Bobka Czyżyk prześliczny, kolorek ma taki że mozna go by posadzic na głowie jako ptak odblaskowy o zmroku
Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
- Igala
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2908
 - Od: 11 gru 2012, o 19:25
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
pelagia72 U mnie też są zaskronce a kilka lat temu złoty padalec zostawił ogon w najcieplejszym miejscu, akurat wyszlam z krzesłem aby tam posiedzieć a on w nogi (na szczęscie)...ale miałam cykora. Na szczescie nigdy potem go nie spotkałam.  U mnie na łące było aż 7 bocianów; ciekawe co tam miały ślimaki,żaby  czy zaskronce?
Bobka Czyżyk prześliczny, kolorek ma taki że mozna go by posadzic na głowie jako ptak odblaskowy o zmroku
			
			
									
						
							Bobka Czyżyk prześliczny, kolorek ma taki że mozna go by posadzic na głowie jako ptak odblaskowy o zmroku
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
			
						Kontrolowana dzikość cz.2
- Florian Silesia
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2748
 - Od: 3 lip 2016, o 19:56
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko tak, w poprzednim ogrodzie mieszkały zaskrońce i maleństwa nawet brałem do ręki, a rozjechane regularnie widywałem na drodze. Teraz o zaskrońcach mogę tylko pomarzyć. Zadowalam się jaszczurkami i jeżami 
 
Piękny czyżyk!
			
			
									
						
										
						Piękny czyżyk!
- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Bogusiu
Cudny czyżyk
 
Oglądałam u Ciebie i też chwaliłam
 
Ptaszęta już śpiewają przed 4 - tą rano u nas
 
Jakiś sympatyczny przyleciał na tuję w donicy przy domu ,chyba sikorka.
 
Z. czeka na zabieg 14 - go kwietnia.
Będę musiała strasznie pilnować ,za moimi plecami podjada zakazane rzeczy i się nie słucha nadal.
Bogusiu serio nie pamiętam ciepła w lutym w czasach minionych.
Raz u Babci śmigus - dyngus na dworze ,Wujek w samych kąpielówkach latał.
Jeszcze lata 70 - te. Musiało być na prawdę ciepło ,ale pewnie później ta Wielkanoc była.
Jezuuu w Ogrodzie Botanicznym we Wro. okaz zaskrońca 1,5 m. siedział w jedynym przejściu na mostku.
Musiałam się przemóc i go minąć. Ludzie się gapili ,czemu taka zniesmaczona a potem sami wrzasku narobili ,jak go ujrzeli
 
Igo
Brzydzę się i ja okrutnie.
Nigdy się nie przyzwyczaję do tych gadów.
 
Najgorzej ,jak gorąco.
Podczas odwiedzin Ani - wsiani latem podniosłam doniczkę przy samym domu a tam...brrrrr
 
Wczoraj wyczytałam ,że prawdziwe żmije już się budzą i trzeba uważać.
Leśnicy ostrzegają /u nas też/
 
Florianie
Jak do ręki zaskrońca
 Mocny jesteś  
 
A wydawało mi się ,że pies upolował żmiję obok domu.
Jaszczurki są ok. Bawię się z malutkimi - żelkami.
Jeżyki to już w ogóle uwielbiam.
			
			
									
						
										
