Pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego
Ogród moją ostoją cz.41
-
tencia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1496
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu ja ciągle w biegu ,a to nadgodziny wszystkie soboty pracujące no i działka którą jakoś obrobiłam z czego jestem bardzo zadowolona
.Zatoki to mój duży problem ,po antybiotyku teraz okłady z ciepłej soli i co jakiś czas nawrót ale dobra dość o chorobach bo ostatnio pełno jej dokoła
.Wolę patrzeć na Twoje piękne kwitnienia,które od razu poprawiają humor
tylko gdzie to poletko żonkili
Pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego
Pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego
-
Bobka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1147
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Spaceruję nad ranem wśród pięknych kwitnień .
Widać pracę właścicielki
Efekty cudne po prostu .
Czym Marysiu zasilasz prymule? Są piękne .
Całość zachwyca .A co będzie latem ?
Mogę sobie tylko wyobrazić .
Pozdrawiam i zdrówka dużo życzę bo to podstawa .

Widać pracę właścicielki
Efekty cudne po prostu .
Czym Marysiu zasilasz prymule? Są piękne .
Całość zachwyca .A co będzie latem ?
Mogę sobie tylko wyobrazić .
Pozdrawiam i zdrówka dużo życzę bo to podstawa .
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Zachwycające masz te łany wszystkiego; ciieszę się ciemiężca pokonała te potworki!! Nawet u mnie tez się zrobiło sucho.
Burze przechodzące ale suche. Noce tak samo zimne i ja ciagle czekam aż sie ociepli z wysadzaniem sadzonek.
Ja jakoś wolę jednak czerwiec niz maj bo u mnie on jest bardziej zaawansowany; cos tak jak u ciebie maj...
Super że jesteś w dobrej formie i działałność ogrodnicza przynosi tyle radości i sukcesów

Burze przechodzące ale suche. Noce tak samo zimne i ja ciagle czekam aż sie ociepli z wysadzaniem sadzonek.
Ja jakoś wolę jednak czerwiec niz maj bo u mnie on jest bardziej zaawansowany; cos tak jak u ciebie maj...
Super że jesteś w dobrej formie i działałność ogrodnicza przynosi tyle radości i sukcesów
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- lora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10623
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Mimo chlodnych dni pięknie kwitnie u Ciebie wszystko a uważasz że masz zapuszczony b ogródek to tylko wydaje Ci się. Popatrz jak ladnie wtapiają się w krajobraz liście traw, one tym dodają uroku. 
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, piękne, wiosenne kwitnienia. Od pierwiosnków trudno oczy oderwać
Czekam na zdjęcia kolejnych wiosennych kwiatów.
Nie przejmuj się brakiem aktywności na forum. Teraz wzmożone ogrodowe, prace, które zabierają mnóstwo czasu, więc trudno się dziwić. U mnie to samo. Ale rób Kochana zdjęcia, a w wolniejszym czasie powrzucasz dla naszej uciechy.

