Śliczna dalia Letta i ta pistacjowa miniaturka
Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42394
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko ukorzenianie patyczka różanego uzależniam od przetrzymania zimy. Ja na ogół ukorzeniami w ziemi ale Twoja zostawiłabym w doniczce i doniczkę wkopałabym do ziemi. Pęd na zimę nakryłabym plastikową butelką z otwartym korkiem i tą butelkę obsypuje do połowy kompostem a na to jeszcze suchymi liśćmi jak przeżyje to w kwietniu odsłaniam i mam różę , bo w lecie kwitnie!
Śliczna dalia Letta i ta pistacjowa miniaturka
Śliczna dalia Letta i ta pistacjowa miniaturka
- Mirabela
- 1000p

- Posty: 1899
- Od: 30 wrz 2011, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko , potwierdzam sposoby zabezpieczenia różyczki- patyczka. W tym stanie jakim jest patyczek - zakopać do ziemi , nakryć bytelką po wodzie 5 litrowej.
Pergola cudowna + lampa. Musiała sporo kosztować. I ta piękna róża, którą posadziłaś , będzie cudnie. Może dla mnie udałoby się Tobie tą samą różyczkę ukorzenić. A może jakieś patyczki bys mi podarowała Milenko?
Już nie mogę doczekać się wyjazdu na urlop od 01.09 - do 09.09. Jedziemy do Krakowa. Z tamtąd wypady po okolicy. Pozdrawiam.
Pergola cudowna + lampa. Musiała sporo kosztować. I ta piękna róża, którą posadziłaś , będzie cudnie. Może dla mnie udałoby się Tobie tą samą różyczkę ukorzenić. A może jakieś patyczki bys mi podarowała Milenko?
Już nie mogę doczekać się wyjazdu na urlop od 01.09 - do 09.09. Jedziemy do Krakowa. Z tamtąd wypady po okolicy. Pozdrawiam.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Bożenko - bardzo Cię proszę, nie zawstydzaj mnie
Zwłaszcza z tym zaplanowaniem
Przeważnie najpierw kupowałam, a potem zastanawiałam się, gdzie coś upchnąć. W tym sezonie trochę przyhamowałam z kompulsywnymi zakupami.
Aniu - tak, to ta pergolka
Boki szerokie na 160, w przejściu 180, wysoka 210-220 (nie pamiętam dokładnie). Stolarz montował, co wcale nie było łatwe pomiędzy rosnącymi różami
Wykopanie dołów, zacementowanie i nasadzenie pergoli pomiędzy różami, lampą a świerkami. Dlatego stoi tak blisko lampy... Fachowiec jednak szybko się z tym uporał, a ja dzielnie cały czas stałam nad różami jak kwoka nad pisklętami
Efekt - nie ucierpiał ani jeden listek, co dodatkowo cieszy. Lampa stoi już ponad rok, długo takiej szukałam - to gotowiec z internetu, my tylko ją pomalowaliśmy pod kolor pasujący do reszty (płot, drewniane "wstawki" na domu itp.). Kabel trzeba było pociągnąć, ale z tym nie było problemu. Nad wejściem do domu wisi też lampa z tej samej serii - zwykły gięty drewniany łuk + klosz. Lubię proste formy, zwłaszcza, że wg mnie okolica i sporo zastanych elementów właśnie do takich aż zachęcała.
Jadziu - dziękuję, zatem patyczek pójdzie do gruntu
Grażyno - miniaturka to prezent, zapewne kupiona w markecie/kwiaciarni. Podobno większość tych miniaturek (a raczej miniatureczek) sprzedawanych w małych doniczkach w kwiaciarniach, to seria Kordana. Mam też pomarańczową, ale tej nawet nie próbuję identyfikować. Ta jest jednak dość charakterystyczna: http://www.rosa-danica.dk/index.php?pag ... ana-grande
Z patykiem AL jednak spróbuję, nic to mnie nie kosztuje, a przyroda nieraz zaskakuje. Choć pewnie nic z tego nie wyjdzie, skoro sugerujesz od razu go wyrzucić. Czekam aż skończy się aktualne kwitnienie AL i zamierzam spróbować jeszcze z dwoma. Pomidorom w większości wycinałam nawet zdrowe liście, zwłaszcza tym na ławce. Parę dni temu pierwszymi dojrzewającymi zainteresował się jakiś szkodnik - były ponadgryzane od góry. Na szczęście znalazł sobie jakiś smaczniejszy kąsek w okolicy
Marysiu - dziękuję, właśnie tak zrobię
Czy doniczkę powinnam zakopać trochę głębiej, tzn. patyk dodatkowo trochę okopczykować pod tą butelką?
Mireczko - Kraków... niestety po ostatnim weekendzie w Krakowie długo nie będę miała miłych wspomnień z tym miastem
Pisałam Ci, co przytrafiło się naszemu przyjacielowi podczas wspólnego wypadu. Czy wypady po okolicy obejmują również Podbeskidzie?
Jeśli tak, to serdecznie zapraszam do nas
My wyjeżdżamy w Twoje strony i dalej na północ po 15.09. Patyki ode mnie - jak najbardziej, jeśli tylko jest co ciąć (większość tegorocznych). Pisz, co byś chciała, a ja sprawdzę, czy nadaje się coś do ciachnięcia
Zastanawiam się, czy Perennial Blue nie dosadzić jeszcze jakiejś róży do towarzystwa? Ona taka samotna, podczas gdy z drugiej strony rośnie parka...
Miejsca na kratce pergoli jest sporo (na boki 160 cm), choć wiem, że PB potrafi się rozszaleć. Czy może poprzestać na clematisach? Jak to widzicie?
Aniu - tak, to ta pergolka
Jadziu - dziękuję, zatem patyczek pójdzie do gruntu
Grażyno - miniaturka to prezent, zapewne kupiona w markecie/kwiaciarni. Podobno większość tych miniaturek (a raczej miniatureczek) sprzedawanych w małych doniczkach w kwiaciarniach, to seria Kordana. Mam też pomarańczową, ale tej nawet nie próbuję identyfikować. Ta jest jednak dość charakterystyczna: http://www.rosa-danica.dk/index.php?pag ... ana-grande
Z patykiem AL jednak spróbuję, nic to mnie nie kosztuje, a przyroda nieraz zaskakuje. Choć pewnie nic z tego nie wyjdzie, skoro sugerujesz od razu go wyrzucić. Czekam aż skończy się aktualne kwitnienie AL i zamierzam spróbować jeszcze z dwoma. Pomidorom w większości wycinałam nawet zdrowe liście, zwłaszcza tym na ławce. Parę dni temu pierwszymi dojrzewającymi zainteresował się jakiś szkodnik - były ponadgryzane od góry. Na szczęście znalazł sobie jakiś smaczniejszy kąsek w okolicy
Marysiu - dziękuję, właśnie tak zrobię
Mireczko - Kraków... niestety po ostatnim weekendzie w Krakowie długo nie będę miała miłych wspomnień z tym miastem
Zastanawiam się, czy Perennial Blue nie dosadzić jeszcze jakiejś róży do towarzystwa? Ona taka samotna, podczas gdy z drugiej strony rośnie parka...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42394
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Ja doniczkę zakopałabym całą 
- oxalis
- 1000p

