Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko wiesz, że kocham bladawce, ale jakoś umknęła mi Crocus Rose, śliczna jest u Ciebie, jak zresztą wszystkie Twoje bez dwóch zdań
Jednak wypatrzyłam u Ciebie śliczną Dame Judi Dench
i serce mocniej zabiło, ona faktycznie ma taki kolorek jak na zdjęciu?
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, oczopląsów można ostać od takiej ilości pięknych róż... chyba bym nie wyszła dobrowolnie z Twojego ogrodu
Zastanawiam się jak to robisz, że masz też taki porządek pod krzakami!
Cudowności!
Zastanawiam się jak to robisz, że masz też taki porządek pod krzakami!
Cudowności!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko dobrze pamiętam, że masz Susan Willams Ellis? Dobrze się spisuje?
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Witajcie!
Wreszcie od wczoraj pada tak długo wyczekiwany deszcz
Z małymi przerwami pada już drugą dobę i chyba tak będzie do końca tygodnia. Mam nadzieję, że róże porządnie się napiją, by mieć siły do kolejnego kwitnienia.
Ogród w miarę ogarnięty. Walka z chwastami wygrana połowicznie, bo już znów zaczynają wyłazić. Większość róż odpoczywa przed powtórką, inne dopiero zaczęły: jak Wedding Piano, Rotkappchen, Voyage. Dwie nie mają zamiaru w ogóle zakwitnąć
A te marudy to: Eden Rose i Lichfield Angel. Tą ostatnią jestem szczególnie rozczarowana, bo wiele sobie po tej róży obiecywałam. Niestety, albo miejsce jej nie pasuje, albo jest po prostu słabą różą. Eden Rose miała swoją ostatnią szansę, ale jej nie wykorzystała, więc jej miejsce zajmie coś innego. Ten sam los czeka również Tea Clipper, bo nie mam już do niej cierpliwości. Wydała dwa kwiaty i tyle. Na dodatek pędy walają się po ziemi i udaje chyba płożącą. Nie o to mi chodziło.
W piątek musiałam zrobić oprysk na przędziorka, bo zaatakował kilka róż
Trochę mojej w tym winy, bo nie dopatrzyłam się pierwszych objawów i interweniowałam chyba zbyt późno. Rozprzestrzenił się paskudnik i narobił sporo szkód. Najbardziej mi szkoda Darcey Bussel i Christopher Marlowe, bo im oberwało się najbardziej. Nie wiem czy oprysk podziałał?, ale sporo liści straciły i nie wyglądają najlepiej. A wszystko przez te wysokie temperatury i słońce, które na taj rabacie jest od rana do wieczora.


Lisico!
Poszperałam w archiwum i znalazłam jakieś zdjęcia Geoff Hamilton, chociaż ze wstydem muszę przyznać, że mało ich
Coś w tym roku zaniedbałam i w zasadzie tylko na ogólnych trochę go widać. Temu drugiemu, mniejszemu chyba nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. Poprawię się przy drugim kwitnieniu i specjalnie dla Ciebie zrobię małą sesję zdjęciową. O ile będzie co pokazać...
Mam dwa krzaki i oba są zupełnie różne. Kupione wiosną w 2015 roku. Jeden jest wielki i mocno korpulentny, drugi może wzrostem podobny, ale o wąskim pokroju i znacznie słabiej rozkrzewiony, a co za tym idzie, również słabiej kwitnie. Myślę, że zostały w różny sposób zaoczkowane. Jedna pewnie na silnym oczku, druga na słabszym i stąd pewnie te różnice w rozwoju. Miejsce mają po przeciwnych stronach rabaty, słońca tyle samo, ziemia też taka sama, a jednak ta druga nie krzewi się tak koncertowo.
Nie będę zachwalała tej odmiany, bo w poprzednich sezonach pisałam na temat Geoffa same pochwały. Nadal pozostaję przy zdaniu, że warto tę różę zaprosić do ogrodu. A dlaczego? Kwitnie obficie, kwiaty mają cudny kształt małych pucharków i pachną wspaniale. Oba moje krzaki są zdrowe, nie mam z nimi żadnych problemów. Jak dotąd bardzo dobrze zimowały, a mam je od wiosny 2015 roku. Jedyną wadą tej róży jest dość długa przerwa pomiędzy kwitnieniami. Zbiera się moim zdaniem zbyt długo, a powtórka nie jest już tak spektakularna jak pierwsze kwitnienie. Nie wiem czy moja opinia na coś się przydała, ale starałam się obiektywnie ocenić to, co rośnie w moim ogrodzie. Gdybym z jakiegoś powodu straciła jeden z krzaków, to bez zastanowienia kupiłabym nową sadzonkę.
Tutaj na pierwszym planie

Tu też

Na pierwszym planie

I tak samo, z prawej strony

Aniu - Pulpa, wczoraj w przerwie pomiędzy jednym deszczem a drugim, zrobiłam sobie mały obchód po ogrodzie. Wreszcie na luzie, bez stresu, że trzeba jeszcze zrobić to, albo tamto...Nic z tych rzeczy. Od soboty naprawdę wypoczywam. Co prawda we wtorek idę już do pracy, ale z poczuciem, że ogród w miarę ogarnięty, róże przycięte, chwasty wypielone (powiedzmy - większość), rośliny zasilone, podlane i na razie mam spokój. Zostały mi do posadzenia dwie róże w donicach, ale to zdążę, nie pali się. I wiesz co? Tak sobie chodziłam, chodziłam po ogrodzie i już w głowie układałam plan małych zmian. Znów pewnie jesienią będą roszady na rabatach, bo jakże by inaczej?
Już taka niespokojna dusza ze mnie, że nie mogę usiedzieć na miejscu. Planuję jesienią dokupić ze dwie, może trzy róże...
A masz już typy tych pnących na konfitury?