Nie przejmuj się brakiem aktywności na forum. Teraz wzmożone ogrodowe, prace, które zabierają mnóstwo czasu, więc trudno się dziwić. U mnie to samo. Ale rób Kochana zdjęcia, a w wolniejszym czasie powrzucasz dla naszej uciechy.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4947
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Piękne widoki na zdjęciach z "Szaliczka" tak mi się wydaje że kiedyś tak się nazywał Twój wątek. Prymule piękne tworzą kępy. Narcyze śliczne
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Przepiękna wiosna w ogródku szkoda, że sobie juz poszła, nie mam w tym roku ani w ub.roku wielu fotek ale Skarbie musimy nadrobić. Peirwiosnki to spora kolekcja, tylko zazdrościć.
Pogoda nas nie rozpieszcza jak nie upał, to gradobicie, ulewy ach......u nas zamknęli cmentarz z uwagi na warunki atmosferyczne do odwołania.
pozdrawiam
Pogoda nas nie rozpieszcza jak nie upał, to gradobicie, ulewy ach......u nas zamknęli cmentarz z uwagi na warunki atmosferyczne do odwołania.
pozdrawiam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam w moim ogrodzie po dłuższej przerwie
Nie wiem od czego zacząć, bo sporo się u mnie dzieje. Ostatni post z początków maja więc muszę opisać choćby w skrócie 1,5 miesiąca.
Od jakiegoś czasu zyskałam pomocnika w ogrodowych pracach, który wprowadza wiele fajnych rozwiązań oraz naprawia to co z biegiem czasu podupada. Poza tym jako pasjonat fotografii wciąga mnie w świat aparatów, obiektywów. Podglądamy i fotografujemy słońce i księżyc, bo dysponuje profesjonalnym sprzętem. Jakiś czas zajęło nam skanowanie i obrabianie w programach starych i nie tylko zdjęć, bo mieliśmy wreszcie zaległe spotkanie z dziećmi i przygotowałam im zestaw różnych ciekawych rodzinnych fotografii. Wszystko wymagało czasu to i na forum czasu już brakowało. Może w zimie opiszę dokładniej sezon bo zdjęć jest setki!
Kaczka wysiedziała 10 jaj, ale jedno kaczątko nam przepadło. Były tak maluśkie że wyszły przez zamknięte drzwiczki, a woliera była w trakcie budowania. Z tym było trochę pracy, bo został poprawiony cały wybieg i basenik oraz dobudowana część spacerowa osiatkowana żeby maluszkom nic się nie stało. Walił mi się płot sztachetowy przy kurzym wybiegu, który mój znajomy bardzo pomysłowo naprawił i przetrwa na pewno jeszcze sporo lat.
Jestem uczulona na jad szerszeni i bardzo się ich boję to mam kilkanaście pułapek, które świetnie eliminują te osobniki z ogrodu. W pułapkach są ich dziesiątki.
Poza tym miałam mnóstwo sadzenia, wyrywania podagrycznika co w jakiejś części udało się pokonać, ale łatwo nie jest.
Teraz kiedy mój znajomy wyjechał na swoją działkę trochę mu pomogłam w uporządkowaniu altany i obejścia po 2,5 rocznej nieobecności. No i powoli jestem zarażana nową pasją jaką są pszczoły, ponieważ ma pasiekę, niestety trochę zapuszczoną ale pszczółki są i będziemy odbudowywać rodziny. Pasjami zarażam się nie tylko ja, ale i partner mojej starszej córki, bo mieszkają niedaleko siebie.
Jak widzicie tyle się dzieje, że doba ma za mało godzin, a ja z czasem wolniejsza. Poza tym pochwaliłam się ogrodem na jednym z dużych portali społecznościowych i obserwujący domagają się nie tylko zdjęć ogrodu, ale codziennych relacji z życia kaczuszek. Problem jest jeszcze jeden że tam mogę wstawiać zdjęcia bez zmniejszania, a tutaj wymagają obróbki i to też jest powodem zaległości w wątku.
