
Kobea i jej uprawa - cz.1
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Kobea i jej uprawa.
Magda - jeżeli obcięłaś liścienie i została goła łodyżka, to myślę że nic już z kobeii nie będzie.....
za szybko ją ciachnęłaś...

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Potwierdzam, kobea bez liścieni zamiera.
Udało mi się niechcący uszkodzić 2 kobee i bez liści zmarniały...
Udało mi się niechcący uszkodzić 2 kobee i bez liści zmarniały...
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Wydaje mi sie, że nie tylko kobea, ale niemal każda roślina umrze, gdy jej urwiemy jedyny stożek wzrostu, znajdujacy się pomiedzy liścieniami.
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kobea i jej uprawa.
Tak właśnie myslałam. Nie wiem czemu w obydwu roślinkach listki były miękkie i odbarwione i po prostu zgniłe.
Ale się nie poddaję. Według moich obserwacji z poprzedniego roku, kobea potrzebuje 5-6 mc, by zakwitnać. Czyli, żeby mieć kwiaty we wrześniu trzeba siać właśnie w marcu. Tak jak pisałam, w zeszłym roku posadziłam w maju i 20 listopada kobea wyglądała tak z jedynym kwiatem, który zdążył zakwitnąć:
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2533 ... -0732.html
Wzięłam ją do domu, bo w nocy już mróz był. Miała sporo nowych pączków, które jednak się nie rozwinęły i roślinka po prostu uschła mimo ciągłego jej zraszania:
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2533 ... -0728.html
Pozdrawiam
Magda
Ale się nie poddaję. Według moich obserwacji z poprzedniego roku, kobea potrzebuje 5-6 mc, by zakwitnać. Czyli, żeby mieć kwiaty we wrześniu trzeba siać właśnie w marcu. Tak jak pisałam, w zeszłym roku posadziłam w maju i 20 listopada kobea wyglądała tak z jedynym kwiatem, który zdążył zakwitnąć:
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2533 ... -0732.html
Wzięłam ją do domu, bo w nocy już mróz był. Miała sporo nowych pączków, które jednak się nie rozwinęły i roślinka po prostu uschła mimo ciągłego jej zraszania:
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2533 ... -0728.html
Pozdrawiam
Magda
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
Moja kobea ? otrzymana z sadzonki zrobionej jesienią zeszłego roku, gdy likwidowałem kobeowy gąszcz na balkonie ? właśnie zaczęła się rozgałęziać. ;-) Spora jest w sumie, grubo ponad metr ma.
Poazdrawiam!
LOKI
Poazdrawiam!
LOKI
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kobea i jej uprawa.
A powiedz, jak przebiegał proces pobierania sadzonki i jej przechowania. Czy była trzymana w jakiś specjalnych warunkach? Ja pobrałam sadzonkę późnym latem i niestety mi zgniła.
- martaksc
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 25 lut 2011, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Kobea i jej uprawa.
myślicie, że mogę je już przesadzić do osobnych doniczek? czy jeszcze poczekać... a kiedy uszczykiwać?