Ewelinko, płotki z siatki powoli usuwam, bo nic nie dają. Bravo jest bardzo sprytny i potrafi wyskubać kwiaty pomiędzy oczkami siatki. A jeśli mu się nie udaje, to bierze w zęby inne kwiaty, które akurat siatki nie mają
Masz rację, że czerwiec jest pracowity. Wiem coś o tym, bo miałam urlop, który głównie spędziłam na ogrodowych pracach. Ale mam poczucie, że połączyłam przyjemne z pożytecznym, bo przecież gdybym nie lubiła pracować w swoim ogrodzie, to rosłyby tam tylko iglaki
Deszcz pada od wczoraj, co mnie bardzo cieszy.


Jadziu, dobrze zauważyłaś, że Soph'ys Rose ma podobny układ płatków do Grace. Z tym, że Grace ma mniejsze kwiaty i łodyżki cieńsze. Natomiast Soph'ys bardzo dobrze utrzymuje kwiaty w pionie i to mi się podoba
Artemisa po kwitnienieu sporo skróciłam, bo już musiałam stawać na drabince, żeby sięgnąć po kwiaty. Muszę wiosną go chyba jeszcze mocniej przyciąć. Chociaż wydawało mi się, że i tak go nieźle ciachnęłam. Co z tego, skoro on po swojemu poszedł ostro w górę?
U mnie wszystko po kwitnieniu przycięte. A to co kwitnie, to już nie jest problemem, bo ilość kwiatów z każdym dniem maleje. Teraz sobie chyba trochę poczekam na powtórkę. Na dodatek przyplątał się przędziorek
Jeszcze raz Sophy's Rose, która jak zaczęła kwitnąć, tak nadal ma po dwa, trzy kwiatki. Tak lubię!

Bonita Renaissance też bardzo się stara w tym sezonie. I jak zwykle ostro szybuje w górę.

Teresko, ależ mam Desdemonę, tylko, że krzaczek lichutki, mały, kwiatów pięć na krzyż i chyba nawet jej nie pokazywałam, bo i nie było czego
Póki co stoi jak zaklęta w miejscu i po ścięciu kwiatów zastanawia się co zrobić? Rosnąć i wypuścić cokolwiek, czy paść na amen? Jeśli padnie, to nie kupię drugiej, bo aż tak mnie jej kwiaty nie zauroczyły.
Moja The Mill on The Flosss wreszcie pokazała kolorek. Lada dzień rozwinie swój pierwszy kwiat, o ile padający od dwóch dni deszcz nie zepsuje kwiatu. Jestem jej bardzo ciekawa i już się nie mogę doczekać na jej debiut
Tutaj widać jak maleńki jest krzaczek Desdemony. Na pierwszym planie duża i dorodna Eglantyne, a to maleństwo w tyle to właśnie - Desdemona, a za nią The Poet's Wife. Nawet lilie ją zasłaniają.

I kawałek - James Galway

Iwonko, trochę poprzeglądałam zdjęcia i rzeczywiście kwiatów było sporo. Mam wrażenie, że to kwitnienie przeminęło w mgnieniu oka, a to za sprawą upałów i suszy, które mocno skróciły ten najpiękniejszy czas. Najśmieszniejsze jest to, że przeglądając zdjęcia, zorientowałam się, że większości róż wcale nie pokazałam. Główne kwitnienie i najpiękniejsze chwile mam na fotkach, które jak dotąd nie są nawet zmniejszone i opisane
Na dodatek musiałam sporo usunąć, bo już nie jestem w stanie odróżnić odmian, a co za tym idzie rzetelnie ich opisać. Na pewno wrócę do tych niepokazanych zdjęć. Może w okresie przerwy pomiędzy kwitnieniami, bo u mnie zapowiada się chyba dłuższa ta przerwa...
Amelie spróbuj wiosną mocno przyciąć. Swoją zawsze tnę nisko, na jakieś 10, 15 cm od ziemi. Wtedy ładnie się rozkrzewia. Moja była bardzo marnym krzaczkiem i jeszcze ją sadząc oderwałam niechcący jeden pęd od podstawy
Zaczynała z dwoma maleńkimi, cienkimi pędami, a teraz jest naprawdę ładą, dorodną różyczką.
Jedni Pomponellę uwielbiają, inni jej nie znoszą. Ja też ją mam i lubię, bo jest zawsze zdrowa, świetnie zimuje, obficie kwitnie nie robiąc łaski, a kwiaty wytrzymują nawet te afrykańskie upały. Owszem, mogłaby mieć większe kwiaty i pachnieć, ale przecież nikt nie jest doskonały.
A Bravo ma swoje prawa, bo to szczenię przecież. A jest tak słodki, że nawet jak coś zniszczy, czy kopie doły, to długo się na niego nie można gniewać. Przejdzie mu i mam nadzieję, że w przyszłym roku już będzie znacznie mądrzejszym pieskiem

