Norbitka czasami, biesiada, drink wylany, może wtedy podchliwa





 Zastanawiałam się nad swoją 7letnią kotką Zuzią -gdybym przyniosła jej takie maleństwo(oby nie
 Zastanawiałam się nad swoją 7letnią kotką Zuzią -gdybym przyniosła jej takie maleństwo(oby nie  )czy zaopiekowała by się tak wspaniale, jak twoja kicia
 )czy zaopiekowała by się tak wspaniale, jak twoja kicia 



 
 
 i to nie z moimi kotami ,a obcymi(pewnie sąsiedzkimi),a mianowicie taki ,że do moich kotów podchodzą inne kocury,drą japy całe noce,sikają mi na drzwi,nie mogę spokojnie wypuścić moich kotów na mój własny ogród,bo zaraz znajdują się inne i zaganiają się(amory im w głowie)moje uciekają mi po sąsiedzkich ogrodach ganiając obce
 i to nie z moimi kotami ,a obcymi(pewnie sąsiedzkimi),a mianowicie taki ,że do moich kotów podchodzą inne kocury,drą japy całe noce,sikają mi na drzwi,nie mogę spokojnie wypuścić moich kotów na mój własny ogród,bo zaraz znajdują się inne i zaganiają się(amory im w głowie)moje uciekają mi po sąsiedzkich ogrodach ganiając obce  
   Totalna wariacja.Nie było by w tym nic dziwnego gdyby moje koty; kocur i kotka nie były wycięte
 Totalna wariacja.Nie było by w tym nic dziwnego gdyby moje koty; kocur i kotka nie były wycięte  Boję się ,że tamte zrobią moim krzywdę,zarażą jakimś choróbskiem,albo przez takie zaganiania wpadną pod samochód.Nie wspomnę o nieprzespanych nocach i pozamykanych oknach...
 Boję się ,że tamte zrobią moim krzywdę,zarażą jakimś choróbskiem,albo przez takie zaganiania wpadną pod samochód.Nie wspomnę o nieprzespanych nocach i pozamykanych oknach... Moje na uwięzi,a cudze obok żyć im nie dają.Co ja mam zrobić??????To trwa już dłuższy czas.Koty wyprowadzam na smyczach,ale obce odgonić się nie dają...Powiem szczerze jestem wykończona i wkurzona,bo chiałam mieć spokój z takimi sytuacjami i świat chyba zwariował skoro sterylka wcale nie zniechęca adoratorów i to nawet do KOCURA
 Moje na uwięzi,a cudze obok żyć im nie dają.Co ja mam zrobić??????To trwa już dłuższy czas.Koty wyprowadzam na smyczach,ale obce odgonić się nie dają...Powiem szczerze jestem wykończona i wkurzona,bo chiałam mieć spokój z takimi sytuacjami i świat chyba zwariował skoro sterylka wcale nie zniechęca adoratorów i to nawet do KOCURA 
 
 
 o matulu....biedna kicia
 o matulu....biedna kicia  Moje siedzą w domu i wcale im sie to nie podoba,a za oknem arie odprawiają obce.Skubańce wogole się nie boją niczego i nikogo.Aż mi wstyd przed sąsiadami,bo ileż można tłumaczyć,że moje koty wycięte,a te co się drą nie moje
 Moje siedzą w domu i wcale im sie to nie podoba,a za oknem arie odprawiają obce.Skubańce wogole się nie boją niczego i nikogo.Aż mi wstyd przed sąsiadami,bo ileż można tłumaczyć,że moje koty wycięte,a te co się drą nie moje  
  Wlazł po poręczy i wskoczył,no bo jak inaczej...Wycieraczka obsikana,zostawione klapki przed drzwiami też...
 Wlazł po poręczy i wskoczył,no bo jak inaczej...Wycieraczka obsikana,zostawione klapki przed drzwiami też...  
 

 Albo stać koło moich kotów i je pilnować.Zraszacze automatyczne fajna sprawa ,ale trzeba zejść na ziemię..To nie Ameryka i nie na moje zarobki.Nie stać mnie na totaną demolkę ogrodu...Nie znam właścicieli kotów i w mojej najbliższej okolicy(ulicy z 13 numerami)nikt poza nami kotów nie ma.Preparaty odstraszające koty nie działają.Rok temu wydałam na te specyfiki kupe kasy,spryskałam granicę działk iwkoło i co z tego jak preparat działa pewnie tak jak na komary TYLKO CHWILĘ.
 Albo stać koło moich kotów i je pilnować.Zraszacze automatyczne fajna sprawa ,ale trzeba zejść na ziemię..To nie Ameryka i nie na moje zarobki.Nie stać mnie na totaną demolkę ogrodu...Nie znam właścicieli kotów i w mojej najbliższej okolicy(ulicy z 13 numerami)nikt poza nami kotów nie ma.Preparaty odstraszające koty nie działają.Rok temu wydałam na te specyfiki kupe kasy,spryskałam granicę działk iwkoło i co z tego jak preparat działa pewnie tak jak na komary TYLKO CHWILĘ.