Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42394
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko ukorzenianie patyczka różanego uzależniam od przetrzymania zimy. Ja na ogół ukorzeniami w ziemi ale Twoja zostawiłabym w doniczce i doniczkę wkopałabym do ziemi. Pęd na zimę nakryłabym plastikową butelką z otwartym korkiem i tą butelkę obsypuje do połowy kompostem a na to jeszcze suchymi liśćmi jak przeżyje to w kwietniu odsłaniam i mam różę , bo w lecie kwitnie!
Śliczna dalia Letta i ta pistacjowa miniaturka ;:63
Awatar użytkownika
Mirabela
1000p
1000p
Posty: 1899
Od: 30 wrz 2011, o 14:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko , potwierdzam sposoby zabezpieczenia różyczki- patyczka. W tym stanie jakim jest patyczek - zakopać do ziemi , nakryć bytelką po wodzie 5 litrowej.
Pergola cudowna + lampa. Musiała sporo kosztować. I ta piękna róża, którą posadziłaś , będzie cudnie. Może dla mnie udałoby się Tobie tą samą różyczkę ukorzenić. A może jakieś patyczki bys mi podarowała Milenko?
Już nie mogę doczekać się wyjazdu na urlop od 01.09 - do 09.09. Jedziemy do Krakowa. Z tamtąd wypady po okolicy. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Bożenko - bardzo Cię proszę, nie zawstydzaj mnie ;:173 Zwłaszcza z tym zaplanowaniem :wink: Przeważnie najpierw kupowałam, a potem zastanawiałam się, gdzie coś upchnąć. W tym sezonie trochę przyhamowałam z kompulsywnymi zakupami.
Aniu - tak, to ta pergolka :wink: Boki szerokie na 160, w przejściu 180, wysoka 210-220 (nie pamiętam dokładnie). Stolarz montował, co wcale nie było łatwe pomiędzy rosnącymi różami :D Wykopanie dołów, zacementowanie i nasadzenie pergoli pomiędzy różami, lampą a świerkami. Dlatego stoi tak blisko lampy... Fachowiec jednak szybko się z tym uporał, a ja dzielnie cały czas stałam nad różami jak kwoka nad pisklętami ;:306 Efekt - nie ucierpiał ani jeden listek, co dodatkowo cieszy. Lampa stoi już ponad rok, długo takiej szukałam - to gotowiec z internetu, my tylko ją pomalowaliśmy pod kolor pasujący do reszty (płot, drewniane "wstawki" na domu itp.). Kabel trzeba było pociągnąć, ale z tym nie było problemu. Nad wejściem do domu wisi też lampa z tej samej serii - zwykły gięty drewniany łuk + klosz. Lubię proste formy, zwłaszcza, że wg mnie okolica i sporo zastanych elementów właśnie do takich aż zachęcała.
Jadziu - dziękuję, zatem patyczek pójdzie do gruntu ;:108 ;:196
Grażyno - miniaturka to prezent, zapewne kupiona w markecie/kwiaciarni. Podobno większość tych miniaturek (a raczej miniatureczek) sprzedawanych w małych doniczkach w kwiaciarniach, to seria Kordana. Mam też pomarańczową, ale tej nawet nie próbuję identyfikować. Ta jest jednak dość charakterystyczna: http://www.rosa-danica.dk/index.php?pag ... ana-grande
Z patykiem AL jednak spróbuję, nic to mnie nie kosztuje, a przyroda nieraz zaskakuje. Choć pewnie nic z tego nie wyjdzie, skoro sugerujesz od razu go wyrzucić. Czekam aż skończy się aktualne kwitnienie AL i zamierzam spróbować jeszcze z dwoma. Pomidorom w większości wycinałam nawet zdrowe liście, zwłaszcza tym na ławce. Parę dni temu pierwszymi dojrzewającymi zainteresował się jakiś szkodnik - były ponadgryzane od góry. Na szczęście znalazł sobie jakiś smaczniejszy kąsek w okolicy :)
Marysiu - dziękuję, właśnie tak zrobię ;:108 Czy doniczkę powinnam zakopać trochę głębiej, tzn. patyk dodatkowo trochę okopczykować pod tą butelką?
Mireczko - Kraków... niestety po ostatnim weekendzie w Krakowie długo nie będę miała miłych wspomnień z tym miastem :roll: Pisałam Ci, co przytrafiło się naszemu przyjacielowi podczas wspólnego wypadu. Czy wypady po okolicy obejmują również Podbeskidzie? :D Jeśli tak, to serdecznie zapraszam do nas :) My wyjeżdżamy w Twoje strony i dalej na północ po 15.09. Patyki ode mnie - jak najbardziej, jeśli tylko jest co ciąć (większość tegorocznych). Pisz, co byś chciała, a ja sprawdzę, czy nadaje się coś do ciachnięcia ;:108


