W.o...Kotach - 3cz.(07.01-08.06)
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Jestem nowa na forum, szukając informacji o ogrodach trafiłam na ten przemiły wątek o kotach i chyba to przesądziło, że się zarejestrowałam. Jak to miło, że wśród miłośników roślin jest tylu "kociarzy". Koty miałam od zawsze i - nie wie czy się do tego powinnam przyznać, ale cenię je wyżej niż psy. Za inteligencję, niezależność i tę cudowną miękkość, za mruczenie i za obrażanie się. Mam trzy koty, jeszcze do niedawna miałam cztery, ale mój ukochany Rudzielec odszedł do kociego raju. Znajoma kotka jest w ciąży i zapewne będę miała kociego malucha, jest szansa na rudzielca.
Jestem na etapie nauki wklejania zdjęć, jak mi się powiedzie to pokażę swoje kociaki.
Serdecznie pozdrawiam!
Jestem na etapie nauki wklejania zdjęć, jak mi się powiedzie to pokażę swoje kociaki.
Serdecznie pozdrawiam!
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Stefan trafił do mojej b.dobrej koleżanki z pracy i na pewno wybiorę się do niej, jak tylko będzie troszkę lepsza pogoda(z nadzieją na jakiegoś grila
) I wówczas pojawią się nowe zdjęcia Stefana.
A teraz mam znowu problem z Mefistofelesem. Ma chore oczka, krople które dostaliśmy od naszej p.dr.wet nie skutkują. Jutro znowu idziemy z kotkiem do przychodni

A teraz mam znowu problem z Mefistofelesem. Ma chore oczka, krople które dostaliśmy od naszej p.dr.wet nie skutkują. Jutro znowu idziemy z kotkiem do przychodni

- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
ciekawski ten Fidel, nawet ognia się nie boi. Działka była dla niego przygodą 

serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Fidel to syna to kocurek mojego syna i od początku był wożony autem. Trochę protestuje na początku jazdy, ale potem na ogół zasypia. Natomiast na działce jest przeszczęśliwy, tylko bardzo pilnuje żebyśmy byli w pobliżu. Jak wychodzimy poza działkę to zamykamy go w domku, żeby nie zginął poszukując nas.
No właśnie, miałas go od małego, a Fiona miała 3 mce jak ją zabraliśmy ze schroniska jako małą dzikuske -proces jej socjalizacji i oswajania wciąż trwa. Rodzice chcieliby choć czasem zabrać ja na spacerek - żeby sobie pooddychała świeżym powietrzem. Jak na razie wychodzą z nią głównie po zmoroku i jest już troszke lepiej.
W każdym bądź razie, ktoś zamin oddał ją do schroniska (tam nie była długo) wyrządził jej krzywde, a my to do dziś próbujemy naprawić. Wydaje mi się, że dużo radości do zycia Fiony wniósł mój mały york, te dwie kobitki po prostu za soba przepadają i bawią się razem całe dnie.
W każdym bądź razie, ktoś zamin oddał ją do schroniska (tam nie była długo) wyrządził jej krzywde, a my to do dziś próbujemy naprawić. Wydaje mi się, że dużo radości do zycia Fiony wniósł mój mały york, te dwie kobitki po prostu za soba przepadają i bawią się razem całe dnie.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Fidelek też jest po przejściach, ale chyba nie tak traumatycznych gdyż jest bardzo ufnym zwierzaczkiem i nie boi się ludzi . Koleżanka syna znalazła go na śmietniku, na którym przebywał jakiś czas. Był to na pewno kot domowy który komuś zginął lub został wyrzucony. Mianowicie po przyniesieniu do mieszkania syna bez pudła wiedział co to lodówka (i kuwetka też!). Z czasów śmietnikowych został mu sentyment do obierek ziemniaczanych. Potrafi wyciągnąć obierkę ze śmietniczki i albo się nią bawi albo ją zjada. A nie jest zagłodzonym koteczkiem jak widać na zdjęciach.
Mam nadzieję że i Fionka też z czasem uwierzy że nie wszyscy ludzie są źli, i że wreszcie trafiła do dobrego domu gdzie wszyscy ją kochają. Ja wierzę że to tylko kwestia czasu i cierpliwości. Dużo głasków dla koteczki i mru mru od moich futrzaków.
Mam nadzieję że i Fionka też z czasem uwierzy że nie wszyscy ludzie są źli, i że wreszcie trafiła do dobrego domu gdzie wszyscy ją kochają. Ja wierzę że to tylko kwestia czasu i cierpliwości. Dużo głasków dla koteczki i mru mru od moich futrzaków.