Przerwa, bo jak zwykle brakuje uśmieszków.
Wreszcie od wczoraj pada tak długo wyczekiwany deszcz
Ogród w miarę ogarnięty. Walka z chwastami wygrana połowicznie, bo już znów zaczynają wyłazić. Większość róż odpoczywa przed powtórką, inne dopiero zaczęły: jak Wedding Piano, Rotkappchen, Voyage. Dwie nie mają zamiaru w ogóle zakwitnąć
W piątek musiałam zrobić oprysk na przędziorka, bo zaatakował kilka róż


Lisico!
Poszperałam w archiwum i znalazłam jakieś zdjęcia Geoff Hamilton, chociaż ze wstydem muszę przyznać, że mało ich
Mam dwa krzaki i oba są zupełnie różne. Kupione wiosną w 2015 roku. Jeden jest wielki i mocno korpulentny, drugi może wzrostem podobny, ale o wąskim pokroju i znacznie słabiej rozkrzewiony, a co za tym idzie, również słabiej kwitnie. Myślę, że zostały w różny sposób zaoczkowane. Jedna pewnie na silnym oczku, druga na słabszym i stąd pewnie te różnice w rozwoju. Miejsce mają po przeciwnych stronach rabaty, słońca tyle samo, ziemia też taka sama, a jednak ta druga nie krzewi się tak koncertowo.
Nie będę zachwalała tej odmiany, bo w poprzednich sezonach pisałam na temat Geoffa same pochwały. Nadal pozostaję przy zdaniu, że warto tę różę zaprosić do ogrodu. A dlaczego? Kwitnie obficie, kwiaty mają cudny kształt małych pucharków i pachną wspaniale. Oba moje krzaki są zdrowe, nie mam z nimi żadnych problemów. Jak dotąd bardzo dobrze zimowały, a mam je od wiosny 2015 roku. Jedyną wadą tej róży jest dość długa przerwa pomiędzy kwitnieniami. Zbiera się moim zdaniem zbyt długo, a powtórka nie jest już tak spektakularna jak pierwsze kwitnienie. Nie wiem czy moja opinia na coś się przydała, ale starałam się obiektywnie ocenić to, co rośnie w moim ogrodzie. Gdybym z jakiegoś powodu straciła jeden z krzaków, to bez zastanowienia kupiłabym nową sadzonkę.
Tutaj na pierwszym planie

Tu też

Na pierwszym planie

I tak samo, z prawej strony

Aniu - Pulpa, wczoraj w przerwie pomiędzy jednym deszczem a drugim, zrobiłam sobie mały obchód po ogrodzie. Wreszcie na luzie, bez stresu, że trzeba jeszcze zrobić to, albo tamto...Nic z tych rzeczy. Od soboty naprawdę wypoczywam. Co prawda we wtorek idę już do pracy, ale z poczuciem, że ogród w miarę ogarnięty, róże przycięte, chwasty wypielone (powiedzmy - większość), rośliny zasilone, podlane i na razie mam spokój. Zostały mi do posadzenia dwie róże w donicach, ale to zdążę, nie pali się. I wiesz co? Tak sobie chodziłam, chodziłam po ogrodzie i już w głowie układałam plan małych zmian. Znów pewnie jesienią będą roszady na rabatach, bo jakże by inaczej?
Dokładnie jest tak jak piszesz. Sadzonka dobrej jakości, to klucz do sukcesu! O resztę możemy zadbać samiNasuwa mi się jeszcze taki wniosek z mojej 3- letniej przygody z różami - najważniejsza jest wg mnie sadzonka. Na resztę mamy wpływ.
A masz już typy tych pnących na konfitury?


Ewelinko, płotki z siatki powoli usuwam, bo nic nie dają. Bravo jest bardzo sprytny i potrafi wyskubać kwiaty pomiędzy oczkami siatki. A jeśli mu się nie udaje, to bierze w zęby inne kwiaty, które akurat siatki nie mają
Masz rację, że czerwiec jest pracowity. Wiem coś o tym, bo miałam urlop, który głównie spędziłam na ogrodowych pracach. Ale mam poczucie, że połączyłam przyjemne z pożytecznym, bo przecież gdybym nie lubiła pracować w swoim ogrodzie, to rosłyby tam tylko iglaki
Deszcz pada od wczoraj, co mnie bardzo cieszy.


