Aniu,
na pierwszym zdjęciu jest dereń kousa, a na tym drugim bylina, którą nabyłam swojego czasu na targach ogrodniczych w Gdańsku.
Wstyd się przyznać, ale na amen zapomniałam, jaki to gatunek.
Iza,
dzięki.
Z tą konsekwencją i planowaniem nie przesadzajmy.
Nigdy nie tworzyłam żadnych szczegółowych projektów.
Po prostu wiedziałam w jakim kierunku i o co mi chodzi.
To wystarczyło.
Moja ośnieża nie osiągnęła jeszcze ostatecznych rozmiarów, ale coś mi się widzi, że będzie sporym drzewkiem.
Marzy mi się śniegowiec do kompletu.
Marysiu,
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Im wyżej, tym więcej widać.
Część odgrodzona od reszty pola zajmuje ponad hektar.
Jednak nie wszystko wymaga nakładu pracy.
Duża część tego areału jest zajęta przez drzewa i krzewy, co prawda w większości posadzone, ale obecnie dziko rosnące.
Mam też dwa błotka o sporej powierzchni, tam też nie grzebię.
Ogólnie większa część ogrodu wymaga jedynie koszenia i niewielkiej obróbki bezpośrednio pod drzewkami czy krzewami, jednak te prace wykonuje się raz na miesiąc.
Tak więc w systematycznej robocie znajduje się tak na prawdę głównie warzywnik i trochę już dobrze obrośniętych roślinami rabat.
Mam nadzieję, że w ten pokrętny sposób udało mi się zaspokoić Twoją ciekawość
