie... Dziwny był ten kot jako zwierzę... W owym czasie prowadziliśmy niekończące się dyskusje na temat tego jakie zwierzę bedziemy mieć w domu, jak już to będzie nasz wspólny dom


Dwa lata temu w lipcu, w roku, w którym braliśmy ślub (ślub był w sierpniu) przywiozła na wakacje Lolę - buraskę wziętą przez Nią i Jej krakowską współlokatorkę z krakowskiego schroniska. Na początku była nieufność, poznawanie się nawzajem i dystans (głównie z mojej strony...), a potem pod koniec sierpnia, gdy współlokatorka żony przywiozła nam na przechowqanie jeszcze jedną kocinę, Pradę, jak tylko po powrocie z pracy zobaczyłem w przedpokoju drugiego kota (który wydał mi się okropnie brzydki i jakiś nie mój), to wziąłem na ręce Lolę i powiedziałem: "Chodź, kochana, Ty jesteś moim ulubionym kotem"

I tak już mi ta miłość do kotów została od tego momentu

I powiem szczerze, że kocham swoją psinę... ale wolę koty 8) I jak kiedyś naszej psinki zabraknie(



A to rzeczone-
Lolka:



i Prada zwana też Pradziną vel Pradziorą:



Broniusz
Wszystkich którzy twierdzą że nie lubią kotów pytam: A miałaś/łeś/ kiedyś kota??? Zazwyczaj odpowiedź brzmi NIE. No to co wiesz człowieku? weź kota wtedy możesz ocenić czy lubisz czy nie.
Prada ma fajne umaszczenie. Mieszanka rudego z czarnym. Kiedyś chcieliśmy takiego kociaka złapać ( biegały pod Olsztynem). Ale były dzikuski i nie dały się.
W każdym kocie można odkryć coś pięknego i niepowtarzalnego.
Prada ma fajne umaszczenie. Mieszanka rudego z czarnym. Kiedyś chcieliśmy takiego kociaka złapać ( biegały pod Olsztynem). Ale były dzikuski i nie dały się.
W każdym kocie można odkryć coś pięknego i niepowtarzalnego.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
No tak, ale wiesz - może lepiej na kocie nie ekspertymentować, jakby się jednak miała z tego miłość do kotów nie urodzić... Widzisz moja żona, mimo że mieszka 2 lata z psem, to za psami jednak nie przepada... Ma psa i nic to nie dało, więc chyba nie zawsze tak jest, że się przekonujemy do zwierzęcia jak już je mamy... Dobre traktowanie to jedno, a prawdziwa miłość to zupełnie co innego... 8)
Ale rzeczywiście od ludzi zazwyczaj słyszę przede wszystkim - "Nie lubię kotów, w mieszkaniu tym bardziej, bo kot śmierdzi". I dopiero jak przychodzi taki delikwent do mnie do domu, to się dziwi, że "jednak nie śmierdzi, kto by pomyslał", ale i tak wie swoje, bo myśli, że te moje koty to jakieś wyjątkowe na skalę międzygalaktyczną są, że "jednak nie śmierdzą". Nie ma co przekonywać na siłę - jak wolą psy, to niech mają psy
A jak chomiki, rybki, żółwie, węże czy tchórzofretki, to niechże mają i takie
Ważne, że kochają

PS.A zuważyłaś, że Pradziora ma wargę do połowy różową a do połowy czarną
Przy powiększeniu zdjęcia widać to wyraźnie 
Ale rzeczywiście od ludzi zazwyczaj słyszę przede wszystkim - "Nie lubię kotów, w mieszkaniu tym bardziej, bo kot śmierdzi". I dopiero jak przychodzi taki delikwent do mnie do domu, to się dziwi, że "jednak nie śmierdzi, kto by pomyslał", ale i tak wie swoje, bo myśli, że te moje koty to jakieś wyjątkowe na skalę międzygalaktyczną są, że "jednak nie śmierdzą". Nie ma co przekonywać na siłę - jak wolą psy, to niech mają psy




PS.A zuważyłaś, że Pradziora ma wargę do połowy różową a do połowy czarną



Broniusz
Nie to miałam na myśli żeby brac na siłę kota i przekonywać się do niego. Ale trudno jest mówić "nie" jeśli nawet się czegoś nie spróbowało. Widzisz u Ciebie tez tak było że nie byłeś przekonany do kotów. Dopiero zetknięcie się kotem i cały proces który opisywałeś pozwoliło na właściwą ocenę.
Tak zauważyłam, że Prada ma taki rozpołowiony pyszczek, to właśnie czyni ją inną .
Tina miała tez do połowy pyszczek rudy i od połowy czarny.
Osobiście uważam że kot pachnie.
Nieprzyjeny zapach moga miec odchody ale co w tym dziwnego?
Wszyskie odchody nie pachna fiołkami. Trzeba po prostu sprzątać i tyle.
Tak zauważyłam, że Prada ma taki rozpołowiony pyszczek, to właśnie czyni ją inną .
Tina miała tez do połowy pyszczek rudy i od połowy czarny.
Osobiście uważam że kot pachnie.
Nieprzyjeny zapach moga miec odchody ale co w tym dziwnego?
Wszyskie odchody nie pachna fiołkami. Trzeba po prostu sprzątać i tyle.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)