Jadziu, dobrze zauważyłaś, że Soph'ys Rose ma podobny układ płatków do Grace. Z tym, że Grace ma mniejsze kwiaty i łodyżki cieńsze. Natomiast Soph'ys bardzo dobrze utrzymuje kwiaty w pionie i to mi się podoba
Artemisa po kwitnienieu sporo skróciłam, bo już musiałam stawać na drabince, żeby sięgnąć po kwiaty. Muszę wiosną go chyba jeszcze mocniej przyciąć. Chociaż wydawało mi się, że i tak go nieźle ciachnęłam. Co z tego, skoro on po swojemu poszedł ostro w górę?
U mnie wszystko po kwitnieniu przycięte. A to co kwitnie, to już nie jest problemem, bo ilość kwiatów z każdym dniem maleje. Teraz sobie chyba trochę poczekam na powtórkę. Na dodatek przyplątał się przędziorek
Jeszcze raz Sophy's Rose, która jak zaczęła kwitnąć, tak nadal ma po dwa, trzy kwiatki. Tak lubię!

Bonita Renaissance też bardzo się stara w tym sezonie. I jak zwykle ostro szybuje w górę.

Teresko, ależ mam Desdemonę, tylko, że krzaczek lichutki, mały, kwiatów pięć na krzyż i chyba nawet jej nie pokazywałam, bo i nie było czego
Moja The Mill on The Flosss wreszcie pokazała kolorek. Lada dzień rozwinie swój pierwszy kwiat, o ile padający od dwóch dni deszcz nie zepsuje kwiatu. Jestem jej bardzo ciekawa i już się nie mogę doczekać na jej debiut
Tutaj widać jak maleńki jest krzaczek Desdemony. Na pierwszym planie duża i dorodna Eglantyne, a to maleństwo w tyle to właśnie - Desdemona, a za nią The Poet's Wife. Nawet lilie ją zasłaniają.

I kawałek - James Galway

Iwonko, trochę poprzeglądałam zdjęcia i rzeczywiście kwiatów było sporo. Mam wrażenie, że to kwitnienie przeminęło w mgnieniu oka, a to za sprawą upałów i suszy, które mocno skróciły ten najpiękniejszy czas. Najśmieszniejsze jest to, że przeglądając zdjęcia, zorientowałam się, że większości róż wcale nie pokazałam. Główne kwitnienie i najpiękniejsze chwile mam na fotkach, które jak dotąd nie są nawet zmniejszone i opisane
Amelie spróbuj wiosną mocno przyciąć. Swoją zawsze tnę nisko, na jakieś 10, 15 cm od ziemi. Wtedy ładnie się rozkrzewia. Moja była bardzo marnym krzaczkiem i jeszcze ją sadząc oderwałam niechcący jeden pęd od podstawy
Jedni Pomponellę uwielbiają, inni jej nie znoszą. Ja też ją mam i lubię, bo jest zawsze zdrowa, świetnie zimuje, obficie kwitnie nie robiąc łaski, a kwiaty wytrzymują nawet te afrykańskie upały. Owszem, mogłaby mieć większe kwiaty i pachnieć, ale przecież nikt nie jest doskonały.
A Bravo ma swoje prawa, bo to szczenię przecież. A jest tak słodki, że nawet jak coś zniszczy, czy kopie doły, to długo się na niego nie można gniewać. Przejdzie mu i mam nadzieję, że w przyszłym roku już będzie znacznie mądrzejszym pieskiem

Przerwa, bo jak zwykle brakuje uśmieszków.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Alutka, jak ja mam nie kupować róż? No jak? Przecież wiesz, że to choroba i silne uzależnienie. I po prostu muszę, bo inaczej jak żyć?
Na tej fotce rosną na dole od lewej: Lavender Flower Circus, nad nią widać kawałek Parfum Flower Circus, a te kremowe to Garden of Roses.
A Bravo trudno uchwycić bez ruchu, bo to żywe srebro, ale coś tam się udało. Mówisz i masz!



Basiu, właśnie pada od dwóch dni, co mnie bardzo cieszy.
Z Concerto wreszcie jestem zadowolona. To jej trzeci sezon (chyba) i zaczęła porządniej rosnąć i kwitnąć. Do tej pory była raczej mizernym krzaczkiem. W zeszłym roku zmieniłam jej miejsce i widzę, że tutaj lepiej sobie radzi. Kwiaty ma jak słodkie cukiereczki. I te tęczowe barwy, które tak lubię u róż
Nie są jednoznaczne, ale mienią się kolorami. Nie choruje, zimuje bez problemu, kwiaty ma dość trwałe, odporne na mocne słońce.

Tutaj w większym towarzystwie, po prawej stronie

A tutaj w towarzystwie Pink Flower Circus

Aniu - anabuko, róże żeby pokazać całą swoją urodę potrzebują trochę czasu oraz dobrego odżywienia i wody. Nie zawsze w pierwszym roku nas zachwycają. Ja nauczyłam się cierpliwie czekać, chociaż ta moja cierpliwość też ma swoje granice.
I jeśli po trzech sezonach jakaś róża nadal jest marna, to ją żegnam bez sentymentów.