Iwonko 1 jak widzisz leń jest trochę usprawiedliwiony, ale tylko trochę bo chwytam za dużo srok i stąd wątek zarósł pajęczynami. Szkoda mi, bo FO jest moim prawie domem ale z drugiej strony uwielbiam nowości
Zresztą Ty też
dlatego wiem że mnie zrozumiesz. Pozdrawiam serdecznie i również życzę zdrówka
Lucynko kochana jak Ty już strąciłaś siły do mnie to wiedziałam że nie jest dobrze...ale nie potrafiłam wszystkiego ciągnąć, musiałam coś poświęcić. Padło na ten wątek, bo wyspa ciągle jest na bieżąco. Dzieje się u mnie naprawdę bardzo dużo i staram się dbać przede wszystkim o kontakty z ludźmi tymi żywymi bardziej niż wirtualnymi
Zdjęć mam ogrom więc mam nadzieję, że jak będzie czas np. zimą to ogród pokażę.
Mocno Cię ściskam i życzę zdrowia oraz radości z pobytu na działeczce.
Martusiu z lekkim opóźnieniem, ale pokażę co słychać w ogrodzie a przede wszystkim w kaczniku, bo często siedzimy i gapimy się na tą rodzinkę jak na najlepszy film.
Czas tak szybko biegnie, że nie nadążam powoli z wieloma sprawami, bo przecież najważniejszy jest po latach pandemii żywy człowiek i kontakty z ludźmi. Wracają wizyty, spotkania i bardzo dobrze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia
Aniu wszystkie te kwiatuszki o których piszesz pięknie się u mnie rozrastają, nic nie ginie a pierwiosnki i ciemierniki sieją się na potęgę. Cieszy mnie to, bo po zimie ogród co prawda tuż przy gruncie, ale jest pięknie kolorowy.
Ciemiężyca tym razem oparła się ślimakom, ale kiedy zakwitnie to nie wiem
Posyłam serdeczności
Agnieszko już za nami ta piękna wiosenka. Pogoda cały czas nie taka jakbyś chciała...ale co zrobić. Walczymy o roślinki
Najważniejsze zdrowym być
Tereniu widzisz ja nie mam pracy, dyżurów a też gonię w piętkę
Zatoki podleczyłam sobie wygrzewając lampą.
Poletko żonkili skromniej w tym roku kwitło ale może coś pokażę.
Zdróweczka Kochana i trzymaj się dzielnie
Bogusiu Ty nam towarzyszysz na Wyspie i wiesz że żyję, chociaż ogrodu nie opisuję.
Prymulek nie zasilam absolutnie niczym, jedynie powinnam je niektóre podzielić, bo środkiem zaczynają łysieć.
Zdróweczka i pozdrawiam cieplutko
Iguś przez to że forma się poprawiła to chciałabym przeskoczyć samą siebie, dobrze że inni mnie stopują
Łany rozrosły się, bo nie ma spotkań ogrodowych i nie dzielimy roślin, ale muszę to zacząć robić bo jedne rośliny inne zagłuszają.
Pozdrawiam cieplutko i jakbyś coś chciała po paskudnym gradzie to pisz. Mam nawet parę sadzonek pomidorów i chętnie cos poślę
Misiu pogodziłam się z wszechobecnym podagrycznikiem i jedynie go obrywam, żeby zlikwidować nasiona. Nie przeskoczę sama siebie. Wiosna była zimna i wszystko raczej powoli rosło ale co tam...myślę, że zdąży. Ściskam serdecznie
Dorotko dziękuję za wyrozumiałość. Wielu z nas ma czas większej i mniejszej aktywności, bo przecież i FO i ogród musi korespondować z życiem codziennym
Zdjęć jest mnóstwo więc w wolnym czasie będę wspominać. Posyłam serdeczności
Olu dobrze zapamiętałaś koleżanki z FO nazwały mój ogród szaliczkiem...chyba nawet Jagi i nazwa tak przylgnęła, że wszystkim go tak opisuję. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Aniu ja mam wiele fotek ale czasu brakuje, poza tym chwytam się ostatnio wielu rzeczy...to taka reakcja obronna pocovidowa chyba
Okropne co piszesz...widocznie były podtopienia a to nie bardzo jest dobre. Aniu zdrowie najważniejsze, jak będzie to i ogród i fotki będą
Maj to tulipany, kwitnienie cudnej jabłoni ozd. przed domem, epimedia, azalie, rodki i wiele wiele innych!





