Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia
Lucynko, niestety na świętowanie czasu brak. Cały czas coś wypada.
Święta były u mnie, więc musiałam się przygotować.
Masz rację z siewkami. U mnie tez ruszyły, chociaż niektóre roślinki nie chcą współpacowac
Trudno wysieję do gruntu
Nawet nie mam czasu wejść i sprawdzić co Ci dolega
Maryniu, droga do spełnienia marzeń jest trudna i wyboista, ale najważniejsze, że dochodzi się do celu
Jeszcze trochę mnie czeka pracy, ale to jest takie przyjemne
Prawdziwa masochistka ze mnie
Alu, tak to strona północna. M. nie pozwoli na wycinanie i zmniejszanie opaski, ale na stawianie donic tak. I taki miałam plan.
Asiu, do dojrzałości, to im jeszcze daleko, ale powoli ewoluują.
Ja się nie przejmuję sąsiadami, ale to było trochę dziwne, jak moi świąteczni goście korzystając z pięknej pogody spacerowali pomiędzy rabatami, zastanawiając się co tak śmierdzi
Całe szczęście, zapach powoli zanika, ale coś się nawąchali to ich
Martuś, no właśnie to jest najfajniejsze, że ciągle cos zmieniamy, działamy, tworzymy.
Jeszcze jakiś czas temu martwiłam się, że już niewiele mam do zrobienia w ogrodzie. A tu się okazuje, że coraz więcej
Justynko, ja o tej ścieżce marzę od kiedy mam schodki, czyli już nawet nie pamiętam od kiedy
Także wcale to nie było tak szybko. To mój m. musiał dojrzeć do tej decyzji. Ja marzyłam tylko o ścieżce, a dostałam jeszcze nowe rabatki
Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. Czy sprostam wyzwaniu?
Kasiu, na róże nie starczyło mi czasu. Ale w sobote też się biorę. M. na razie się nie wypowiada. Chyba czeka na końcowy efekt.
Teresko, ścieżka wyższa, bo będzie do niej równany trawnik. ścieżka jest równo z polbrukiem. taki miałam nierówny teren
Rabaty już się szykują. Na razie w głowie. Jeszcze musze skopać ziemię.
Niektóre roślinki od Ciebie też tam będą
Najnowsze zdjęcia jeszcze w aparacie. Nie mam kiedy zgrać, więc pokaże te sprzed tygodnia