- Posty: 1448
- Od: 24 mar 2012, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Oj
, jaka śliczna ta seledynowa różyczka
. Taka odmienna od innych ze względu na kolor. Czy ona pachnie Milenko ?
No i pergolkę podziwiam...warta grzechu, a jak zarośnie i obsypie się kwieciem to efekt będzie piorunujący.
Liczi zdecydowanie lepiej wygląda z takim lekkim zarostem
.
Za Augustę Luis z góry dziękuję
. Spróbuję ukorzenić sobie swoją LO...jedna to za mało na moje płatkowe potrzeby.
Myślałam, że ukorzenianie róż to super trudna sprawa, ale jak piszecie że wykonalna, to aż mam ochotę sama spróbować.
Co do pomidorów... Twoje jeszcze się trzymają, więc gratuluję
odparcia ataków zarazy. Każdemu smakuje co innego...tego indyjskiego nie spróbowałam, w zeszłym roku ZZ też mi go śmignęła sprzed nosa...
Za to w tym roku odkryłam swój ulubiony smak pomidorowy
. Zielone pomidorki z lekkim odcieniem żółtego- pychota...
.
Mam na myśli Malachitową Szkatułkę i Absynta...rewelacja wprost. Na drugim miejscu są u mnie czarne odmiany.
Na przyszły rok będę mądrzejsza...jednak pomidory to nie przelewka...samą ekologią nie da rady. Ten rok, tak obfity w wilgoć, nauczył mnie, że lepiej trochę i z głową chemią potraktować niż potem beczeć nad zwłokami pomidorowymi...
Co ciekawe...róże, ogórki i cała reszta zdrowiutkie po opryskach OW i HT, tylko te pomidory się poddały
...
Aaa... czy to normalne że pierwiosnki kwitną w sierpniu, czy kolejna anomalia tegoroczna ?
No i pergolkę podziwiam...warta grzechu, a jak zarośnie i obsypie się kwieciem to efekt będzie piorunujący.
Liczi zdecydowanie lepiej wygląda z takim lekkim zarostem
Za Augustę Luis z góry dziękuję
Myślałam, że ukorzenianie róż to super trudna sprawa, ale jak piszecie że wykonalna, to aż mam ochotę sama spróbować.
Co do pomidorów... Twoje jeszcze się trzymają, więc gratuluję
Za to w tym roku odkryłam swój ulubiony smak pomidorowy
Mam na myśli Malachitową Szkatułkę i Absynta...rewelacja wprost. Na drugim miejscu są u mnie czarne odmiany.
Na przyszły rok będę mądrzejsza...jednak pomidory to nie przelewka...samą ekologią nie da rady. Ten rok, tak obfity w wilgoć, nauczył mnie, że lepiej trochę i z głową chemią potraktować niż potem beczeć nad zwłokami pomidorowymi...
Co ciekawe...róże, ogórki i cała reszta zdrowiutkie po opryskach OW i HT, tylko te pomidory się poddały
Aaa... czy to normalne że pierwiosnki kwitną w sierpniu, czy kolejna anomalia tegoroczna ?
- Ewelina7
- 200p

- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko,
kapitalna ta pergola, cieszę się, że się wreszcie doczekałaś
Naprawdę, warto było!
Ogród Twój piękny, w ogóle nie widać skutków nie najlepszego przecież lata... U mnie niestety choroby grzybowe i szkodniki załatwiły całość kompleksowo. Ale ja nie byłam tak systematyczna w opryskach jak Ty - jak widać opłaciło się, naprawdę jestem pełna podziwu.
I pomidorków gratuluję; moje wszystkie padły na zarazę.
Ja bym nie poddawała się z ukorzenianiem róż, tak jak piszesz, nic nie kosztuje, a efekt może być. Przy okazji - Twoja wierzba się przyjęła, zapomniałam Ci powiedzieć. Niestety wsadziłam ją do jednej doniczki z powojnikiem Sweet Autumn, który też się ukorzenił, więc będziesz miała pakiecik
I dopisuję się do zachwytów nad pistacjową Kordaną - piękna!
Miłego - mimo pogody - dnia!
kapitalna ta pergola, cieszę się, że się wreszcie doczekałaś
Ogród Twój piękny, w ogóle nie widać skutków nie najlepszego przecież lata... U mnie niestety choroby grzybowe i szkodniki załatwiły całość kompleksowo. Ale ja nie byłam tak systematyczna w opryskach jak Ty - jak widać opłaciło się, naprawdę jestem pełna podziwu.
I pomidorków gratuluję; moje wszystkie padły na zarazę.
Ja bym nie poddawała się z ukorzenianiem róż, tak jak piszesz, nic nie kosztuje, a efekt może być. Przy okazji - Twoja wierzba się przyjęła, zapomniałam Ci powiedzieć. Niestety wsadziłam ją do jednej doniczki z powojnikiem Sweet Autumn, który też się ukorzenił, więc będziesz miała pakiecik
I dopisuję się do zachwytów nad pistacjową Kordaną - piękna!
Miłego - mimo pogody - dnia!
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Ja mam miniaturkę Green Ice, ciekawa też jestem jak mi przezimuje, bo moja w gruncie zostanie na zimę.
Niektóre podobno dają rady przezimować a inne nie, zobaczymy co nam z tego wyjdzie.
Sama ukorzeniam patyki już od kilku lat, i z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że najlepiej przyjmują się te ukorzeniane po letnich upałach.
Jednak trwa to w każdym przypadku dość długo, ale warto się w to bawić, bo w razie sukcesu i radość i satysfakcja wielka.
Więc eksperymentuj jak piszesz, ja też mam całkiem sporo takich patyków w gruncie i czekam na wynik tego eksperymentu.
Niektóre podobno dają rady przezimować a inne nie, zobaczymy co nam z tego wyjdzie.
Sama ukorzeniam patyki już od kilku lat, i z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że najlepiej przyjmują się te ukorzeniane po letnich upałach.
Jednak trwa to w każdym przypadku dość długo, ale warto się w to bawić, bo w razie sukcesu i radość i satysfakcja wielka.
Więc eksperymentuj jak piszesz, ja też mam całkiem sporo takich patyków w gruncie i czekam na wynik tego eksperymentu.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Bardzo fajne przejście będzie, zwłaszcza, że obsadzone różami super!
Moja BP miała czarne plamy,sytuacja została opanowana ale może dlatego że, była w poblizu porażonych róż.hortensje w tym roku porażka,przynajmniej u mnie. 
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, bardzo podoba mi się twoja architektura ogrodowa, zarówno pergola jak i lampa wyglądają jak od jednego zestawu
tak czytam o tym ukorzenianiu patyczków różanych i myślę czy nie spróbować
Długo czekałaś na efekt?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Marysiu - no to zakopujemy, na razie różyczka żyje, ale jak wiadomo to nawet jeszcze nie połowa sukcesu
Kasiu - seledynowa różyczka nie pachnie, za to kwiaty ma ze stali. Przesadzałam ją do większej doniczki na początku sierpnia - trzyma je do tej pory. Z rozmnażaniem róż z patyków nie mam doświadczenia, ale przecież warto spróbować. Podobno najtrudniej rozmnaża się w ten sposób wielkokwiatowe, a ja właśnie od takiej zaczęłam
Ewelinko - dziękuję, wyjątkowo też jestem z pergoli zadowolona
Grażynko - Green Ice ma niby strefę 5b, więc pod kopczykiem na pewno da sobie radę. Moja trafi do gruntu dopiero po wykopkach dalii, chyba że do tej pory wymyślę jej inną miejscówkę
Joasiu - za rok pewnie jeszcze nie, ale za dwa pergola powinna się ukwiecić i zazielenić
Sabinko - dziękuję! Na efekt czekałam zdecydowanie za krótko - podobno tak szybkie wypuszczenie pędu ze śpiącego pąka nie wróży nic dobrego. Jednak zobaczymy - jeszcze jej nie skreślam.
Zdjęcia nie najlepszej jakości, robione już pod wieczór, gdy wreszcie przestało padać
Annabelle. Nie zawiodła i cały czas mimo opadów nie najgorzej się trzyma:

