Hejka.
Gosiu zgadzam się z Tobą. Wycinka chorych drzew i spróchniałych czy zagrażających ludziom jest jak najbardziej na miejscu.
Dobrze by było żeby były sadzone w zamian inne drzewa. A jak wycina się mało znane drzewa to w zamian tego takie samo
powinno zostać posadzone w innym miejscu.( najlepiej nie jedno a wiele ). A o jakim placu pisałaś?
Rysiu no sam jestem w szoku że takiego posta napisałem ale z drugiej strony podzieliłem się z Wami swoją opinią.
Sylwek dzięki wielkie. Zaczyna mnie coraz bardziej interesować Twoja praca. Mogę zapytać czym się zajmujesz
Oczywiście jak nie chcesz nie musisz odpisywać i nie chce abyś mnie za wścibską osobę wziął
Elu nie to nie brzoza i listki są znacznie większe
Iwonko widocznie jak sadzili tamte kasztanowce jeszcze nie było odmian bez owoców.Teraz taki problem można łatwo rozwiązać.
A co do okien to powiem że należałoby sadzić takie drzewa które przepuszczają jak największą ilość promieni słonecznych.
Wtedy będzie wilk syty i owca cała

Ostatnio za sprawą jednej tylko osoby u mnie pod budynkiem wycięto ponad 30 drzew.
Wszystko to były topole. Podobno światło za bardzo zabierały. Szkoda ich ale powiem że nawet dobrze że je wycięto bo jak
przychodziła większa nawałnica szybko się łamały konary i to stawało się coraz bardziej niebezpieczne. Całe szczęście w zamian
zostaną w przyszłym roku posadzone nowe drzewa i to więcej niż ilość wyciętych. A to dobra wiadomość.
Jak widać nie chce być odebrany jak jeden wielki przeciwnik wycinki ale chce zwrócić uwagę na to że można to robić bardziej
rozważnie i przemyślanie. Po co wycinać coś co może dalej spokojnie rosnąć i cieszyć oczy mieszkańcom. Zielone miasto
to ładne i szczęśliwe miasto.
A teraz wracam do zagadki. To nie jest brzoza. Jest to drzewo użytkowe. Ale to chyba za wielka już podpowiedź