Beatko, no pewnie, że byłam dzielna. A teraz żałuję, że jednak nie przytuliłam tej wypasionej Boscobel...
Ciekawa jestem czym przekupiłaś Bravo, że Cię nie wydał?
Dopóki nie zaprosiłam do siebie Lady of Shalott nie rozumiałam tych ochów i achów na jej temat. Ją dopiero trzeba zobaczyć, by zrozumieć! Teraz kombinuję żeby dokupić jeszcze jedną sadzonkę. Moja też się pięknie krzewi i po pierwszym kwitnieniu wypuściła już nowe przyrosty a na nich są małe pączusie
Poza tym mocno poszła w górę i dogania wzrostem Abrahama Darby.
Być może Emily Bronte nie będzie tak płowieć, a winne są upały i susza. Mam nadzieję, że zbierze siły na powtórkę i kolor będzie bardziej intensywny. Na razie stoi jak zaklęta i ani myśli wypuścić cokolwiek
Odnośnie gnojówki napiszę na pw.

A to tegoroczna debiutantka - Wollerton Old Hall

Moim zdaniem jest urocza

Majeczko, no właśnie jak się oprzeć i nic nie kupić jesienią? No, nie da się.
Myślę o kilku małych roszadach
A miałam już nic nie zmieniać chociaż przez jeden sezon, ale coś mnie gna do działania. Zobaczę na ile wystarczy mi werwy we wrześniu czy październiku?
Jak Cię znam, to nowe plany zakupowe będą super ekstra
To zdjęcie zrobione jest 16 czerwca - nadal ten pierwszy kwiat

A to już razem z tym drugim - 17 czerwiec

Drugi kwiat jest nadal na krzaczku pomimo deszczu od dwóch dni. Z biegiem dni tylko jaśnieje.

Wiolu, głos rozsądku przy kupowaniu kolejnych róż przydeptałam niczym stary kapeć i jestem głucha na wszystko
Jeśli tylko jakaś panna szczególnie zapadnie mi w serce, to żadna siła mnie nie powstrzyma przed jej kupieniem. I tłumaczę sobie, że skoro ogarniam dwieście róż, to ogarnę i dwieście jeden...


Ewcia, dać czas...Masz rację - a szczególnie Austinkom go potrzeba! Czasami to nie pomaga, ale na ogół te trzy sezony wystarczają aby pokazały całą swoją urodę. Akurat Jude de Obscure jest u mnie drugi sezon, więc tego czasu aż tak dużo nie potrzebowała. Ale taka Spirit of Freedom, czy Jubilee Celebration - już tak! Warto jednak być cierpliwym
Swoich sekatorów też nie chowam, bo codziennie jest coś do obcięcia.


Moniko, mnie też się wydawało, że nie mam miejsca na ciągle nowe róże. Ale z roku na rok trawniczek uszczuplałam i pomieściłam moje ukochane dziewczynki
Teraz jednak już trawnik, a raczej jego pozostałość jest nie do ruszenia. Te skrawki są potrzebne chociażby do postawienia leżaczków, czy poleżenia na kocyku. Co prawda zupełnie nie pamiętam kiedy ostatnio miałam czas na takie polegiwanie, ale miejsce musi być, bo może kiedyś...
Nawóz podaję jak roztwór. Jak dotąd nie miałam żadnego turkucia ani innego szkaradztwa. Może dlatego, że mam krety a te chyba nie pogardzą takim jedzonkiem?
Boscobel nadal kwitnie, chociaż są to pojedyncze kwiaty.


Aniu - Taro, nie, to nie jest Glamis Castle
Mam Glamis i kwiaty ma zupełnie inne. I kolor i wypełnienie samego kwiatu oraz kształt nie ten. Tę różę nn kupiłam w ubiegłym roku w A jako francuską kremową i mam dwa takie krzaczki. Niestety nie potrafię znaleźć jej imienia.
Tutaj kwiat - Glamis Castle

A tutaj jeszcze raz - piękna nieznajoma

Daysy, zdjęcia dość wiernie oddają kolor Dame Judi Dench. Zaczyna intensywnym morelowym kolorkiem, potem lekko blednie, ale nic nie traci ze swojej urody


Basiu, u mnie porządek pod krzaczkami? A skąd. To złudzenie optyczne
Jeszcze do niedawna chwasty panoszyły się dosłownie wszędzie. Aż zielono było od zielska, tylko starałam się tego nie pokazywać. Teraz jest trochę lepiej, ale nie ma co się łudzić. Po opadach zaraz znów zaczną odrastać.


Kasiu, nie mam Susan Williams Ellis i niewiele wiem na jej temat
I kolejny tegoroczny debiut - Brother Cadfael

A tutaj Stephanie Baronin w objęciach kopru, który sam się wysiał

I jeszcze kilka zdjęć

Zaczął Voyage


Pashmina w kilku odsłonach



Tutaj w towarzystwie Foxy Flower Circus

Sama Foxy Flower Circus


Wedding Piano dopiero się rozkręca

Moje powojniki. Mam kilka sztuk, ale te dwa w tym roku nieźle poszalały


Na tej fotce rosną na dole od lewej: Lavender Flower Circus, nad nią widać kawałek Parfum Flower Circus, a te kremowe to Garden of Roses.
A Bravo trudno uchwycić bez ruchu, bo to żywe srebro, ale coś tam się udało. Mówisz i masz!



