Norbitka czasami, biesiada, drink wylany, może wtedy podchliwa
W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
- ewa2019
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 6 sty 2012, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Anna55 a skąd kotka ma mleko? ma swoje młode?
Norbitka czasami, biesiada, drink wylany, może wtedy podchliwa
Norbitka czasami, biesiada, drink wylany, może wtedy podchliwa
Pozdrawiam Ewa
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Ewo!
Kotka nie ma mleka ale daje sobie ssać sutki. Ma już je wymiętolone,że aż czerwone są.Mała juz sama je ale ssie sobie przed spaniem. Natomiast kotka tak przejęła się rolą,że próbuje małą chować, biorąc ją za kark i nosząc po mieszkaniu.
Nie opuszcza jej na krok. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Weterynarz też był zdziwiony. Moja kicia (duża) to była dzika kotka żyjąca w ogródku, złapana na klatkę łapkę. Była bardzo chora i tylko tak można było ją złapać. Oswoiła się w ciągu tygodnia.
Kotka nie ma mleka ale daje sobie ssać sutki. Ma już je wymiętolone,że aż czerwone są.Mała juz sama je ale ssie sobie przed spaniem. Natomiast kotka tak przejęła się rolą,że próbuje małą chować, biorąc ją za kark i nosząc po mieszkaniu.
Nie opuszcza jej na krok. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Weterynarz też był zdziwiony. Moja kicia (duża) to była dzika kotka żyjąca w ogródku, złapana na klatkę łapkę. Była bardzo chora i tylko tak można było ją złapać. Oswoiła się w ciągu tygodnia.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Jedna z moich kotek przedwcześnie osierociła małe. Zajęła się nimi sterylna kotka, która nie miała prawa mieć pokarmu (i nie miała), ale pozwalała się ssać. Czasem miauczała z bólu, ale zostawała z kotami. Kocice są niesamowite. Słyszałam takie powiedzenie:"Już kotka byłaby lepszą matką"-strasznie krzywdzące, bo kotki są świetnymi matkami.
- ewa2019
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 6 sty 2012, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Nie możliwe-też jestem zskoczona
Zastanawiałam się nad swoją 7letnią kotką Zuzią -gdybym przyniosła jej takie maleństwo(oby nie
)czy zaopiekowała by się tak wspaniale, jak twoja kicia 
Pozdrawiam Ewa
- Norbitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2081
- Od: 7 lip 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Ja kiedys miałam suczkę, która sobie szczeniaka ze wsi przyniosła. Na szczęście odnalazłam skąd go przywlekła i oddałam.
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Wydaje mi się,że to zależy od carakteru kota. Miałam 12 lat kotkę syberyską, która nie tolerowała żadnego kociego towarzystwa a żyła w wielkiej przyjaźni z moim owczarkiem. Razem z psem spały na jednym posłaniu. Kotka potrafiła buszować po szafkach i zrzucać łapą jedzenie psu. Zniknęły mi kiedyś kości z kurczaka z szafki kuchennej, Znalazłam ślady na podłodze ale na myśl mi nie przyszło,że to sprawka kota, który przecież nie je kości.Przyłapałam je obie pewnego dnia. Zostawiłam kości specjalnie na szafce. Kotka siedziała na szafce kuchennej i łapą zrzucała kości psu , prosto do pyska.
Kotka była śliczna ale wredna. Taka arystokratka. Jak coś jej nie pasowało np. nie dostał ulubionego smakołyku to potrafiła nalać mi do butów albo wejść na mnie jak spałam i nasikać na mnie. Dachowce mają inne charaktery.
Kotka była śliczna ale wredna. Taka arystokratka. Jak coś jej nie pasowało np. nie dostał ulubionego smakołyku to potrafiła nalać mi do butów albo wejść na mnie jak spałam i nasikać na mnie. Dachowce mają inne charaktery.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3189
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Cudny widok. U mnie to kocur przejmował zawsze rolę niańki nad jakimiś sierotkami jak sie trafiały; też się pozwalał ssać, wylizywał maluchy. Kotki mam dwie - po sterylce oczywiście, ale one to zawsze syki i ogon jak u wiewiórki ;)
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
-
kakatarzyna
- 100p

- Posty: 109
- Od: 1 mar 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: jura krakowsko-częstochowska
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Ten wiewiórkowy ogon jest najlepszy.
Moja kotka stroszy się tak jak biegnę przez dom do kuchni, bo mi coś kipi.
Zawsze wtedy wybucham śmiechem. Jej się wydaje, że jest groźna, a mnie, że komiczna.
Tak wiem, nieczuła jestem
A z kocio-psich zachowań, to miałam pieska, który był już bardzo stary i nie za dobrze widział.