mszyce były nawet na tulipanach

i obserwacje...















23 maja wylazło takie oto cudo...








zakwitł dereń cousa...piekny jest!







i czerwiec...



















takie okazy w pułapkach








Truskawkowy księżyc też jest!


taką dostałam starą budkę!





to chyba jest czarna pszczoła...u mnie w ogrodzie



Dobrej nocy i dziękuję że mimo wszystko zaglądacie do mnie i mam do kogo pisać


Nie wiem od czego zacząć, bo sporo się u mnie dzieje. Ostatni post z początków maja więc muszę opisać choćby w skrócie 1,5 miesiąca.
Od jakiegoś czasu zyskałam pomocnika w ogrodowych pracach, który wprowadza wiele fajnych rozwiązań oraz naprawia to co z biegiem czasu podupada. Poza tym jako pasjonat fotografii wciąga mnie w świat aparatów, obiektywów. Podglądamy i fotografujemy słońce i księżyc, bo dysponuje profesjonalnym sprzętem. Jakiś czas zajęło nam skanowanie i obrabianie w programach starych i nie tylko zdjęć, bo mieliśmy wreszcie zaległe spotkanie z dziećmi i przygotowałam im zestaw różnych ciekawych rodzinnych fotografii. Wszystko wymagało czasu to i na forum czasu już brakowało. Może w zimie opiszę dokładniej sezon bo zdjęć jest setki!
Kaczka wysiedziała 10 jaj, ale jedno kaczątko nam przepadło. Były tak maluśkie że wyszły przez zamknięte drzwiczki, a woliera była w trakcie budowania. Z tym było trochę pracy, bo został poprawiony cały wybieg i basenik oraz dobudowana część spacerowa osiatkowana żeby maluszkom nic się nie stało. Walił mi się płot sztachetowy przy kurzym wybiegu, który mój znajomy bardzo pomysłowo naprawił i przetrwa na pewno jeszcze sporo lat.
Jestem uczulona na jad szerszeni i bardzo się ich boję to mam kilkanaście pułapek, które świetnie eliminują te osobniki z ogrodu. W pułapkach są ich dziesiątki.
Poza tym miałam mnóstwo sadzenia, wyrywania podagrycznika co w jakiejś części udało się pokonać, ale łatwo nie jest.
Teraz kiedy mój znajomy wyjechał na swoją działkę trochę mu pomogłam w uporządkowaniu altany i obejścia po 2,5 rocznej nieobecności. No i powoli jestem zarażana nową pasją jaką są pszczoły, ponieważ ma pasiekę, niestety trochę zapuszczoną ale pszczółki są i będziemy odbudowywać rodziny. Pasjami zarażam się nie tylko ja, ale i partner mojej starszej córki, bo mieszkają niedaleko siebie.
Jak widzicie tyle się dzieje, że doba ma za mało godzin, a ja z czasem wolniejsza. Poza tym pochwaliłam się ogrodem na jednym z dużych portali społecznościowych i obserwujący domagają się nie tylko zdjęć ogrodu, ale codziennych relacji z życia kaczuszek. Problem jest jeszcze jeden że tam mogę wstawiać zdjęcia bez zmniejszania, a tutaj wymagają obróbki i to też jest powodem zaległości w wątku.
Iwonko 1 jak widzisz leń jest trochę usprawiedliwiony, ale tylko trochę bo chwytam za dużo srok i stąd wątek zarósł pajęczynami. Szkoda mi, bo FO jest moim prawie domem ale z drugiej strony uwielbiam nowości
Lucynko kochana jak Ty już strąciłaś siły do mnie to wiedziałam że nie jest dobrze...ale nie potrafiłam wszystkiego ciągnąć, musiałam coś poświęcić. Padło na ten wątek, bo wyspa ciągle jest na bieżąco. Dzieje się u mnie naprawdę bardzo dużo i staram się dbać przede wszystkim o kontakty z ludźmi tymi żywymi bardziej niż wirtualnymi
Mocno Cię ściskam i życzę zdrowia oraz radości z pobytu na działeczce.
Martusiu z lekkim opóźnieniem, ale pokażę co słychać w ogrodzie a przede wszystkim w kaczniku, bo często siedzimy i gapimy się na tą rodzinkę jak na najlepszy film.
Czas tak szybko biegnie, że nie nadążam powoli z wieloma sprawami, bo przecież najważniejszy jest po latach pandemii żywy człowiek i kontakty z ludźmi. Wracają wizyty, spotkania i bardzo dobrze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia
Aniu wszystkie te kwiatuszki o których piszesz pięknie się u mnie rozrastają, nic nie ginie a pierwiosnki i ciemierniki sieją się na potęgę. Cieszy mnie to, bo po zimie ogród co prawda tuż przy gruncie, ale jest pięknie kolorowy.
Ciemiężyca tym razem oparła się ślimakom, ale kiedy zakwitnie to nie wiem
Posyłam serdeczności

Agnieszko już za nami ta piękna wiosenka. Pogoda cały czas nie taka jakbyś chciała...ale co zrobić. Walczymy o roślinki
Tereniu widzisz ja nie mam pracy, dyżurów a też gonię w piętkę
Poletko żonkili skromniej w tym roku kwitło ale może coś pokażę.
Zdróweczka Kochana i trzymaj się dzielnie
Bogusiu Ty nam towarzyszysz na Wyspie i wiesz że żyję, chociaż ogrodu nie opisuję.
Prymulek nie zasilam absolutnie niczym, jedynie powinnam je niektóre podzielić, bo środkiem zaczynają łysieć.
Zdróweczka i pozdrawiam cieplutko
Iguś przez to że forma się poprawiła to chciałabym przeskoczyć samą siebie, dobrze że inni mnie stopują
Łany rozrosły się, bo nie ma spotkań ogrodowych i nie dzielimy roślin, ale muszę to zacząć robić bo jedne rośliny inne zagłuszają.
Pozdrawiam cieplutko i jakbyś coś chciała po paskudnym gradzie to pisz. Mam nawet parę sadzonek pomidorów i chętnie cos poślę
Misiu pogodziłam się z wszechobecnym podagrycznikiem i jedynie go obrywam, żeby zlikwidować nasiona. Nie przeskoczę sama siebie. Wiosna była zimna i wszystko raczej powoli rosło ale co tam...myślę, że zdąży. Ściskam serdecznie

