Witam!
A to się nam ochłodziło, nawet jakiś lekki mrozik ma zawitać na noc, widać pani Zima nie chce odejść po dobroci
Wykroiłam sobie dziś godzinę na sprzątanie kurnika, ale w taki wiatr i zimno jakoś nie mam ochoty, trudno kurki zniosą jeszcze dwa dni bez sprzątania. Przeszłam tylko szybko pół ogrodu, cyknęłam kilka zdjęć i schowałam się w domu, i tak mnie już boli ucho z przewiania, wolę nie ryzykować że się pogorszy
Madzia, czy Ty piszesz poważnie, ze dom Ci ogrzewa tylko kominek? Nie ma żadnego pieca? To jak to zimą jest, w silny mróz?

Co do odmianowych tulipanów, to na szczęście nie wszystkie są jak jednoroczne

Niektóre owszem, są bardzo wrażliwe na choroby, inne np. po sezonie tworzą 3-4 cebulki zamiast 1-2, więc siłą rzeczy są one mniejsze i pierwszego roku nie wszystkie zakwitną, ale przy dobrym nawożeniu jeszcze kiedyś dadzą piękny pokaz
Wiola to moja wina, wszyscy wspominają lato w wątkach, a ja najchętniej o tej porze wspominam zeszłoroczny kwiecień, bo lada moment znów będzie tak pięknie

Hmmm... zaglądam w moją szklaną kulę i... wróżę, ze nie wytrzymasz w tym postanowieniu
Martusia mam od Ciebie barwinek bordowy-śliwkowy, ale u mnie on kwitnie później. Pierwszy jest ten niebieski
Ewelka EE są akurat bezproblemowe, np Sonia ma je od lat i to podkreślała, z resztą nie tylko ona, że się nie wyradzają, nie karleją, rosną bez problemu. Myślę, że przyjrzałabym się czy ich coś u Ciebie nie zjadło

Mam takie tulipany, które praktycznie już wyginęły, delikatne, wrażliwe, wymagające- Top Lips, Pretty Princess, ale akurat EE mimo posadzenia w koszyczkach i ciasnoty wyszły na potęgę, jest ich więcej niż rok temu i koniecznie muszę je porozsadzać, taki w nich urodzaj. Jeśli Twoje przepadają, to chyba coś je wyjada

Ziemię masz super, nie raz patrzyłam z lekką zazdrością- wiec trudno sobie wyobrazić czemu miałyby zaginąć, jeśli nie zostały zjedzone.
Natalko w okolicy wiele forsycji zdążyło na pierwszy dzień wiosny, ale moja akurat nie ;) Dopiero teraz rozkwita większość kwiatów.