Basiu, właśnie pada od dwóch dni, co mnie bardzo cieszy.
Z Concerto wreszcie jestem zadowolona. To jej trzeci sezon (chyba) i zaczęła porządniej rosnąć i kwitnąć. Do tej pory była raczej mizernym krzaczkiem. W zeszłym roku zmieniłam jej miejsce i widzę, że tutaj lepiej sobie radzi. Kwiaty ma jak słodkie cukiereczki. I te tęczowe barwy, które tak lubię u róż

Tutaj w większym towarzystwie, po prawej stronie

A tutaj w towarzystwie Pink Flower Circus

Aniu - anabuko, róże żeby pokazać całą swoją urodę potrzebują trochę czasu oraz dobrego odżywienia i wody. Nie zawsze w pierwszym roku nas zachwycają. Ja nauczyłam się cierpliwie czekać, chociaż ta moja cierpliwość też ma swoje granice.


Beatko, no pewnie, że byłam dzielna. A teraz żałuję, że jednak nie przytuliłam tej wypasionej Boscobel...
Ciekawa jestem czym przekupiłaś Bravo, że Cię nie wydał?
Dopóki nie zaprosiłam do siebie Lady of Shalott nie rozumiałam tych ochów i achów na jej temat. Ją dopiero trzeba zobaczyć, by zrozumieć! Teraz kombinuję żeby dokupić jeszcze jedną sadzonkę. Moja też się pięknie krzewi i po pierwszym kwitnieniu wypuściła już nowe przyrosty a na nich są małe pączusie
Być może Emily Bronte nie będzie tak płowieć, a winne są upały i susza. Mam nadzieję, że zbierze siły na powtórkę i kolor będzie bardziej intensywny. Na razie stoi jak zaklęta i ani myśli wypuścić cokolwiek
Odnośnie gnojówki napiszę na pw.

A to tegoroczna debiutantka - Wollerton Old Hall

Moim zdaniem jest urocza

Majeczko, no właśnie jak się oprzeć i nic nie kupić jesienią? No, nie da się.
Myślę o kilku małych roszadach
Jak Cię znam, to nowe plany zakupowe będą super ekstra
To zdjęcie zrobione jest 16 czerwca - nadal ten pierwszy kwiat

A to już razem z tym drugim - 17 czerwiec

Drugi kwiat jest nadal na krzaczku pomimo deszczu od dwóch dni. Z biegiem dni tylko jaśnieje.

Wiolu, głos rozsądku przy kupowaniu kolejnych róż przydeptałam niczym stary kapeć i jestem głucha na wszystko


Ewcia, dać czas...Masz rację - a szczególnie Austinkom go potrzeba! Czasami to nie pomaga, ale na ogół te trzy sezony wystarczają aby pokazały całą swoją urodę. Akurat Jude de Obscure jest u mnie drugi sezon, więc tego czasu aż tak dużo nie potrzebowała. Ale taka Spirit of Freedom, czy Jubilee Celebration - już tak! Warto jednak być cierpliwym
Swoich sekatorów też nie chowam, bo codziennie jest coś do obcięcia.


Moniko, mnie też się wydawało, że nie mam miejsca na ciągle nowe róże. Ale z roku na rok trawniczek uszczuplałam i pomieściłam moje ukochane dziewczynki
Nawóz podaję jak roztwór. Jak dotąd nie miałam żadnego turkucia ani innego szkaradztwa. Może dlatego, że mam krety a te chyba nie pogardzą takim jedzonkiem?
Boscobel nadal kwitnie, chociaż są to pojedyncze kwiaty.


Aniu - Taro, nie, to nie jest Glamis Castle
Tutaj kwiat - Glamis Castle

A tutaj jeszcze raz - piękna nieznajoma

Daysy, zdjęcia dość wiernie oddają kolor Dame Judi Dench. Zaczyna intensywnym morelowym kolorkiem, potem lekko blednie, ale nic nie traci ze swojej urody


Basiu, u mnie porządek pod krzaczkami? A skąd. To złudzenie optyczne


Kasiu, nie mam Susan Williams Ellis i niewiele wiem na jej temat
I kolejny tegoroczny debiut - Brother Cadfael