Dorotko dziękuję za wyrozumiałość. Wielu z nas ma czas większej i mniejszej aktywności, bo przecież i FO i ogród musi korespondować z życiem codziennym
Zdjęć jest mnóstwo więc w wolnym czasie będę wspominać. Posyłam serdeczności

Olu dobrze zapamiętałaś koleżanki z FO nazwały mój ogród szaliczkiem...chyba nawet Jagi i nazwa tak przylgnęła, że wszystkim go tak opisuję. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Aniu ja mam wiele fotek ale czasu brakuje, poza tym chwytam się ostatnio wielu rzeczy...to taka reakcja obronna pocovidowa chyba
Maj to tulipany, kwitnienie cudnej jabłoni ozd. przed domem, epimedia, azalie, rodki i wiele wiele innych!





mszyce były nawet na tulipanach

i obserwacje...















23 maja wylazło takie oto cudo...








zakwitł dereń cousa...piekny jest!







i czerwiec...



















takie okazy w pułapkach








Truskawkowy księżyc też jest!


taką dostałam starą budkę!





to chyba jest czarna pszczoła...u mnie w ogrodzie



Dobrej nocy i dziękuję że mimo wszystko zaglądacie do mnie i mam do kogo pisać



-
Bobka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1147
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ogród moją ostoją cz.41
To prawda potwierdzam ,że Marysiu jesteś aktywna tutaj
Na wyspie taka wspierająca i scalająca wszystkich ,wyrozumiała
empatyczna
Ja w jednym nie nadążam a o odpisaniu wszystkim w porę mogę tylko pomarzyć .
Tym bardziej dziękuję za piękne foteczki ,cudne roślinki i pięknie pokazane .
Samych dobroci życzę .
PS pasja nowa się rodzi
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Cieszę się i zazdroszczę Takiego pomocnika .
Oj przydał by mi się bardzo
Kaczuchy urocze /jak one urosły/
Piwonie masz cudne ,iryski
Podziwiam Cię ,że nie boisz się pszczół.
Cieszę się i zazdroszczę Takiego pomocnika .
Oj przydał by mi się bardzo
Kaczuchy urocze /jak one urosły/
Piwonie masz cudne ,iryski
Podziwiam Cię ,że nie boisz się pszczół.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, ponieważ ja lubię wiedzieć, co w trawie piszczy, często zaglądałam na "Wyspę", dzięki czemu jestem na bieżąco w temacie: "Co słychać i widać u Maski".
Żałuję jedynie, że oszczędzałaś na pokazywaniu swoich ślicznych roślinek i przesłodkich kaczątek w tym wątku.
Jednocześnie cieszę się ogromnie, że wróciłaś do aktywności w realu i otaczasz się ludźmi dla Ciebie szczególnie interesującymi,
dzięki czemu zapominasz o covidzie i jego pamiątkach.
Zapowiadasz zimowe długie wieczory wypełnić nam swoimi wiosenno - letnio - jesiennymi zdjęciami z ogrodu i kacznika, zatem muszę uzbroić się w cierpliwość, a po ostatniej porcji pięknych fotografii już wiem, że będzie co podziwiać.
Tymczasem życzę Ci rozwijania nowych pasji, zdrowia i wielu wspaniałych wrażeń.