						Cudny czyżyk
Oglądałam u Ciebie i też chwaliłam
Ptaszęta już śpiewają przed 4 - tą rano u nas
Jakiś sympatyczny przyleciał na tuję w donicy przy domu ,chyba sikorka.
Z. czeka na zabieg 14 - go kwietnia.
Będę musiała strasznie pilnować ,za moimi plecami podjada zakazane rzeczy i się nie słucha nadal.
Bogusiu serio nie pamiętam ciepła w lutym w czasach minionych.
Raz u Babci śmigus - dyngus na dworze ,Wujek w samych kąpielówkach latał.
Jeszcze lata 70 - te. Musiało być na prawdę ciepło ,ale pewnie później ta Wielkanoc była.
Jezuuu w Ogrodzie Botanicznym we Wro. okaz zaskrońca 1,5 m. siedział w jedynym przejściu na mostku.
Musiałam się przemóc i go minąć. Ludzie się gapili ,czemu taka zniesmaczona a potem sami wrzasku narobili ,jak go ujrzeli
Igo
Brzydzę się i ja okrutnie.
Nigdy się nie przyzwyczaję do tych gadów.
Najgorzej ,jak gorąco.
Podczas odwiedzin Ani - wsiani latem podniosłam doniczkę przy samym domu a tam...brrrrr
Wczoraj wyczytałam ,że prawdziwe żmije już się budzą i trzeba uważać.
Leśnicy ostrzegają /u nas też/
Florianie
Jak do ręki zaskrońca
A wydawało mi się ,że pies upolował żmiję obok domu.
Jaszczurki są ok. Bawię się z malutkimi - żelkami.
Jeżyki to już w ogóle uwielbiam.
- Locutus
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12847
 - Od: 17 kwie 2010, o 16:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
 - Kontakt:
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Ja też coś tak czuję, że w tym roku ferramolu pójdzie sporo. Na płocie od ulicy widziałem dziesiątki maleńkich muszelek. Inwazja, cholera jasna.
Z tymi żmijami to coś mi się wierzyć nie chce – miedziany wariant formy melanistycznej jest niesamowicie rzadki – na tyle rzadki, że mimo dłuższej chwili szperania w google’u nawet jednej fotki nie udało mi się znaleźć…
Tak czy siak, drapieżniki pełnią bardzo pożyteczną funkcję w ekosystemach, dobrze, że ktoś dba o ich reintrodukcję tam, gdzie człowiek je wcześniej wytrzebił.
Pozdrawiam!
LOKI
			
			
									
						
										
						Z tymi żmijami to coś mi się wierzyć nie chce – miedziany wariant formy melanistycznej jest niesamowicie rzadki – na tyle rzadki, że mimo dłuższej chwili szperania w google’u nawet jednej fotki nie udało mi się znaleźć…
Tak czy siak, drapieżniki pełnią bardzo pożyteczną funkcję w ekosystemach, dobrze, że ktoś dba o ich reintrodukcję tam, gdzie człowiek je wcześniej wytrzebił.
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jurku
A wiesz ,że i ja wysypałam niebieskie kulki...
Przez to ciepło.
Żmija /nie -żmija/ spotkana u mnie miała bardziej ciemno brązowy kolor niż miedziany.
A to co ugryzło kuzyna było brązowe w odcieniu patyka spotkanego pod nogami.
 
Swoją drogą ekolodzy mogli się postarać o jakiś bardziej czytelny kolor i wygląd ogólnie tych gadów.
Kiedyś na kilometr było niebezpieczne gady widać a teraz jakieś takie zamaskowane.
 
Czytałam ostatnio ostrzeżenie Lasów Państwowych ,że żmij się przebudził i mamy uważać /i u nas/
Ale nie wszystkie ugryzienia są z jadem /to ma być rodzaj pocieszenia/
Mi by samo dziabnięcie do zawału wystarczyło.
Jakiś czas temu syna siostry Z. w lesie coś dziabnęło i nawet na pogotowie ani nic.
Nic mu nie było. A jak byliśmy to na własne oczy widziałam ,jak idzie w klapkach piankowych do lasu z koszykiem
 
To w zamojskiem.
			
			
									
						
										
						A wiesz ,że i ja wysypałam niebieskie kulki...
Przez to ciepło.
Żmija /nie -żmija/ spotkana u mnie miała bardziej ciemno brązowy kolor niż miedziany.
A to co ugryzło kuzyna było brązowe w odcieniu patyka spotkanego pod nogami.
Swoją drogą ekolodzy mogli się postarać o jakiś bardziej czytelny kolor i wygląd ogólnie tych gadów.
Kiedyś na kilometr było niebezpieczne gady widać a teraz jakieś takie zamaskowane.
Czytałam ostatnio ostrzeżenie Lasów Państwowych ,że żmij się przebudził i mamy uważać /i u nas/
Ale nie wszystkie ugryzienia są z jadem /to ma być rodzaj pocieszenia/
Mi by samo dziabnięcie do zawału wystarczyło.
Jakiś czas temu syna siostry Z. w lesie coś dziabnęło i nawet na pogotowie ani nic.
Nic mu nie było. A jak byliśmy to na własne oczy widziałam ,jak idzie w klapkach piankowych do lasu z koszykiem
To w zamojskiem.
- Igala
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2908
 - Od: 11 gru 2012, o 19:25
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Mnie sie wydaje że gady zwykle maja właśnie takie maskujące kolorki i niestety nie można ich szybko odróżnić od tła ... ja zawsze w gumiakach bo sie ich boje ogromnie.
Czy u was też takie nawałnice przechodzą a temp o 20C niższa niż wczoraj?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
			
