Nitka, dynia należy do wyjątkowo wszechstronnych warzyw. W zależności od odmiany można z niej zrobić zupę (na słodko, ostro i na zwyczajnie

), upiec ? kombinacji przypraw i dodatków jest mnóstwo, ugotować na parze (tu niezrównana jest Hokkaido), zrobić z niej potrawkę, dodać do podłoże (najlepsza tu jest Hokkaido), zrobić z warzywami duszonymi, zjeść na surowo czy dodać do surówki, zrobić sok, dżem, zrobić w occie. Oczywiście dynie to też dodatek do ciast, ciasteczek, deserów. Odmian dyni jest chyba ponad 500, więc wybór smaków, kolorów, kształtów i gabarytów jest ogromny. Warto samemu poeksperymentować, ale na początek najlepiej zacząć od Hokkaido, nie ma wg mnie lepszej i bardziej uniwersalnej dyni. Nie polecam uprawy bardzo dużych odmian, bo wg mnie z szybkim przerobieniem na raz całej masy jest kłopot (chyba, że ktoś robi mus do słoików lub dżem). Ja z ulgą zrezygnowałam z uprawy melonowej, do tej pory mąż chciał, by ją sadzić, w tym roku zgodnie stwierdziliśmy, że żegnamy ją na zawsze
Chudziak, postaram się coś wklepać, chociaż ja wszystko robię na oko i nie korzystam nigdy z gotowych przepisów. Na pewno warto zerknąć na stronę Bei, gdzie są przepisy dyniowe i mnóstwo linków do innych stron z takowymi (
http://www.beawkuchni.com/?s=dynia ).
Loeb, podobne do nasion Kuri ma Triamble i Pink Jumbo Banana ? nie są zupełnie takie same, bo są nieco bardziej krępe, czasami nieco grubsze ? ale generalnie są podobne. Innych podobnych nie kojarzę.
Tula, generalnie do pieczenia lepsze są ?suche odmiany? jak Table Ace Acorn Squash, Hokkaido, Jumbo Pink Banana. Mokre (jak melonowa, Moscate de Provence) puszczają dużo soku podczas pieczenia i całość robi się mniej smaczna (wg mnie) - ale co kto lubi. Najbardziej uniwersalna, jak pisałam, jest Hokkaido. Do przetworów dobre te ?mokre? i duże, ale inne też możesz przerobić w ten sposób.
Pelasia, Justynka podobna jest do Hokkaido, jest uniwersalna w kuchni ? nadaje się do zup, pieczenia, duszenia etc.
Fajnie poczytać, że tyle jest zakręconych dyniomaniaków