Jednoroczne astry się nie spisały, choć tylko ja jestem temu winna..


Rok temu z piaszczystej łąki z rodzinnych Kujaw przywiozłam sobie bylicę piołun i kocankę piaskową - nie ma się co dziwić, że u mnie sobie nie radzą i chyba nie mają szans zachwaścić nawet kawałka ziemi za domem

Chippendale wtulony w bordowe pędy A Shropshire Lad:

Westerland - miejscówka mało przewiewna za 5 innymi różami, przytulony do tui i berberysu, mimo to dość zdrowy:

Na tej samej "różance" - Pastella. Wygrała walkę z mączniakiem rzekomym i choć kwiaty umęczone wodą, cały czas cieszą:

Widok na całą "różankę". Te długie zielone pędy należą do Souvenir du Docteur Jamain, który nie pokazał ani jednego kwiatu - czy on kwitnie na starszych pędach?

Zwyczajny, niezawodny. Choć po majowych ulewach i podtopieniach sprawiał wrażenie na okropnie zagrzybionego:

Dalie w tym roku takie sobie:

Takiej nie kupowałam..

Mój jedyny dzielżan:

Fuksja Sunray - kwiaty może i mało efektowne, ale oryginalny kolor liści:

Giardina opita wodą:

Gloria Dei - rok temu podłapała czarną plamistość, w tym niestety też. Odporna na moje zabiegi ekologiczne

Groszki natomiast kwitną cały czas, choć już chyba 2-3 tygodnie nie obrywałam im strąków:

Ulubione słoneczniki Red Sun, trochę niepodobne do tych z podkolorowanego opakowania ;-)

Przypalona słońcem młoda h. Magical Moonlight - zastanawiam się nad przesadzeniem, ale może jednak poczekam, aż wiąz rosnący w pobliżu da jej trochę cienia?