						Kontrolowana dzikość cz.2
- lojka 63
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2428
 - Od: 4 wrz 2011, o 20:11
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: podkarpacie
 - Kontakt:
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Cześć,na Podkarpaciu tak, ponuro chłodno i co chwilę leje ,chyba nie doczekam się suchych dni żeby uprawić moją przemokniętą glinę.tak że szybkiej poprawy pogody życzę,a pochwalę jeszcze ptaszka jest śliczny a jakie ujęcie doskonałe z ziarenkiem w dzióbku. 
			
			
									
						
										
						- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Iguś
Moja Osoba też
 
Dziadek zawsze uczył nas ,że do lasu w kaloszach i z kijem
 
Tu na terenie wykoszonym chodzimy w klapkach /zabudowanych/ ,ale pod nogi też patrzymy.
No i łap w trawę dużą nie wkładamy.
Jak koszę czy sprzątam liście to zawsze bardzo wysokie kalosze zakładam ,okulary i rękawiczki.
 
Jolu
U nas obsuszyło porządnie /też glina miejscami/
Ale pogoda się zmieniła ,bardzo mocno wieje i dużo zimniej jest.
Nieźle pomiętosiło biedne kwiaciorki za pewne.
			
			
									
						
										
						Moja Osoba też
Dziadek zawsze uczył nas ,że do lasu w kaloszach i z kijem
Tu na terenie wykoszonym chodzimy w klapkach /zabudowanych/ ,ale pod nogi też patrzymy.
No i łap w trawę dużą nie wkładamy.
Jak koszę czy sprzątam liście to zawsze bardzo wysokie kalosze zakładam ,okulary i rękawiczki.
Jolu
U nas obsuszyło porządnie /też glina miejscami/
Ale pogoda się zmieniła ,bardzo mocno wieje i dużo zimniej jest.
Nieźle pomiętosiło biedne kwiaciorki za pewne.
- neferet
 - 200p

 - Posty: 450
 - Od: 18 paź 2014, o 19:49
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: mazowieckie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
U nas w okolicy na szczęście jakoś mniej jadowite stworzenia pełzają. Żmiję raz w życiu widziałam jak się na brzegu lasu w słoneczku wygrzewała na pieńku. Spierniczałam aż się kurzyło. Niech one tam sobie żyją szczęśliwie z daleka ode mnie.
Czyżyk prześliczny. To urocze ptaszki. Przylatują do nas na olchy nad bagienkiem. Takie małe niby-słoneczka.
			
			
									
						
										
						Czyżyk prześliczny. To urocze ptaszki. Przylatują do nas na olchy nad bagienkiem. Takie małe niby-słoneczka.
- Locutus
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12847
 - Od: 17 kwie 2010, o 16:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
 - Kontakt:
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
No ja już drugi raz niebieskie kulki sypałem, jak odkryłem, że z tych sypanych ostatnio nie zostało już nic, podobnie jak z jednego z pierwiosnków. A jak z chrupnięciem i mlaśnięciem w wielkiego winniczka wlazłem, to już w ogóle mnie zmotywowało do kolejnego zasypywania ogrodu letalnymi przysmakami dla naszych śluzowatych nieproszonych gości.
Żmije zygzakowate, jak sama nazwa wskazuje, charakteryzują się obecnością zygzaka biegnącego wzdłuż plecków. U szaroniebieskich samców jest on dużo bardziej kontrastowy i mocniej zaznaczony niż u brązowych samic, ale – z wyjątkiem jednolicie czarnej formy melanistycznej – zasadniczo jest widoczny. Coś mi tak świtało, że istnieje mutant formy melanistycznej, jednolicie czerwonobrązowy, ale po tym jak tydzień temu nie znalazłem ani jednej fotki na potwierdzenie moich słów, zwątpiłem, zwłaszcza że tekstu na potwierdzenie też nie znalazłem. Pewnie mi się przyśniło. Natomiast wikipedia twierdzi, że czasami zygzak jest niewidoczny (choć znowuż fotek na potwierdzenie nie znalazłem).
Prawdą jest, że żmije, zwłaszcza takie, które starają się odstraszyć intruza, mogą ukąsić „na sucho”, bez wstrzykiwania jadu. Prawdą jest też to, że jad żmii zygzakowatej jest akurat relatywnie słaby – nie stanowi zagrożenia dla życia dorosłej, zdrowej osoby (choć oczywiście należy poszukać pomocy medycznej, bo bez niej mocno się ukąszenie odchoruje). Zagrożenie dla życia jest tylko w wypadku dzieci, osób starszych no i osób schorowanych (zwłaszcza chodzi o choroby serca i układu krążenia).
W klapkach bym w życiu do lasu nie poszedł, bałbym się, że mi na jakiejś nierówności terenu pospadają z nóg i że się zabiję. Ale w sandałach to zawsze, regularnie, no bo w czym innym chodzić niby do lasu jak lato jest?
Pozdrawiam!
LOKI
			
