Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 4cz.(2006-2011)

[krzysztof01]

Chciałbym mieć dwadzieścia lat temu prawie taką różnice

[babuchna]

A ja chciałabym cofnąć się do czasu , kiedy zaczynałam palić!
Wtedy najłatwiej byłoby tym rzucić!

[karpek]

Mija dokładnie rok - na razie pierwszy - jak nie palę. I dobrze mi z tym.
Zbieg okoliczności - ale u mnie jest identycznie jak u Izy (tu.ja) (kilka postów wyżej) i chyba nawet trochę więcej paliłem jak 27 lat.
Ciekawe, że dopiero teraz po roku zaczynam przybierać na wadze (niestety). Oczywiście walczę z tym (gimnastyka, rower, pływanie) ale walka jest trudniejsza niż z rzuceniem palenia - NAPRAWDĘ, hehe.
Myślę i życzę każdemu, że palenie można rzucić nawet "ot tak" - silna wola niezbędna. Także pomoc bliskich (niekuszenie papierochami, wspieranie) jak najbardziej wskazana. Jeśli ktoś uznaje, że konieczny mu wspomagacz do rzucenia to też należy spróbować. Naprawdę warto ! Próbujcie !!!

[tu.ja]

Przyjmij gratulacje z okazji rocznicy Janusz!
U mnie rok minie w najbliższą niedzielę

[krzysztof01]

Ja również Ci gratuluję.

[beatann]

Palę od jakiś 25 lat. Kilka dni temu podjęłam decyzję że czas z tym skończyć. Najbardziej boję się porannej kawy bez dymka, a bardzo lubię kawkę. Właśnie czytam mądrą książkę jak to ma być , Wasze posty też przeczytałam . Mam nadzieję że dam radę . Muszę dać radę.

[liska]

Trzymamy kciuki Beatko

[krzysztof01]

Również trzymam za Ciebie kciuki.
Gdybyś jeszcze nie zdecydowała jaką metoda wybrać polecałbym Ci Zyban, oczywiście po uprzedniej konsultacji z lekarzem.
Moja żona i ja rzuciliśmy palenie właśnie dzięki temu środkowi. Żona nie pali ponad 15 m-cy, ja 8 wink:

[beatann]

Dzięki za rady nazwę leku zapisałam od razu po przeczytaniu postu. