oksi, dziękuję ci bardzo
Wiktorio, mój też był ciut przesuszony, ale tak to jest, jak człowiek się boi zalać. U mnie w przedpokoju przez pewien czas było naprawdę zimno, więc na pewno to zasuszenie lepiej mu posłużyło, niż zalanie. Teraz będę czujniejsza, bo podłoże mojego pomysłu ma bardziej przepuszczalne, więc pewnie będzie potrzebować częstszego podlewania.
Z jednej strony psioczę na sianie i pikowanie, ale z drugiej kupiłam wczoraj nasiona tunbergii i kobei pnącej. Kobea ma być niebieska, a tunbergia to mieszanka i już mnie oświecono, ze wcale nie musi być żółta. Kobei były aż 4 nasiona, które namoczyłam wg info z netu na prawie cały dzień, a tunbergii 12, czyli akurat na miniszklarenkę.







