U mnie trochę skromnie. Pąki są, ale jakoś długo zbierają się do otwarcia, mimo słonecznej aury. Na razie tylko jeden się zdecydował:
Gymnocalycium piltziorum P 38



Miałam nadzieję na więcej w ten weekend, ale lipa

Obawiam się, że niestety nieproszeni goście mają swój wkład w ilość kwiatów, jakie udaje mi się złapać w obiektyw. W zasadzie nie wiem, czy to możliwe, ale jednego dnia parę kwiatów ledwo zaczęło się otwierać, a następnego zamknięte na amen i ani płatka nie rozchyliły. A słońce świeci. Czy przypadkowe zapylenie powoduje, że kwiaty już się nie otwierają?