			
									
						
										
						Żmije zygzakowate, jak sama nazwa wskazuje, charakteryzują się obecnością zygzaka biegnącego wzdłuż plecków. U szaroniebieskich samców jest on dużo bardziej kontrastowy i mocniej zaznaczony niż u brązowych samic, ale – z wyjątkiem jednolicie czarnej formy melanistycznej – zasadniczo jest widoczny. Coś mi tak świtało, że istnieje mutant formy melanistycznej, jednolicie czerwonobrązowy, ale po tym jak tydzień temu nie znalazłem ani jednej fotki na potwierdzenie moich słów, zwątpiłem, zwłaszcza że tekstu na potwierdzenie też nie znalazłem. Pewnie mi się przyśniło. Natomiast wikipedia twierdzi, że czasami zygzak jest niewidoczny (choć znowuż fotek na potwierdzenie nie znalazłem).
Prawdą jest, że żmije, zwłaszcza takie, które starają się odstraszyć intruza, mogą ukąsić „na sucho”, bez wstrzykiwania jadu. Prawdą jest też to, że jad żmii zygzakowatej jest akurat relatywnie słaby – nie stanowi zagrożenia dla życia dorosłej, zdrowej osoby (choć oczywiście należy poszukać pomocy medycznej, bo bez niej mocno się ukąszenie odchoruje). Zagrożenie dla życia jest tylko w wypadku dzieci, osób starszych no i osób schorowanych (zwłaszcza chodzi o choroby serca i układu krążenia).
W klapkach bym w życiu do lasu nie poszedł, bałbym się, że mi na jakiejś nierówności terenu pospadają z nóg i że się zabiję. Ale w sandałach to zawsze, regularnie, no bo w czym innym chodzić niby do lasu jak lato jest?
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Witajcie 
 
Pogoda piękna ,aż się chce coś robić...
Chyba kosiarkę czas pomału serwisować bo miejscami trawa wysoka
 
Kwiecień ,jak to zwykle zmienny ,wczoraj lało i wiało mocno a dziś lato...
Moniko - neferet
Czasu brak na łażenie po lesie u nas ,zresztą teren tak rozległy własny ,że nie ogarniam.
Sąsiadka mówiła ,że jest takie miejsce nie daleko ,gdzie zawsze żmije są /nie bywam tam/
Panicznie się ich boję.
Jurku
Oślizglaki idą zmasowanym atakiem
 
Ostatnio bliska płaczu byłam ,tyle tego...
Winniczki nawet lubię. W starym ogrodzie wyrzucałam po prostu przez płot.
 
