Soniu, próbuję powtórzyć to zestawienie na nowej rabacie. Niestety nie podoba sie ono mojemu psu
Zadeptał jezówki. Niefortunnie posadziłam na jego drodze, licząc, że będzie omijał. Jednak nie. Trzeba będzie albo barykadę postawić, albo jezówki przesadzić.
Sąsiad raczej chce poprawić sobie widok.
Poprzedni nie dbał o ten żywopłot, uważając, że jak ja posadziłam to ja powinnam ciąć. Może to i racja, tylko jak mam to zrobić od jego strony?
Po drugiej stronie nie wygląda to za ładnie. Wezwał ekipę. Będzie mu cięła i tworzyła ogród.
Mam nadzieje, że sąsiedztwo będzie dobre jak do tej pory, bo mimo tego, że sąsiad nie ciał żywopłotu, to dobrze się dogadywaliśmy. Zresztą jak ze wszystkimi sąsiadami.
Ewelinko, to niebezpieczna praca. Często zastanawiałam się nad bhp. Mam to na bieżąco w pracy. Teraz wszystko musi być zgodne z normami
Nie dosyć, że praca na wysokości, na którą teoretycznie powinnam miec pozwolenie, to jeszcze z niebezpiecznymi narzędziami.
Dałam radę, ale myslę, że w przyszłym roku będe już urabiała m. żeby mnie wyręczył.
Niech choć mały wkład wniesie do ogrodu
Faktycznie mam już sporo pracy wykonanej. Pogoda w weekend sprzyjała. Muszę wykorzystywać każdą chwilę, bo niestety pracuję długo w tygodniu.A nie wiadomo jaka będzie pogoda w kolejny.
Zwyczajne, bo nie SUV. Dla mnie jest idealne
Daysy, mam wrażenie, że moje róże kwitną tak naprawdę jeden raz. Potem to kwitnienie jest tak sporadyczne, że aż niezauważalne. Uwielbiam kwieciste rabaty, dlatego musi coś zawsze kwitnąc. Przynajmniej staram się, ale jak na razie sierpień mi się nie udal, stąd w tym roku silne postanowienie uzupełnienie rabat roslinami kwitnącymi w tym okresie. Dosadziłam w zeszłym roku kilka róż, więc też mam nadzieje, że choć trochę dodadzą kwiatów.
Jestem bardzo ciekawa czy ten anemonopsis przetrwał. Mam nadzieję, bo to był prezent i zalezy mi na nim.
Jak to Ty doczekasz takiego ogrodu
Przecież masz już piękny ogród.
Ja też czekam na tulipany. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało i czy da się jeszcze coś upchac na przednich rabatach, bo tylna cała do dosadzenia. Jak już pewnie czytałaś nie dałam rady jej zasiedlić w tym roku
Aniu, zawsze wiosną wcześnie startuję. Musze wykorzystać chwilę. Jak wiesz wszystko robię sama, a trochę tej powierzchni mam. Teraz przycinałam żywopłot, którego mam sporą ilość, zaczęłam sprzątanie, a potem zacznie się nawożenie. Co roku podlewam całą działkę biohumusem. Wiesz ile konewek musze wylać? I ile to czasu zajmuje?
Chyba się już nie dziwisz, dlaczego tak pędzę?
To był cudowny weekend. Udało mi się popracować w piątek, sobotę i niedzielę. Myślałam, że sobota wypadnie, bo miałam inne obowiązki, ale udało się wygospodarować dla ogrodu 2 godzinki.
W rezultacie mam opanowane przednie rabaty az do schodków. Została ta przy tarasie, pod sosną i tylna, największa.
Ciekawe jaka bedzie pogoda w nadchodzący weekend, chociaż znowu zapowiada się obowiązek rodzinny do spełnienia, więc sobota moze tez być rwana. Trudno, ciesze się, że mam już tyle worków do utylizacji
Zdjęc nie porobiłam. Jak zwykle szkoda mi było czasu.
Rzadki kolor na moich rabatch
Muszę koniecznie wysiać więcej astrów
