Witajcie!
Cały dzień spędziliśmy na działce. Było słonecznie i ciepło. Byłoby nawet gorąco, gdyby nie zimne podmuchy wiatru.
Te wiatry spowodowały wysuszenie ziemi i wyżej położone rabaty musiałam podlać, bo niektóre roślinki zaczęły omdlewać.
Trochę jeszcze plewiłam, ponieważ gwiazdnica nic sobie z moich zabiegów pielęgnacyjnych nie robi i niemal za moimi plecami wyłazi nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy.
W inspekcie powschodziły przed tygodniem siane sałaty, a w tunelu rzodkiewka w ciągu tygodnia powinna osiągnąć wielkość zdatną do spożycia, natomiast sałata trochę więcej czasu będzie potrzebowała. Jedno i drugie warzywo siałam w marcu.
Kwiatki magnolii przemrożone straciły swój śliczny wygląd. Zrobiły się szare, brzydkie.
Niewiele kwiatków przybyło, prawdopodobnie z powodu nocnych przymrozków i lodowatych wiatrów.
Po powrocie z działki wywaliłam większość sadzonek z pokoju do balkonowego foliaka, bo już straciłam do nich cierpliwość. Niech się hartują, niech sobie same radzą.
Jagusiu - jasne, że zasilam pomidory. Dostają nawóz z drożdży na zmianę z biohumusem.
mam też zalane pokrzywy, ale jeszcze się nie nadają do nawożenia, jeszcze muszą postać w zalewie.
Inspekt jest okryty takim samym tworzywem jak tunel ogrodowy. Pokrycie to wzmocniona siatką folia z filtrem UV. Z jednej dłuższej strony posiada zamykaną na zamek błyskawiczny gęstą siatkę, a nad nią tę samą folię również zamykaną na zamek. Z obu szczytów są małe okienka zabezpieczone siatką oraz folią. Kupiłam gotowy i tylko trzeba było złożyć z części.
Jest niski, ale to tylko inspekt. Muszę w nim na kolanach działać, czego bardzo nie lubię. Z pochylonym karkiem się nie da.
Może wcale nie jest tak źle, może znasz te roślinki, poczekaj, jak zakwitną, to pewnie rozpoznasz, a jeśli nie, to jakoś sobie poradzimy i jeżeli jakieś by Cię zainteresowały, to może być, że dadzą się podzielić, więc nie śpiesz się tak z tymi planami zakupowymi.
Halinko eukomis - witam Cię serdecznie

i pięknie dziękuję za słowa uznania dla moich pierwiosnków,

które bardzo lubię.
Z tymi naszymi obietnicami to jest tak, że głowa dyktuje rozsądek,

a łapki swędzą i nie da się zapanować nad nimi.
Krysiu - długo czekałam na takie kolorowe rabaty wiosną, najwięcej koloru bowiem dają pierwiosnki, które uzyskałam głównie z nasion, a pierwsze udało mi się wyhodować po przyjeździe ząbkowanego od Ciebie.

Jestem Ci ogromnie wdzięczna,

bo musisz mieć dobre fluidy, ponieważ wcześniej nie udało mi się z siewu uzyskać ani jednej prymulki, a próbowałam wiele razy.
Nie wszystkie hosty wystawiły noski, jedna ma bardzo zaciszne miejsce i to ona właśnie tak szybko wystartowała. Na razie nie zmarzła, a przymrozków już u mnie nie zapowiadają, jest więc nadzieja, że się uchowa.
Pozdrawiam wzajemnie.
Martusiu - otoczenie tego deptaka najpiękniej wygląda latem, gdy po obu jego stronach oraz na wewnętrznych rabatkach kwitną kolorowe kwiaty.

Zresztą jesienią również, rosną tam bowiem również jesienne kwiatuszki. Najmniej koloru jest wiosną, ale krzewy i drzewa zastępują niższe roślinki.
Pierwiosnki w tym roku wyjątkowo szaleją, natomiast narcyzy ciągle jeszcze niedowierzają pogodzie, choć i one nieco więcej kwiatków już pokazały.
Oby Twoje życzenie się spełniło! Dziękuję i odwzajemniam.
Dzisiaj już było pięknie i tylko ten wiatr burzył odczucie ciepła wskazywanego przez termometr.
Halszko - ten foliaczek to zimny inspekt, w którym wysiewam rośliny przeznaczone do pikowania. Aktualnie wschodzą tam sałaty, a czekam na pierwsze wschody wysianych tam kwiatków. Latem zasiałam w nim szałwię dwuletnią, a wyrosły pierwiosnki i teraz już nie będę się męczyła z sianiem pierwiosnków w domu, wysieję do inspektu, w którym same się przemrożą i dadzą czadu.
Domyślam się, komu podobały się moje szafirki, ale u tego kogoś ich nie zobaczę, bo ten ktoś ma córkę, która od dwóch lat urządza ogród.
Hosta u mnie też na razie jedna tak wystartowała, choć dzisiaj już zauważyłam malutkie noski dwóch kolejnych, a ponieważ przymrozków u nas nie będzie, to pewnie wszystkie wyjdą spod ziemi.
Z zawilcami greckimi też miałam przygody i też posadzone przepadały, dopiero ostatnio znalazłam dla nich dobre miejsce, bo już po raz drugi zakwitły i nawet ich przybyło.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia, które odwzajemniam z całego serca.
Danusiu - bo ja jestem gapa i nie robiłam zdjęć.

Ta wredna osoba okrada działki z ciekawszych roślin nie dla siebie, dla córuni, która urządza sobie ogród. Takie mamy podejrzenia, bo nie tylko u mnie giną rzadziej spotykane rośliny.
Moje powojniki w tym roku nędzniutkie i pewnie będę zmuszona wymienić na nowe, ale jeszcze poczekam, może się obudzą z letargu.
Twoje życzenie spełniło się w stu procentach, dziękuję i dobrego czwartku życzę.
Sierotek