Zastanawiam się, czy Perennial Blue nie dosadzić jeszcze jakiejś róży do towarzystwa? Ona taka samotna, podczas gdy z drugiej strony rośnie parka... ;:224 Miejsca na kratce pergoli jest sporo (na boki 160 cm), choć wiem, że PB potrafi się rozszaleć. Czy może poprzestać na clematisach? Jak to widzicie?
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42394
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Ja doniczkę zakopałabym całą :D
Awatar użytkownika
oxalis
1000p
1000p
Posty: 1448
Od: 24 mar 2012, o 00:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Oj ;:oj , jaka śliczna ta seledynowa różyczka ;:138 . Taka odmienna od innych ze względu na kolor. Czy ona pachnie Milenko ?
No i pergolkę podziwiam...warta grzechu, a jak zarośnie i obsypie się kwieciem to efekt będzie piorunujący.
Liczi zdecydowanie lepiej wygląda z takim lekkim zarostem ;:108 .
Za Augustę Luis z góry dziękuję ;:196 . Spróbuję ukorzenić sobie swoją LO...jedna to za mało na moje płatkowe potrzeby.
Myślałam, że ukorzenianie róż to super trudna sprawa, ale jak piszecie że wykonalna, to aż mam ochotę sama spróbować.
Co do pomidorów... Twoje jeszcze się trzymają, więc gratuluję ;:215 odparcia ataków zarazy. Każdemu smakuje co innego...tego indyjskiego nie spróbowałam, w zeszłym roku ZZ też mi go śmignęła sprzed nosa...
Za to w tym roku odkryłam swój ulubiony smak pomidorowy :tan . Zielone pomidorki z lekkim odcieniem żółtego- pychota... ;:215 .
Mam na myśli Malachitową Szkatułkę i Absynta...rewelacja wprost. Na drugim miejscu są u mnie czarne odmiany.
Na przyszły rok będę mądrzejsza...jednak pomidory to nie przelewka...samą ekologią nie da rady. Ten rok, tak obfity w wilgoć, nauczył mnie, że lepiej trochę i z głową chemią potraktować niż potem beczeć nad zwłokami pomidorowymi...
Co ciekawe...róże, ogórki i cała reszta zdrowiutkie po opryskach OW i HT, tylko te pomidory się poddały ;:145 ...
Aaa... czy to normalne że pierwiosnki kwitną w sierpniu, czy kolejna anomalia tegoroczna ?
Awatar użytkownika
Ewelina7
200p
200p
Posty: 459
Od: 28 mar 2012, o 23:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko,
kapitalna ta pergola, cieszę się, że się wreszcie doczekałaś ;:138 Naprawdę, warto było!

Ogród Twój piękny, w ogóle nie widać skutków nie najlepszego przecież lata... U mnie niestety choroby grzybowe i szkodniki załatwiły całość kompleksowo. Ale ja nie byłam tak systematyczna w opryskach jak Ty - jak widać opłaciło się, naprawdę jestem pełna podziwu.
I pomidorków gratuluję; moje wszystkie padły na zarazę.