DEBIUT 2011 

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Przesadzić możesz już teraz ale na razie naprawdę nie na CO uszczykiwać .
Zobaczysz, już niedługo jak zacznie rosnąć to nie będzie wyjścia, trzeba będzie uszczykiwać bo zacznie rosnąć jak wariatka :P
Zobaczysz, już niedługo jak zacznie rosnąć to nie będzie wyjścia, trzeba będzie uszczykiwać bo zacznie rosnąć jak wariatka :P
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
martaksc powiem Ci z własnego doświadczenia że jak takie roślinki przesadziłam do docelowej donicy to przestały rosnąć i szlag je trafił, od tego czasu czekam na pierwsze liście wąsate:) Z uszczykiwaniem zgadzam się z przedmówcą:) Będziesz wiedziała co i kiedy uszczknąć bo pójdzie w górę w oka mgnieniu:)
Ja wczoraj dostałam przesyłkę z kobeą białą i wczoraj posadziłam, czy posiałam:) Mam nadzieję że szybciutko wzejdzie:) Czyli może za dwa tyg:)
Ja wczoraj dostałam przesyłkę z kobeą białą i wczoraj posadziłam, czy posiałam:) Mam nadzieję że szybciutko wzejdzie:) Czyli może za dwa tyg:)
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Locutus napisz proszę jak zrobiłęs sadzonki i w jakich warunkach u Ciebie zimowała?
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
@ Magdallena & Tunia-mar ? Na jesieni ? coś koło listopada (przypominam, że mieszkam we Francji, więc chłody zaczynają się tu później niż w Polsce) ? wybrałem boczny pęd, który nie był specjalnie zaplątany ani w podpory ani w inne pędy i odciąłem go. Końcówkę pędu odciąłem, a ze starszej części zrobiłem dwie sadzonki, posiadające po trzy dorosłe liście. Następnie jedną z sadzonek wsadziłem do wody, zaś drugą zanurzyłem w ukorzeniaczu hormonalnym i posadziłem prosto do ziemi. Tą wsadzoną do wody po miesiącu wyrzuciłem, bo choć nie zdechła definitywnie, to także i nie puściła ani korzonków, ani tym bardziej nowych pędów. Ta potraktowana ukorzeniaczem i wsadzona do mokrej ziemi zaś ukorzeniła się niezmiernie szybko. Była lekko zwiędnięta jedynie przez pierwsze trzy dni (nie zastosowałem nakrywania woreczkiem foliowym, ani niczego takiego, co ograniczałoby parowanie, więc liście były wystawione na suche powietrze ogrzewanego mieszkania), a czwartego już listki się jej podniosły (co było dla mnie oznaką tego, że już jakieś pierwsze korzonki powstały i zaczęły pompować wodę w górę roślinki). Przez miesiąc sadzonka wyglądała dokładnie tak samo, a po miesiącu z jednego ze śpiących pąków bocznych wypuściła pęd. Pierwsze kilka liści było mocno zdeformowanych (nie wiem czego to wina), ale po osiągnięciu długości około piętnastu ? dwudziestu centymetrów roślina zaczęła już wykształcać normalne, w pełni zdrowe liście. Cały czas stoi na stole w kuchni, koło okna, które ? jako że oboje z żoną palimy i robimy to właśnie w kuchni, coby sobie mieszkania nie zasmradzać ? jest otwarte przez cały dzień. Nie mam termometru w kuchni, więc nie wiem, jaka tam była temperatura, gdy były mrozy, ale roślince to ewidentnie odpowiadało.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- martaksc
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 25 lut 2011, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: Kobea i jej uprawa.
Tunia-mar
ja planuje przypołudnik i/lub portulakę- oba już posiałam- czekam na wschody, będzie zabawa
jak się nie uda to w maju sypnę prosto pod kobee
dziękuje wszystkim za odpowiedzi- wniosek: nie przesadzam i nie szczypię na razie
ja planuje przypołudnik i/lub portulakę- oba już posiałam- czekam na wschody, będzie zabawa

dziękuje wszystkim za odpowiedzi- wniosek: nie przesadzam i nie szczypię na razie

DEBIUT 2011 

- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Locutus super! Wielkie dzięki za szczegółowy opis-w tym roku postaram się taką szczepkę-sadzonkę przygotować. Pisz jak się będzie ta ze szczepki kobea rozwijać, kiedy zakwitnie itd strasznie jestem ciekawa:)
martaksc hahahah mamy ten sam pomysł, pomyślałam o przypołudniku bo niski i płożący się i tak pustynny to może niezbyt wymagający i może wystarczy mu tej ziemi gdzie nie dotrą korzenie kobei albo może zdąży swoje zapuścić:) Ja jeszcze nie posiałam przypołudnika ale zrobię to lada dzień a jak nic z niego nie wyrośnie to tak jak i Ty rzucę prosto pod kobeę w maju:)
martaksc hahahah mamy ten sam pomysł, pomyślałam o przypołudniku bo niski i płożący się i tak pustynny to może niezbyt wymagający i może wystarczy mu tej ziemi gdzie nie dotrą korzenie kobei albo może zdąży swoje zapuścić:) Ja jeszcze nie posiałam przypołudnika ale zrobię to lada dzień a jak nic z niego nie wyrośnie to tak jak i Ty rzucę prosto pod kobeę w maju:)
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Bo jeszcze kiedyś próbowałam wyhodować w jednej donicy dwa pnącza-no i kobea jest zbyt agresywna, zeżarła inne, a wilec pochłonął groszek pachnący nie dał mu szans:) tak że ewentualnie coś niskiego pod pnącze:)żeby pnącze tego nie zdominowało. czy ktoś już praktykował inne rośliny w jednej donicy z kobeą:)
- Magdallena
- 1000p
- Posty: 2068
- Od: 26 lis 2010, o 23:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kobea i jej uprawa.
A to ja teraz rozumiem, dlaczego moja zaszczepka zdechła. Też trzymalam ją w wodzie. W tym roku spróbuję od razu do ziemi i przy nieszczelnym oknie. Dzięki Locutus za fachowy opis.
Pozdrawiam
Magda
Pozdrawiam
Magda