Mam nadzieję ,że melanistycznego nie spotkam jednak.
Ani żadnego podobnego. Jak bym się wydarła to sąsiad by zaraz przylecioł
 
Właśnie sobie tak kombinuję ,żeby krzesłanko składane wydobyć i przysiąść w celu kontemplacji przyrody.
W zeszłym sezonie z ręką na serduchu więcej niż godzinę w sumie nie siedziałam
			
			
									
						
										
						Pogoda piękna ,aż się chce coś robić...
Chyba kosiarkę czas pomału serwisować bo miejscami trawa wysoka
Kwiecień ,jak to zwykle zmienny ,wczoraj lało i wiało mocno a dziś lato...
Moniko - neferet
Czasu brak na łażenie po lesie u nas ,zresztą teren tak rozległy własny ,że nie ogarniam.
Sąsiadka mówiła ,że jest takie miejsce nie daleko ,gdzie zawsze żmije są /nie bywam tam/
Panicznie się ich boję.
Jurku
Oślizglaki idą zmasowanym atakiem
Ostatnio bliska płaczu byłam ,tyle tego...
Winniczki nawet lubię. W starym ogrodzie wyrzucałam po prostu przez płot.
Mam nadzieję ,że melanistycznego nie spotkam jednak.
Ani żadnego podobnego. Jak bym się wydarła to sąsiad by zaraz przylecioł
Właśnie sobie tak kombinuję ,żeby krzesłanko składane wydobyć i przysiąść w celu kontemplacji przyrody.
W zeszłym sezonie z ręką na serduchu więcej niż godzinę w sumie nie siedziałam
- Locutus
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12847
 - Od: 17 kwie 2010, o 16:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
 - Kontakt:
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
No my sobie z żoną wczoraj poszliśmy z piwkiem do ogrodu i siedzieliśmy i kontemplowaliśmy przez ładnych parę godzin.
Pozdrawiam!
LOKI
			
			
									
						
										
						Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jerzy
Zazdroszczę dobrej komitywy z Żonką
 
Miło sobie tak posiedzieć....
U nas każdy osobno ,jeden z gołębiami ,druga siedzi sama i sobie marzy...
 
Pogoda piękna ,/aż za piękna/
Ciepło za duże tak od razu po zimie.
Wczoraj trzy godziny wyłuskiwałam ślimolce i prawie z rykiem do domu wróciłam.
Tylko przy samym domu.
Na jednej roślinie po kilka - kilkanaście .
 
Obawiam się ,że warzywa zostaną pożarte w fazie kiełków
			
			
									
						
										
						Zazdroszczę dobrej komitywy z Żonką
Miło sobie tak posiedzieć....
U nas każdy osobno ,jeden z gołębiami ,druga siedzi sama i sobie marzy...
Pogoda piękna ,/aż za piękna/
Ciepło za duże tak od razu po zimie.
Wczoraj trzy godziny wyłuskiwałam ślimolce i prawie z rykiem do domu wróciłam.
Tylko przy samym domu.
Na jednej roślinie po kilka - kilkanaście .
Obawiam się ,że warzywa zostaną pożarte w fazie kiełków
- daysy
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4554
 - Od: 13 lut 2014, o 12:45
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: woj.łódzkie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko u mnie to samo, ślimaków pełno skąd się to bierze nie mam pojęcia. Od kilku lat walczymy z tym paskudztwem i ciągle ich pełno. Nie wiem czy to prawda ale one podobno zagrażąją naszym ślimakom w skorupkach, sama zresztą widziałam jak zjadał jeden drugiego, obrzydliwe, najgorsze, że ponoć nie mają u nas naturalnych wrogów. 
Co roku sypiemy granulki, niby są skuteczne a co roku jest ich mnóstwo.
U mnie na szczęcie żmij nie ma za to mam w ogrodzie dużo jaszczurek, są takie sympatyczne. Kiedyś się ich bałam do momentu kiedy zmarzniętą próbowałam przenieść na ciepły taras. Czekałam aż mąż przyniesie jakąś tekturkę, nie mogąc się doczekać odważyłam się ją wziąć na dłoń, okazało się, że strach ma wielkie oczy a sama jaszczurka jest bardzo delikatna i przyjemna w dotyku.
			
			
									
						
										
						Co roku sypiemy granulki, niby są skuteczne a co roku jest ich mnóstwo.
U mnie na szczęcie żmij nie ma za to mam w ogrodzie dużo jaszczurek, są takie sympatyczne. Kiedyś się ich bałam do momentu kiedy zmarzniętą próbowałam przenieść na ciepły taras. Czekałam aż mąż przyniesie jakąś tekturkę, nie mogąc się doczekać odważyłam się ją wziąć na dłoń, okazało się, że strach ma wielkie oczy a sama jaszczurka jest bardzo delikatna i przyjemna w dotyku.
- pelagia72
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 8946
 - Od: 2 mar 2009, o 21:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Pomorskie
 
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Daysy
Właśnie też się zastanawiam.
Skoro się tak przykładamy od paru lat plus zima wcale łagodna /u nas /nie była to skąd tyle ślimaków
 
Zbieram garściami co noc plus trutka. Irysy i astry tak poobgryzane ,że szkoda słów.
Wrażenie jest serio takie, jak by ktoś /coś w nocy podrzucał te potworki.
Może ekolodzy introdukowali
  
 
Przez ostatnie pięć nocy nazbierałam parę słoików / w tym litrowych/
 
W niektórych miejscach jest tyle ,jak rodzynki w cieście.
Dalej się nie zapuszczam bo bym zwariowała.
Jaszczurki toleruję. O ile wiem ,że tam są to spoko.
Najgorzej ,jak wyjdą niespodziewanie np. ze zdjętego okrycia.
Za to maluchy - '' żelki'' , takie dzidziusie na 3 cm. biorę do ręki ,bardzo miłe są.
Ajjj wczoraj w szklarni odchyliłam folię /mam ziemię przykrytą/ i spotkałam dziecko padalca /mam nadzieję/ ehhh ,jakiś pas miało dziwny przez ciało ,brrrr. Jak mi tak wylezie z pod nóg większy to nawet uciekać nie ma jak bo rozwalę inspekt

Rozsada groszków pachnących z lutego.

Prymulki przezimowane szaleją.

Niebieskie bratki w misie.

Ciemierniki od Małgosi - pepsi.

Tu druga doniczka. Obok widać starą donicę kupioną od znajomego.

Bratki w rożku /może ślimaki nie wejdą/
 

Słynna kępa białych hiacyntów.
 
Kluczyki.

Starodawne pierwiosnki.

Nieśmiertelna kompozycja w kotle.

Tu w garze przy domu.

Żonkile szybko przekwitają.


Zakwitły wszystkie czereśnie
 Tu siewka tetereśni /bardzo smacznej/

Wczorajszy zachód słońca.

A tu pierwsza ,jak zwykle kwitnie trześnia przy chlewie.
			
			
									
						
										
						Właśnie też się zastanawiam.
Skoro się tak przykładamy od paru lat plus zima wcale łagodna /u nas /nie była to skąd tyle ślimaków
Zbieram garściami co noc plus trutka. Irysy i astry tak poobgryzane ,że szkoda słów.
Wrażenie jest serio takie, jak by ktoś /coś w nocy podrzucał te potworki.
Może ekolodzy introdukowali
Przez ostatnie pięć nocy nazbierałam parę słoików / w tym litrowych/
W niektórych miejscach jest tyle ,jak rodzynki w cieście.
Dalej się nie zapuszczam bo bym zwariowała.
Jaszczurki toleruję. O ile wiem ,że tam są to spoko.
Najgorzej ,jak wyjdą niespodziewanie np. ze zdjętego okrycia.
Za to maluchy - '' żelki'' , takie dzidziusie na 3 cm. biorę do ręki ,bardzo miłe są.
Ajjj wczoraj w szklarni odchyliłam folię /mam ziemię przykrytą/ i spotkałam dziecko padalca /mam nadzieję/ ehhh ,jakiś pas miało dziwny przez ciało ,brrrr. Jak mi tak wylezie z pod nóg większy to nawet uciekać nie ma jak bo rozwalę inspekt

Rozsada groszków pachnących z lutego.

Prymulki przezimowane szaleją.

Niebieskie bratki w misie.

Ciemierniki od Małgosi - pepsi.

Tu druga doniczka. Obok widać starą donicę kupioną od znajomego.

Bratki w rożku /może ślimaki nie wejdą/

Słynna kępa białych hiacyntów.
 Kluczyki.

Starodawne pierwiosnki.

Nieśmiertelna kompozycja w kotle.

Tu w garze przy domu.

Żonkile szybko przekwitają.


Zakwitły wszystkie czereśnie

Wczorajszy zachód słońca.

A tu pierwsza ,jak zwykle kwitnie trześnia przy chlewie.
 
		