Ja bym nie poddawała się z ukorzenianiem róż, tak jak piszesz, nic nie kosztuje, a efekt może być. Przy okazji - Twoja wierzba się przyjęła, zapomniałam Ci powiedzieć. Niestety wsadziłam ją do jednej doniczki z powojnikiem Sweet Autumn, który też się ukorzenił, więc będziesz miała pakiecik ;:306

I dopisuję się do zachwytów nad pistacjową Kordaną - piękna!

Miłego - mimo pogody - dnia!
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Ja mam miniaturkę Green Ice, ciekawa też jestem jak mi przezimuje, bo moja w gruncie zostanie na zimę.
Niektóre podobno dają rady przezimować a inne nie, zobaczymy co nam z tego wyjdzie. :uszy
Sama ukorzeniam patyki już od kilku lat, i z moich doświadczeń w tym temacie wynika, że najlepiej przyjmują się te ukorzeniane po letnich upałach.
Jednak trwa to w każdym przypadku dość długo, ale warto się w to bawić, bo w razie sukcesu i radość i satysfakcja wielka. :D
Więc eksperymentuj jak piszesz, ja też mam całkiem sporo takich patyków w gruncie i czekam na wynik tego eksperymentu. :wink:
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
jonatanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3390
Od: 4 mar 2012, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Bardzo fajne przejście będzie, zwłaszcza, że obsadzone różami super! ;:108 Moja BP miała czarne plamy,sytuacja została opanowana ale może dlatego że, była w poblizu porażonych róż.hortensje w tym roku porażka,przynajmniej u mnie. :(
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko, bardzo podoba mi się twoja architektura ogrodowa, zarówno pergola jak i lampa wyglądają jak od jednego zestawu ;:333 tak czytam o tym ukorzenianiu patyczków różanych i myślę czy nie spróbować ;:224 Długo czekałaś na efekt?
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

:wit Czy to już jesień? Tylko dlaczego nie było lata? Pada, prawie ciągle pada, w domu zaczyna się wychładzać - parę razy paliliśmy już w kominku. Na rabatach woda, mech lub grzybki :wink: Czasem dla odmiany trafi się coś kwitnącego :D Najbardziej cierpią byliny - większość po prostu gnije. A jak u Was?

Marysiu - no to zakopujemy, na razie różyczka żyje, ale jak wiadomo to nawet jeszcze nie połowa sukcesu :D
Kasiu - seledynowa różyczka nie pachnie, za to kwiaty ma ze stali. Przesadzałam ją do większej doniczki na początku sierpnia - trzyma je do tej pory. Z rozmnażaniem róż z patyków nie mam doświadczenia, ale przecież warto spróbować. Podobno najtrudniej rozmnaża się w ten sposób wielkokwiatowe, a ja właśnie od takiej zaczęłam :wink: Próbuj z Louise Odier koniecznie! ;:108 Cały czas szukam "swojego" smaku pomidorów - słodkiego, z małą zawartością suchej masy, coś w stylu malinowego - jak na razie wśród moich nic takiego nie znalazłam ;:224 Kochana, ależ samą ekologią z pomidorami można - moje są przecież żywym dowodem. Może miały za długi odstęp w oprysku podczas Twojego urlopu? Popełniłam za to niestety masę błędów w uprawie, co zemściło się na ilości i jakości owoców. Mimo wszystko jak na tak deszczowe lato nie narzekam - w końcu traktowałam to bardziej jako doświadczenie. Szczerze, to jak dawałaś mi nasionka, nie sądziłam, że w ogóle doczekam się kwiatków na krzakach. Co do pierwiosnków - nie mam pojęcia, czy to normalne, ale chyba nie?
Ewelinko - dziękuję, wyjątkowo też jestem z pergoli zadowolona :) Ogród zdecydowanie nie jest piękny - jest mokry, obleśny, zimny i wietrzny. Tylko takie określenia przychodzą mi na myśl w tym sezonie :wink: Większość róż faktycznie się spisuje się na medal jak na tak okropną pogodę i moją nieprzepuszczalną glebę + wysoki poziom wód gruntowych. Za wierzbę z góry dziękuję, a za powojnika jeszcze bardziej :lol:
Grażynko - Green Ice ma niby strefę 5b, więc pod kopczykiem na pewno da sobie radę. Moja trafi do gruntu dopiero po wykopkach dalii, chyba że do tej pory wymyślę jej inną miejscówkę :) Powiedz, czy z własnego doświadczenia potwierdzasz, że wielkokwiatowe są najtrudniejsze do rozmnażania w ten sposób?
Joasiu - za rok pewnie jeszcze nie, ale za dwa pergola powinna się ukwiecić i zazielenić :) Chociaż u Mamy te same róże (Perennial Blue i Veilchenblau) rosnące od wiosny przy pergoli już osiągnęły szczyt. Może moje w przyszłym roku nadgonią, skoro mają już po czym :)
Sabinko - dziękuję! Na efekt czekałam zdecydowanie za krótko - podobno tak szybkie wypuszczenie pędu ze śpiącego pąka nie wróży nic dobrego. Jednak zobaczymy - jeszcze jej nie skreślam.