Żałuję jedynie, że oszczędzałaś na pokazywaniu swoich ślicznych roślinek i przesłodkich kaczątek w tym wątku.
Jednocześnie cieszę się ogromnie, że wróciłaś do aktywności w realu i otaczasz się ludźmi dla Ciebie szczególnie interesującymi,
Zapowiadasz zimowe długie wieczory wypełnić nam swoimi wiosenno - letnio - jesiennymi zdjęciami z ogrodu i kacznika, zatem muszę uzbroić się w cierpliwość, a po ostatniej porcji pięknych fotografii już wiem, że będzie co podziwiać.
Tymczasem życzę Ci rozwijania nowych pasji, zdrowia i wielu wspaniałych wrażeń.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, jesteś w pełni usprawiedliwiona
Taka już nasza natura, że lubimy chwytać zbyt dużo srok za ogon, ale póki starcza sił i sprawia nam to radość, to róbmy to
To lepsze niż gnuśnienie w domu. Może pochwal się, na którym portalu można Cię znaleźć, bo na pewno znajdą się chętni, żeby i tam zajrzeć
Kaczy rodzice spisali się na medal, taka gromadka wymaga sporego zaangażowania nie tylko ze strony kaczek, ale i Twojej. Zupełnie się nie dziwię, że do nich biegasz, one są przecież takie słodkie
Taki pomocnik przydałby się pewnie większości z nas, a jeszcze jak zna się na rzeczy, to byłby wręcz rozchwytywany
Zdjęcia zrobione we współudziale fantastyczne
Księżyc na nich zdaje się być na wyciągnięcie ręki
Cieszę się, że Twoja nieobecność spowodowana jest tylko nadmiarem zajęć. Tak trzymaj, Marysiu
Kaczy rodzice spisali się na medal, taka gromadka wymaga sporego zaangażowania nie tylko ze strony kaczek, ale i Twojej. Zupełnie się nie dziwię, że do nich biegasz, one są przecież takie słodkie
Taki pomocnik przydałby się pewnie większości z nas, a jeszcze jak zna się na rzeczy, to byłby wręcz rozchwytywany
Cieszę się, że Twoja nieobecność spowodowana jest tylko nadmiarem zajęć. Tak trzymaj, Marysiu
-
tencia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1496
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu jak dobrze ,że się odezwałaś
, choć tak jak Lucynka zaglądałam na wyspę czy jesteś obecna.Sama też nic dawno nie pisałam w żadnym wątku a tylko pobierznie podglądałam więc Cię rozumiem,kaczuszki super wcale się nie dziwie ,że ogladacie jak film.Jak moja mama miała kaczuszki i trzymała je w kuchni pod stołem,takie malutkie to też oglądaliśmy a było nas sporo
Pomocnika zazdroszczę ,u mnie też by się przydał,fajnie że kogoś takiego spotkałaś.Marysiu życzę Ci samych sukcesów w nowych pasjach i dużo zdrówka abyś mogła je realizować ale też odezwij się czasem do nas
Pozdrawiam serdecznie
Pomocnika zazdroszczę ,u mnie też by się przydał,fajnie że kogoś takiego spotkałaś.Marysiu życzę Ci samych sukcesów w nowych pasjach i dużo zdrówka abyś mogła je realizować ale też odezwij się czasem do nas
Pozdrawiam serdecznie
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maria ty jesteś dziewczyna o złotym sercu
Bardzo ci dziękuje
za propozycje pomidorków!! Na szczęscie ich nie miałam wszystkich wysadzonych i były na parapecie a wysadzone dwarfy zdążyłam wnieść na korytarz. Natomiast ogórki i dynie,arbuzy co tak ogromnie zostały skoszone pieknie się zabrały do życia z powrotem; aż nie do wiary
Podziwiam twój cudowny ogród bo taki dojrzały i taka różnorodność roślin z feria kolorów i swoistą atmosferką... O takim marzę ale jeszcze mi bardzo daleko do niego....
Gratuluje nowej pasji!! Będzie jak znalazł w kryzysie; podobno łyzka miodu i orzech włoski wystarczy do podtrzymania funkcji organizmu w czasach głodu (sprawdzone w praktyce w Afryce).
Jednocześnie podziwiam odwage
; ja bym chyba spanikwala nad otwartym ulem
Też ostatnio jak zbierałam róże to nagle zostałam "zaszczepiona", widać pszczółki sie zdenerwowały że zabieram im takie dobre papu ...
Podziwiam twój cudowny ogród bo taki dojrzały i taka różnorodność roślin z feria kolorów i swoistą atmosferką... O takim marzę ale jeszcze mi bardzo daleko do niego....
Gratuluje nowej pasji!! Będzie jak znalazł w kryzysie; podobno łyzka miodu i orzech włoski wystarczy do podtrzymania funkcji organizmu w czasach głodu (sprawdzone w praktyce w Afryce).
Jednocześnie podziwiam odwage
Też ostatnio jak zbierałam róże to nagle zostałam "zaszczepiona", widać pszczółki sie zdenerwowały że zabieram im takie dobre papu ...
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Kaczuchy mnie rozbroiły, słodziaki.
Dereń Kousa pięknie u Ciebie się prezentuje.
Miodziem to mnie zaskoczyłaś.
Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam.
Kaczuchy mnie rozbroiły, słodziaki.
Dereń Kousa pięknie u Ciebie się prezentuje.
Miodziem to mnie zaskoczyłaś.
Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam.