Zieleninka - zbuntowane ogrodowe:

Zeszłoroczny Polar Bear - taki sobie "kurdupelek", ale przynajmniej kwitnie. Przez tę pogodę nawet nie mam natchnienia dać mu lepszej podpórki

Jedyny dorodny kwiat na Vanille Fraise - reszta dopiero szykuje się do kwitnienia:

Pomponella - zdrowa róża z ADR-em:


Nieśmiałek - już go pokazywałam w takiej fazie, te przekwitłe bukiety zaczynały miesiąc temu, dla mnie wciąż są ozdobne i o dziwo cały czas się trzymają. Jak dla mnie - z całej siódemki to Krasnal nr 1:


Laguna - dzielna wspięła się do słonka:


Niżej kwitnie takim bukiecikiem, wsparta na konstrukcji wykonanej z listewek przez M.:


Królową Światła - Luśkę już ostatnio pokazywałam, ale tak ją lubię, że nie mogę się powstrzymać:

Seledynowa miniaturka (Magnolia Kordana?) ma niesamowicie wielkie przylistki przy pączku; dużo większe niż liście:

Martuś - zobacz, jak rozrosła się od kwietnia Twoja tojeść Aurea. Niewiele roślin ma tu szansę przetrwać - praktycznie zero nasłonecznienia, deszcz dociera minimalnie tylko wtedy, gdy bardzo zacina:

Zawilec japoński Splendens, a za nim grzybki - te niestety niejadalne:

Dół winobluszczu przy altanie odziany już w jesienne barwy. Chwasto-trawką rosnącą pod nim przestałam się przejmować, gdy parę razy spotkałam tam młodziutkie salamandry. Kiepski argument, ale dla mnie wystarczający

I na koniec jesienny zachód słońca:

Koniec przynudzania na dzisiaj
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42394
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko z dwóch co pokazałaś to już wolałabym kurdupelka
Twój jedyny dzielżan jest prześliczny...jaki kolor
Nieśmiałek bardzo oryginalny
Twój jedyny dzielżan jest prześliczny...jaki kolor
Nieśmiałek bardzo oryginalny
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Maryś, Magical Moonlight wyglądałaby o wiele ładniej w półcieniu, ale pędy ma sztywne niewymagające podpory. Kurdupelek podobno potrafi urosnąć, moja sadzonka była licha i młodziutka. Sadząc go rok temu zastanawiałam się, czy w ogóle ma jakieś korzenie.
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Czy ten dzielżan ma jakąś nazwę odmianową?Cudny kolorek
Pozdrawiam. Ewa
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Witaj Milenko,ogród pięknie kwitnie ,tojeść ładnie się rozrosła ,dam Ci jeszcze do takiego cienia tiarellę rozłogową ,która też nie boi się trudnych warunków a pięknie kwitnie,mam do Ciebie prośbę ,mam 6 krasnoludków i tylko mędrka znam po polsku,możesz mi napisać wszystkie 7 po łacinie i napisać polski odpowiednik?,jeżeli wiesz to bardzo proszę,pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie 
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Ewciu
to dzielżan Ruby Tuesday, kupiłam go wiosną we Fl...
Martuś
tiarellę rozłogową od Ciebie mam, dziękuję
Pod tą samą tują, w jeszcze ciemniejszym miejscu 
Cała seria Siedmiu Krasnoludków (łacińskich nazw nie mają):
Bertram /Sneezy, Apsik/
Burkhard /Grumpy, Gburek/
Eberwein /Dopey, Gapcio/
Giesebrecht /Bashful, Nieśmiałek/
Baldwin /Sleepy, Śpioszek/
Alberich /Happy, Wesołek/
Degenhard /Doc, Mędrek/
Martuś
Cała seria Siedmiu Krasnoludków (łacińskich nazw nie mają):
Bertram /Sneezy, Apsik/
Burkhard /Grumpy, Gburek/
Eberwein /Dopey, Gapcio/
Giesebrecht /Bashful, Nieśmiałek/
Baldwin /Sleepy, Śpioszek/
Alberich /Happy, Wesołek/
Degenhard /Doc, Mędrek/