Zdjęcia nie najlepszej jakości, robione już pod wieczór, gdy wreszcie przestało padać ;:173

Annabelle. Nie zawiodła i cały czas mimo opadów nie najgorzej się trzyma:

Obrazek

Jednoroczne astry się nie spisały, choć tylko ja jestem temu winna..

Obrazek

Obrazek

Rok temu z piaszczystej łąki z rodzinnych Kujaw przywiozłam sobie bylicę piołun i kocankę piaskową - nie ma się co dziwić, że u mnie sobie nie radzą i chyba nie mają szans zachwaścić nawet kawałka ziemi za domem ;:306 (kocanka to ta żółta kropka)

Obrazek

Chippendale wtulony w bordowe pędy A Shropshire Lad:

Obrazek

Westerland - miejscówka mało przewiewna za 5 innymi różami, przytulony do tui i berberysu, mimo to dość zdrowy:

Obrazek

Na tej samej "różance" - Pastella. Wygrała walkę z mączniakiem rzekomym i choć kwiaty umęczone wodą, cały czas cieszą:

Obrazek

Widok na całą "różankę". Te długie zielone pędy należą do Souvenir du Docteur Jamain, który nie pokazał ani jednego kwiatu - czy on kwitnie na starszych pędach? ;:24 Ktoś wie?

Obrazek

Zwyczajny, niezawodny. Choć po majowych ulewach i podtopieniach sprawiał wrażenie na okropnie zagrzybionego:

Obrazek

Dalie w tym roku takie sobie:

Obrazek

Takiej nie kupowałam..

Obrazek

Mój jedyny dzielżan:

Obrazek

Fuksja Sunray - kwiaty może i mało efektowne, ale oryginalny kolor liści:

Obrazek

Giardina opita wodą:

Obrazek

Gloria Dei - rok temu podłapała czarną plamistość, w tym niestety też. Odporna na moje zabiegi ekologiczne :wink: Nie chce się ani trochę rozkrzewić, ogólnie bardzo mnie rozczarowała:

Obrazek

Groszki natomiast kwitną cały czas, choć już chyba 2-3 tygodnie nie obrywałam im strąków:

Obrazek

Ulubione słoneczniki Red Sun, trochę niepodobne do tych z podkolorowanego opakowania ;-)

Obrazek

Przypalona słońcem młoda h. Magical Moonlight - zastanawiam się nad przesadzeniem, ale może jednak poczekam, aż wiąz rosnący w pobliżu da jej trochę cienia?