Moja kotka - Chrupka - stawała przed nim na dwóch łapkach, machała mu przed oczami łapkami, po czym biła po łebku i uciekała.
Jakież było jej rozczarowanie jak on jej nie gonił, bo nie widział gdzie uciekła
Moja kotka stroszy się tak jak biegnę przez dom do kuchni, bo mi coś kipi.
Zawsze wtedy wybucham śmiechem. Jej się wydaje, że jest groźna, a mnie, że komiczna.
Tak wiem, nieczuła jestem
A z kocio-psich zachowań, to miałam pieska, który był już bardzo stary i nie za dobrze widział.
Moja kotka - Chrupka - stawała przed nim na dwóch łapkach, machała mu przed oczami łapkami, po czym biła po łebku i uciekała.
Jakież było jej rozczarowanie jak on jej nie gonił, bo nie widział gdzie uciekła
Kasia
tyle pomysłów, a tak mało czasu
tyle pomysłów, a tak mało czasu
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Kotki są wspaniałymi mamami.Moje dwie okociły się w dwutygodniowych odstępach i wszystko im było jedno czyje kociaki karmią i wylizują.Na codzień nietolerujące sie kotki(perskie) wpadały w spólny szał kiedy za ogrodzeniem dochodził pies sąsiadów.Jedna żucała się na psa ,a druga szybciutko zbierała maluchy i zanosiła do domu.
Dziewczyny mam problem
i to nie z moimi kotami ,a obcymi(pewnie sąsiedzkimi),a mianowicie taki ,że do moich kotów podchodzą inne kocury,drą japy całe noce,sikają mi na drzwi,nie mogę spokojnie wypuścić moich kotów na mój własny ogród,bo zaraz znajdują się inne i zaganiają się(amory im w głowie)moje uciekają mi po sąsiedzkich ogrodach ganiając obce
Totalna wariacja.Nie było by w tym nic dziwnego gdyby moje koty; kocur i kotka nie były wycięte
Boję się ,że tamte zrobią moim krzywdę,zarażą jakimś choróbskiem,albo przez takie zaganiania wpadną pod samochód.Nie wspomnę o nieprzespanych nocach i pozamykanych oknach...
Kupiłam smyczki z paszorkami ,ale nijak to się ma
Moje na uwięzi,a cudze obok żyć im nie dają.Co ja mam zrobić??????To trwa już dłuższy czas.Koty wyprowadzam na smyczach,ale obce odgonić się nie dają...Powiem szczerze jestem wykończona i wkurzona,bo chiałam mieć spokój z takimi sytuacjami i świat chyba zwariował skoro sterylka wcale nie zniechęca adoratorów i to nawet do KOCURA 
Dziewczyny mam problem
Kupiłam smyczki z paszorkami ,ale nijak to się ma
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Oj, nie wiem co poradzić.
U nas są trzy kociaste i trzy psiaki, wobec tego polecam psa
Nasze psy czasami pogonią koty sąsiadów, jak się do nas zapuszczą, ale raczej nie przychodzą jak psy biegają.
U nas są trzy kociaste i trzy psiaki, wobec tego polecam psa
Nasze psy czasami pogonią koty sąsiadów, jak się do nas zapuszczą, ale raczej nie przychodzą jak psy biegają.
-
kakatarzyna
- 100p

- Posty: 109
- Od: 1 mar 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: jura krakowsko-częstochowska
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Ja mam ten sam problem.
Obcy kocur pobił mi moją wysterylizowaną kotkę.
Chrupka to tej pory jest obolała (minęło 8 dni) i ma guza na plecach.
Wyglądała jak samo nieszczęście, a pobiły się tuż przed domem, gdy wszyscy byli na dworze.
Futerko miała powyrywane, powygryzane i powydrapywane.
Cały następny dzień się nie ruszała i płakała.
Na szczęście doszła do siebie, ale jeszcze nie skacze na parapety, tylko na okno wchodzi po krześle.
No i ten guz na plecach.
Mój mąż wyciągnął procę i teraz czai się z grochem na grubą kocią pupę (jeszcze ani razu nie trafił).
Ja osobiście dwa razy ze szlauchem za tamtym kotem biegałam.
Doradzę jedno:
gonić, gonić i jeszcze raz gonić.
Uprzykrzać życie na Twoim terenie ile się da, najlepiej wodą
Ja mam jeszcze jeden problem - wszystkie szyby osikane. A to tak śmierdzi, że nie da się okien otwierać.
Muszę poucinać gałązki sosny i porozkładać na parapetach.
W łapki się pokłuje, to nie będzie wskakiwać.
Obcy kocur pobił mi moją wysterylizowaną kotkę.
Chrupka to tej pory jest obolała (minęło 8 dni) i ma guza na plecach.
