Moje nowe z jesiennego nasadzenia też czarne ponad przykryciem.
Ale pędy to pikuś, ważne żeby reszta nie przemarzła.
W końcu to malutkie róże, więc na wysokości niewiele stracą.
U mnie wszystko jest zielone, sprawdzałam a też mieliśmy w nocy temperatury do - 25 stopni. Od niedzieli znów zapowiadają mrozy.
Oliwko - wczoraj na necie znalazłam wytrzymałości poszczególnych odmian - to są podawane wytrzymałości na niskie temperatury. Zawsze w katalogach podaje się strefy czyli 6A. Ja mieszkam w strefie 7A - 18 - 15 stopni. Podawane strefy są ogólne, a ja wole by podawać temperaturę graniczną.
Aguś - kupiliśmy tyle róż i teraz zima zweryfikuje nam mrozoodporność niektórych odmian. Na szczęście u mnie było tylko - 25 stopni, niektóre z róż mają jedynie sine łodygi i nie przemarzły. Będę trzymać kciuki za Wasze róże. Zobaczymy jak zaskoczy nas jeszcze zima bo u mnie ciepło dziś, 0 stopni i ładne słońce. Na jutro zapowiadali śnieg i silny wiatr, mogła by już się ta zima skończyć.