Obrazek

Zieleninka - zbuntowane ogrodowe:

Obrazek

Zeszłoroczny Polar Bear - taki sobie "kurdupelek", ale przynajmniej kwitnie. Przez tę pogodę nawet nie mam natchnienia dać mu lepszej podpórki ;:224

Obrazek

Jedyny dorodny kwiat na Vanille Fraise - reszta dopiero szykuje się do kwitnienia:

Obrazek

Pomponella - zdrowa róża z ADR-em:

Obrazek

Obrazek

Nieśmiałek - już go pokazywałam w takiej fazie, te przekwitłe bukiety zaczynały miesiąc temu, dla mnie wciąż są ozdobne i o dziwo cały czas się trzymają. Jak dla mnie - z całej siódemki to Krasnal nr 1:

Obrazek

Obrazek

Laguna - dzielna wspięła się do słonka:

Obrazek

Obrazek

Niżej kwitnie takim bukiecikiem, wsparta na konstrukcji wykonanej z listewek przez M.:

Obrazek

Obrazek

Królową Światła - Luśkę już ostatnio pokazywałam, ale tak ją lubię, że nie mogę się powstrzymać:

Obrazek

Seledynowa miniaturka (Magnolia Kordana?) ma niesamowicie wielkie przylistki przy pączku; dużo większe niż liście:

Obrazek

Martuś - zobacz, jak rozrosła się od kwietnia Twoja tojeść Aurea. Niewiele roślin ma tu szansę przetrwać - praktycznie zero nasłonecznienia, deszcz dociera minimalnie tylko wtedy, gdy bardzo zacina:

Obrazek

Zawilec japoński Splendens, a za nim grzybki - te niestety niejadalne:

Obrazek

Dół winobluszczu przy altanie odziany już w jesienne barwy. Chwasto-trawką rosnącą pod nim przestałam się przejmować, gdy parę razy spotkałam tam młodziutkie salamandry. Kiepski argument, ale dla mnie wystarczający :wink:

Obrazek

I na koniec jesienny zachód słońca:

Obrazek

Koniec przynudzania na dzisiaj :wit
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42394
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko z dwóch co pokazałaś to już wolałabym kurdupelka :uszy
Twój jedyny dzielżan jest prześliczny...jaki kolor ;:202
Nieśmiałek bardzo oryginalny ;:333
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Maryś, Magical Moonlight wyglądałaby o wiele ładniej w półcieniu, ale pędy ma sztywne niewymagające podpory. Kurdupelek podobno potrafi urosnąć, moja sadzonka była licha i młodziutka. Sadząc go rok temu zastanawiałam się, czy w ogóle ma jakieś korzenie.
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
mewa
1000p
1000p
Posty: 5373
Od: 25 paź 2009, o 17:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Czy ten dzielżan ma jakąś nazwę odmianową?Cudny kolorek
Pozdrawiam. Ewa
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
koziorozec
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10594
Od: 22 sty 2013, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: małopolska

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Witaj Milenko,ogród pięknie kwitnie ,tojeść ładnie się rozrosła ,dam Ci jeszcze do takiego cienia tiarellę rozłogową ,która też nie boi się trudnych warunków a pięknie kwitnie,mam do Ciebie prośbę ,mam 6 krasnoludków i tylko mędrka znam po polsku,możesz mi napisać wszystkie 7 po łacinie i napisać polski odpowiednik?,jeżeli wiesz to bardzo proszę,pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie ;:196
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Ewciu :wit to dzielżan Ruby Tuesday, kupiłam go wiosną we Fl...
Martuś :wit tiarellę rozłogową od Ciebie mam, dziękuję ;:108 Pod tą samą tują, w jeszcze ciemniejszym miejscu :)
Cała seria Siedmiu Krasnoludków (łacińskich nazw nie mają):

Bertram /Sneezy, Apsik/
Burkhard /Grumpy, Gburek/
Eberwein /Dopey, Gapcio/
Giesebrecht /Bashful, Nieśmiałek/
Baldwin /Sleepy, Śpioszek/
Alberich /Happy, Wesołek/
Degenhard /Doc, Mędrek/
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”