Wyglądała jak samo nieszczęście, a pobiły się tuż przed domem, gdy wszyscy byli na dworze.
Futerko miała powyrywane, powygryzane i powydrapywane.
Cały następny dzień się nie ruszała i płakała.
Na szczęście doszła do siebie, ale jeszcze nie skacze na parapety, tylko na okno wchodzi po krześle.
No i ten guz na plecach.
Mój mąż wyciągnął procę i teraz czai się z grochem na grubą kocią pupę (jeszcze ani razu nie trafił).
Ja osobiście dwa razy ze szlauchem za tamtym kotem biegałam.
Doradzę jedno:
gonić, gonić i jeszcze raz gonić.
Uprzykrzać życie na Twoim terenie ile się da, najlepiej wodą
Ja mam jeszcze jeden problem - wszystkie szyby osikane. A to tak śmierdzi, że nie da się okien otwierać.
Muszę poucinać gałązki sosny i porozkładać na parapetach.
W łapki się pokłuje, to nie będzie wskakiwać.
Kasia
tyle pomysłów, a tak mało czasu
tyle pomysłów, a tak mało czasu
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
O obsikanych oknach zapomniałam wspomnieć.Piwniczne obsikane ,ale i te piętrowe też.Wchodzę rano do kuchni ,a tam siedzi na parapecie kocisko i gapi się w uchylone okno
Co się dzieje z tymi kotami????Słyszałam ,że kocury aby wywołać rujke u kotki łażą,miałczą ,znaczą teren,ale żeby tak agresywne były to w życiu nie widziałam.Nawet biedny kocur jest molestowany.Ja szczerze mówiąc mam już serdecznie dość
Nie chcę być wredna w stosunku do obcych kotów ,bo lubię wszystkie i staram się nie ganiać zbytnio,bo mam ruchliwą ulicę i gdyby jakiś wpadł pod koła przeze mnie ciężko by mi było ,ale naprawdę jest to uciążliwe.
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Można by spróbować użyć preparatu odstraszającego koty. Są do kupienia w hipermarketach na dziale ogrodniczym.
Oglądałm niedawno program o kotach na Discovery, w którym zastosowali automatyczne zraszacze na czujnik ruchu. Właściecielka kota miał problem z kotami odwoiedzającymi jej ogród. U nas chyba nie do kupienia ale woda działa...Wychowałm moją kotkę przy pomocy spryskiwacza. Oduczyłam ją wskakiwać na stół. Teraz jak tylko biorę do ręki płyn do szyb to ucieka na widok butelki.
A może porozmawiać z właściecielami tych kotów i zasugerować sterylizację?
Oglądałm niedawno program o kotach na Discovery, w którym zastosowali automatyczne zraszacze na czujnik ruchu. Właściecielka kota miał problem z kotami odwoiedzającymi jej ogród. U nas chyba nie do kupienia ale woda działa...Wychowałm moją kotkę przy pomocy spryskiwacza. Oduczyłam ją wskakiwać na stół. Teraz jak tylko biorę do ręki płyn do szyb to ucieka na widok butelki.
A może porozmawiać z właściecielami tych kotów i zasugerować sterylizację?
Re: W.o... Kotach cz.6 {02.2012}
Aniuwiem ,że woda działa ,ale nie wyobrażam sobie stać całe dnie i noce z wężem w dłoni i czatować na koty
Albo stać koło moich kotów i je pilnować.Zraszacze automatyczne fajna sprawa ,ale trzeba zejść na ziemię..To nie Ameryka i nie na moje zarobki.Nie stać mnie na totaną demolkę ogrodu...Nie znam właścicieli kotów i w mojej najbliższej okolicy(ulicy z 13 numerami)nikt poza nami kotów nie ma.Preparaty odstraszające koty nie działają.Rok temu wydałam na te specyfiki kupe kasy,spryskałam granicę działk iwkoło i co z tego jak preparat działa pewnie tak jak na komary TYLKO CHWILĘ.
Dziś kolejna noc nieprzespana z walkami kocurów pod oknami.Woda sprawiła tylko to ,że wyniosły się do sąsiada za płot i tam się tłukły całą noc wrzeszcząc w niebogłosy,a moje kociaki?No cóż...biedne siedzą w domu i zupełnie nie rozumieją dlaczego się im nie otwiera drzwi jak pięknie proszą do ogrodowego WC...
Dziś kolejna noc nieprzespana z walkami kocurów pod oknami.Woda sprawiła tylko to ,że wyniosły się do sąsiada za płot i tam się tłukły całą noc wrzeszcząc w niebogłosy,a moje kociaki?No cóż...biedne siedzą w domu i zupełnie nie rozumieją dlaczego się im nie otwiera drzwi jak pięknie proszą do ogrodowego WC...