A tutaj Stephanie Baronin w objęciach kopru, który sam się wysiał

I jeszcze kilka zdjęć

Zaczął Voyage


Pashmina w kilku odsłonach



Tutaj w towarzystwie Foxy Flower Circus

Sama Foxy Flower Circus


Wedding Piano dopiero się rozkręca

Moje powojniki. Mam kilka sztuk, ale te dwa w tym roku nieźle poszalały


- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Oglądam twoje panny i podziwiam, krzaki rozrośnięte i okwiecone
Jejku jak mi się podoba zmienność kolorystyczna Julki
Wiesz co robię
Dama jest zbyt pomarańczowa i muszę ją przesadzić, a z tym wiąże się kolejny ruch i kolejny ruch hihihihi... naliczyłam 7 takich ruchów
A przecież mam też plany co do Krzysia i Jamsa i jeszcze coś tam jest już zaplanowane hihihi ... Jak widzisz szykuje mi się bardzo
pracowita jesień
Przędzior i moje róże dopadł, było gorąco i sucho, a to idealne warunki na żerowanie. Robiłam już oprysk, ale powinnam powtórzyć, a tu jak na złość pada.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Stefcia w koperku super para
jak parę takich koperkowych listków dodaje róży urody. Achhh jak zazdroszczę miejsca i takiego cudownego kwitnienia tylu przepięknych róż
Dorotko czytam ,że znów planujesz jakieś jesienne zakupy .Juz parę razy podchodziłam ze szpadlem do mojego The Princa i odchodziłam, jednak on sobie z tego nic nie robi .Chyba jednak skończyło się moje udawanie ,że nie widzę jaka to marnota i jesienią będzie wyautowany w sina dal .Czy te oczy mogą kłamać -chyba nie toż to takie niewinne stworzonko nic tylko go przytulać ten Twój pupil Bravo
Twój wątek to w sam raz lektura przed snem ,o kolorowym różanym ogrodzie. Chwilo trwajjjjjjj
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1463
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko,
Bardzo dziękuję za konkretne informacje i piękne zdjęcia Geoffa
.
Roza ta bardzo mi się podoba, ma w sobie coś ujmującego. Ponadto, należy do najstarszych produkcji Austina, które cenię najbardziej. Jego liczne nowości, chyba zbyt liczne, powodowane ścisłą komercją, nie mają moim zdaniem, tego klasycznego uroku starych róż.
Tak więc, jesienią zapoluję na Geoffa. Jeszcze raz dziękuję za rekomendację
P.S. Bravo pięknym psem jest!
Bardzo dziękuję za konkretne informacje i piękne zdjęcia Geoffa
Roza ta bardzo mi się podoba, ma w sobie coś ujmującego. Ponadto, należy do najstarszych produkcji Austina, które cenię najbardziej. Jego liczne nowości, chyba zbyt liczne, powodowane ścisłą komercją, nie mają moim zdaniem, tego klasycznego uroku starych róż.
Tak więc, jesienią zapoluję na Geoffa. Jeszcze raz dziękuję za rekomendację
P.S. Bravo pięknym psem jest!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko
No takie widoki różane ogląda się z zapartym tchem krolowo róż.
Ja czekam czekam. ..cierpliwie. ..
A jak piszesz po sezonach są marne to wyrzucasz.
To ja chyba połowę musialabym ich wrzucić.
No nic może. ...jeszcze będą kiedyś i u mnie takie widoki różane. Albo chociaż zbliżone.
Kolejny raz zachwycam się twoimi różami.
Piękne pieski masz
No takie widoki różane ogląda się z zapartym tchem krolowo róż.
Ja czekam czekam. ..cierpliwie. ..
A jak piszesz po sezonach są marne to wyrzucasz.
To ja chyba połowę musialabym ich wrzucić.
No nic może. ...jeszcze będą kiedyś i u mnie takie widoki różane. Albo chociaż zbliżone.
Kolejny raz zachwycam się twoimi różami.
Piękne pieski masz
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Ach Dorotko, już któryś raz zaglądam i wzdycham.
Już nic nowego nie wymyślę w wychwalaniu twoich pięknych panien.
Czytałam we wstępie o różach maruderach. To że narzekasz na Edenkę, to mnie zdziwiło. Być może ma ona u Ciebie za mało słońca. Ta róża wręcz je kocha i im większe upały, tym piękniej kwitnie. U mnie rośnie na istnej patelni, przy południowej ścianie domu i widzę że spasowało jej to miejsce.
Co do Lichfield, to sama jestem ciekawa. Posadziłam ją rok temu, też dużo po niej oczekując ale na razie kiepsko
A co do Tea Clipper to widzę że masz z nią to samo co i ja. Dwa długie i cienkie badylki zakończone pojedynczymi kwiatkami. Jak ma ich w sezonie ze cztery, to jest już szczyt możliwości. Ja swoją już wyautowałam wiosną
Już nic nowego nie wymyślę w wychwalaniu twoich pięknych panien.
Czytałam we wstępie o różach maruderach. To że narzekasz na Edenkę, to mnie zdziwiło. Być może ma ona u Ciebie za mało słońca. Ta róża wręcz je kocha i im większe upały, tym piękniej kwitnie. U mnie rośnie na istnej patelni, przy południowej ścianie domu i widzę że spasowało jej to miejsce.
Co do Lichfield, to sama jestem ciekawa. Posadziłam ją rok temu, też dużo po niej oczekując ale na razie kiepsko
A co do Tea Clipper to widzę że masz z nią to samo co i ja. Dwa długie i cienkie badylki zakończone pojedynczymi kwiatkami. Jak ma ich w sezonie ze cztery, to jest już szczyt możliwości. Ja swoją już wyautowałam wiosną
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, o pięknie Twoich róż nie będę pisała, bo bym się powtarzała...
Bravo ma taki niewinny wzrok, widać co można się po nim spodziewać...
Słówko do Lisicy, na temat odmiany Geoff Hamilton,
Ta odmiana została wprowadzona 20 lat temu, wiec jest relatywnie nowa. Austin hoduje róże od ponad 50 lat, poza tym czym nowsze odmiany tym zdrowsze, odporniejsze, wytrzymalsze. Działalność każdej firmy to ścisła komercja, no chyba, że Caritas...
Austin w niczym nie różni się od innych, zarabia nie tylko na różach , ale na papierze toaletowym i... i... i...
Dzięki temu może więcej środków poświęcać na selekcjonowanie nowych odmian, to sa setki tysięcy roślin rocznie.

Bravo ma taki niewinny wzrok, widać co można się po nim spodziewać...
Słówko do Lisicy, na temat odmiany Geoff Hamilton,
Lisica pisze:... Ponadto, należy do najstarszych produkcji Austina, które cenię najbardziej. Jego liczne nowości, chyba zbyt liczne, powodowane ścisłą komercją, nie mają moim zdaniem, tego klasycznego uroku starych róż.
Ta odmiana została wprowadzona 20 lat temu, wiec jest relatywnie nowa. Austin hoduje róże od ponad 50 lat, poza tym czym nowsze odmiany tym zdrowsze, odporniejsze, wytrzymalsze. Działalność każdej firmy to ścisła komercja, no chyba, że Caritas...
Austin w niczym nie różni się od innych, zarabia nie tylko na różach , ale na papierze toaletowym i... i... i...
Dzięki temu może więcej środków poświęcać na selekcjonowanie nowych odmian, to sa setki tysięcy roślin rocznie.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1463
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Alexio,
Przytomna uwaga. Powinnam napisać "jedna ze starszych odmian Austina".
Komercję rozumiem aż za dobrze, nie dziwi mnie poszukiwanie nowych odmian ani zarabianie na papierze toaletowym. Jednak te nowe odmiany, odporniejsze, zdrowsze.....itp. nie mają dla mnie (podkreślenie subiektywne) uroku dawnych roz. Ja lubię "dziadków" w rodzaju The Prince, William Shakespeare, Falstaff etc.
Że tak powiem, "everybody loves sombody sometimes"
Jak tam Twoje balkonowe rozarium?
Pozdrawiam
Przytomna uwaga. Powinnam napisać "jedna ze starszych odmian Austina".
Komercję rozumiem aż za dobrze, nie dziwi mnie poszukiwanie nowych odmian ani zarabianie na papierze toaletowym. Jednak te nowe odmiany, odporniejsze, zdrowsze.....itp. nie mają dla mnie (podkreślenie subiektywne) uroku dawnych roz. Ja lubię "dziadków" w rodzaju The Prince, William Shakespeare, Falstaff etc.
Że tak powiem, "everybody loves sombody sometimes"
Jak tam Twoje balkonowe rozarium?
Pozdrawiam
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Lisica urok i zapach starych róż to jest to 
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko, ja mam dwie Parfum F.C, i ta druga jest trochę wyższa... ale i tak marnie rosną... zastanawiam się co dalej...
Lyon R. i ja mam i rzeczywiście tak jak piszesz... jest obrzydliwie zdrowa, a kwiaty duże i dość odporne na pogodę...
Piszesz że u Ciebie przędziorek grasuje... a u mnie plamistość i rdza... ale jak się ma sąsiadkę z różami u której krzewy są wręcz brązowe, to nie ma się co dziwić że i u mnie jest....
Zaczynam się wkurzać, bo nie podoba mi się że róże tak chorują, choć mają być zdrowe...
Twoje róże wyglądają wspaniale... takie wypasione... moje w tym roku nie są zbyt fajne... zresztą w ubiegłym też nie były...
Dorotko, a powiedz mi czy ten "złoty napój" dla róż robisz z samych "bobków", czy z mieszanego obornika ?... tzn. ze słomą ?.. ja mam mieszany, ale obawiam się że to nie jest to, co powinno być...
Następnym razem muszę poprosić o same bobki...
Geofa H. kupiłam wiosną... na razie siedzi w donicy, bo nie wiem gdzie go posadzić.... to róża nadplanowa, bo musiałam kupić dwie, żeby mi wysłali jedną...
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017,2018
Dorotko jak tak ogladam Twoje piękne panienki i czytam jak o nich piszesz to chciałabym mieć u siebie w ogrodzie wszystkie te, ktorych u siebie nie mam. Ale gdzie je pomieścić?
. Na pewno dojrzewam do zakupu Garden of Roses, bo wszyscy ją zachwalają i w dodatku nie rosnie zbyt duża to może rosnąć z przodu.
Jak mocno tniesz angielki już po kilku latach? Zastanawiam się jak je przyciąć w przyszłym roku jako 3 latki?
U Ciebie jest naprawdę różane królestwo, można patrzeć i podziwiać w nieskończoność i zazdrościć, zazdrościć....

Jak mocno tniesz angielki już po kilku latach? Zastanawiam się jak je przyciąć w przyszłym roku jako 3 latki?
U Ciebie jest naprawdę różane królestwo, można patrzeć i podziwiać w nieskończoność i zazdrościć, zazdrościć....
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny


