Urosły z nasion podarowanych przez Anię (anulab).


U mnie nie są za bardzo rozpieszczane ale rosną i owocują jak do tej
pory bez oprysków. Rosną w foliaku.
Mam też od Ani Honey Monn ale aktualnie nie mam do pokazania
owoców.
Zerwałam wprawdzie kilka czerwonych ale ich nie oznaczyłam a mam
dużo podobnych więc nie chcę wprowadzać w błąd.
Krzak Honey Monn silny, zdrowy, wysoki i taki o strzelistym pokroju.
Właśnie takie podobają mi się najbardziej pod folię.
Pokazane na fotkach owoce Pascal de Picardie rosły pod folią
ale mam też w gruncie krzaczki ukorzenione z wilków i też doskonale
sobie radzą. Rosną na kilka pędów. Ta odmiana ma delikatniejsze
ulistnienie ale pomimo to jest bardzo plenna.
Jak wyglądają owoce widać, potwierdzę tylko, że moim zdaniem
są smaczne.
Pascal de Picardie


' Gargamel ' też bardzo ładny kolorowy i smaczny:


Dziś zerwałam trochę pomidorów dla znajomego, który do tej pory
żył w przekonaniu, że pomidory występują tylko w czerwonym kolorze.
Ostatnio odkrył, że żółte też bywają.
Chciałam go uświadomić, że nawet zielone z wyglądu są jadalne jeżeli
ktoś lubi delikatniejszy smak. Tu na fotce te zielone okrągłe to Bołoto
ale w ubiegłym roku miałam Kiwi i Langusta Tsarevna i tamte odmiany
bardziej mi się podobają.
Zielona mała gruszka to Flanders Contrast
Akurat taki mniejszy owoc się trafił.
Są większe ale zbyt wielkich z tej odmiany
u mnie nie ma.

Zielonych nie zamierzam za dużo sadzić. Wystarczą 3-4 krzaczki
bo jeszcze jakąś zieloną zebrę wysieję.