Orzech włoski - uprawa Cz.2
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ponawiam zapytanie:
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia większe z Franquette?
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia większe z Franquette?
Ramon
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22031
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
W tych postach wypowiadała się o nim w przeszłości nasza specjalistka kozula.
search.php?keywords=orzech+Franquette&t ... mit=Szukaj
Sądzę,że jak odwiedzi forum, z pewnością doda jeszcze swoje uwagi
search.php?keywords=orzech+Franquette&t ... mit=Szukaj
Sądzę,że jak odwiedzi forum, z pewnością doda jeszcze swoje uwagi

Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
2012 i 2017 rok to trochę stare informację, niemniej dziękuję.
Jeśli ktoś coś odnośnie Franquette to zapraszam serdecznie.
Jeśli ktoś coś odnośnie Franquette to zapraszam serdecznie.
Ramon
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ramon, źle doczytałeś w literaturze, bo Franquette absolutnie nie zapyli się samodzielnie. Rozdzielność kwitnienia kwiatów męskich i żeńskich wynosi około 2 tygodni. Kwiaty żeńskie kwitną bardzo późno i jest problem u nas z zapylaniem tej odmiany. Francuski zapylacz (trzylatek), wymarzł tej zimy do ziemi, więc nic z niego. Udało mi się z hodowli uzyskać zapylacza do Franquette i innych bardzo późnych odmian też. Nie przemarzł tej zimy, więc będzie w zestawie odmian które szczepimy. Natomiast sama Franquette (12 letnia), straciła pąki kwiatowe w zimie, więc orzechów nie będzie w tym roku.
U nas przymrozku nie było, za to są duże straty po zimie w odmianach z południa. Tylko Milotai 10 się obronił, ale węgierski klimat też bywa zmienny, więc jakieś dostosowanie ma. Marsa też trochę przetrzebiło, a wegetacja w tym roku tak przyspieszyła, że w czasie przymrozku byłby zmarzł.
Do wszystkich którym przymrozek zwarzył orzechy - nic nie tnijcie, ani nie skubcie czarnych pędów. Niech to wszystko pozasycha w spokoju, a śpiące oczka wybiją. Dopiero jak się coś zazieleni, można wyciąć martwe części zdrewniałych pędów. Na zdjęciach widać fragmenty żywych zielonych pędów, więc te drzewka powinny bez problemu odbić z uśpionych oczek. Przy mrozie - 6 i więcej szkody bywają nieodwracalne, jeśli popękają wiązki przewodzące. Wtedy wypływają soki ze zdrewniałych części i zdarza się że orzech zamiera równo z ziemią. Jeśli nic nie wycieka, orzechy będą żyć.
U nas przymrozku nie było, za to są duże straty po zimie w odmianach z południa. Tylko Milotai 10 się obronił, ale węgierski klimat też bywa zmienny, więc jakieś dostosowanie ma. Marsa też trochę przetrzebiło, a wegetacja w tym roku tak przyspieszyła, że w czasie przymrozku byłby zmarzł.
Do wszystkich którym przymrozek zwarzył orzechy - nic nie tnijcie, ani nie skubcie czarnych pędów. Niech to wszystko pozasycha w spokoju, a śpiące oczka wybiją. Dopiero jak się coś zazieleni, można wyciąć martwe części zdrewniałych pędów. Na zdjęciach widać fragmenty żywych zielonych pędów, więc te drzewka powinny bez problemu odbić z uśpionych oczek. Przy mrozie - 6 i więcej szkody bywają nieodwracalne, jeśli popękają wiązki przewodzące. Wtedy wypływają soki ze zdrewniałych części i zdarza się że orzech zamiera równo z ziemią. Jeśli nic nie wycieka, orzechy będą żyć.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Czyli odmiana jest ok tylko problem z zapylaniem.
My jestesmy z Poznania, u nas trochę cieplej, ale przymrozków więcej. Co byś proponowała posadzić jako zapylacz do Franquette?
My jestesmy z Poznania, u nas trochę cieplej, ale przymrozków więcej. Co byś proponowała posadzić jako zapylacz do Franquette?
Ramon
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
W okolicach Wrocławia ponoć Mars jeszcze daje radę, u nas przekwita i nie zapyla Franquette. Nowy z mojej hodowli u nas daje radę, a czy w innych miejscach też będzie, to jeszcze nie wiem. To całkiem nowy orzech, dopiero raz był w sprzedaży w niewielkiej ilości, więc jeszcze nie może być odzewu od klientów. Sjego orzechy są podobnie wydłużone, ale niestety mniejsze. Przeboju z niego nie będzie, ale zapchaj dziura w przymrozkowe miejsca. Sam się zapyla i będzie nie za dużym drzewem jak na orzecha.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Kiedyś gdzieś w necie znalazłem tabelkę, która zawierała dla każdej odniany terminy kwitnienia kwiatów męskich i żeńskich oraz długość kwitnienia. No i wynikało z niej czy się pokrywają. I gdzieś to zgubiłem…
Czy ktoś może dysponuje takim terminarzem?
Czy ktoś może dysponuje takim terminarzem?
Ramon
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dawno temu to zrobiłam i miałam na stronie. Teraz kwitnienie się ,,rozjechało" i tak to już nie jest aktualne, a pendive diabli wzięli. Większości z tamtych odmian już nie mam, a powtórzenie teraz takiego wyczynu w tej chwili nie jest realne. Zrobienie takiej tabelki wymaga codziennego łażenia po kolekcji przynajmniej przez miesiąc i nanoszenia kresek dla każdej z odmian. Wiek nie ten, a teraz jest jeszcze drugi gatunek do rozpracowania. 

Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dzień dobry wszystkim, to mój pierwszy post na forum. Szukam porady. Na jesień posadziłem małego orzecha podarowanego od cioci, sam się u niej zasiał
W kwietniu pierwsze listki zmarzły, ale wypuścił nowe zostawiając jednak górna część bez liści. Jakie są Państwa sugestie? Przyciąć go w jakiś sposób teraz lub w sierpniu, czy też pozostawić na razie i obserwować?




Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Cięciem skośnym (poszukaj w necie) obetnij suchą część zostawiajac górny przyrost jako przyszly przewodnik (na zdjęciu wygląda dobrze). Obetnij wszystkie pozostale przyrosty w dół. Wszystkie cięcia zasmaruj maścią ogrodniczą bardzo dokładnie. Gdyby coś w dolnej częsci przewodnika zaczelo wyrastac odrazu urywaj. I czekaj az bedzue miał ok 2 metrow wtedy zaczniesz formowanie korony. Mozesz dać tyczke i w miare przyrostu przewodnika dowiazuj go żeby sie nie złamał.
Ramon
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Moja rada: Kup szczepionego orzecha o właściwościach owoców, które Ci pasują (jest duży wybór). Po kilku latach będziesz z przyjemnością zajadał pyszne orzechy.
W przeciwnym razie będziesz czekał jakie owoce pojawią się na Twojej przypadkowej siewce i może to trwać nawet kilkanaście lat, po których okaże się, że owoce będą kiepskie.
Szkoda zmarnowanych lat życia.
Życzę rozsądnych wyborów

Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1543
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Zgadzam się z przedmówcą - za dużo niewiadomych przy takich siewkach, żeby miało sens ryzyko.
Najlepiej wymienić na szczepionego a cioci wytłumaczyć, że jak znajdzie jakąś siewkę to niekoniecznie będzie ona wartościowym drzewem.
Najlepiej wymienić na szczepionego a cioci wytłumaczyć, że jak znajdzie jakąś siewkę to niekoniecznie będzie ona wartościowym drzewem.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8087
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Rację macie i Szansa I Tomek. Może Szima nie liczy na owoc, bo to wielka niewiadoma, może ten orzech ma dawać tylko cień?
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
To prawda, sadziłem go z myślą o ładnym soliterze i o cieniu jaki będzie w przyszłości rzucał, a nie o samych orzechach. Chociaż muszę przemyśleć te rady, bo może kiedyś faktycznie żal będzie straconych lat 
Dzięki Ramon za poradę co do cięcia, spróbuję tak zrobić
Dzięki Ramon za poradę co do cięcia, spróbuję tak zrobić
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 14 mar 2016, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A Cioci nic nie mówić, może nie zauważy, że to inne drzewko 

Pozdrawiam Irek