chyba nie
to, co widać jest połamane, to co pod śniegiem..
pewnie też
prąd mam dopiero od kilku godzin, nie było od wczoraj.
W ciągu kilku godzin nas zasypało totalnie, drzewa, którym nie zdążyły przecież jeszcze opaść liście połamały się pod naporem mokrego śniegu, jechałam wczoraj do laryngologa, strach w oczach
na drodze pełno całych drzew, gałęzi, niektóre wisiały kilka metrów od ziemi, wadząc o samochód.
W rowach leżało po kilka aut
Jestem do teraz w szoku, zwłaszcza na jednym kawałku drogi, od nas do Kopalni, gdzie droga wiedzie przez las było najgorzej.
Jak wracałam od lekarza, to drzewo, pod którym musieliśmy przejechać już leżałoo na drodze..
Sygnały wyły do samego rana, większość lini energetycznych została pozrywana.
Na ogordzie tyle śniegu, że nie wiem co sie pod nim kryje, tu i ówdzie sie dokopałam, żal serce ściska
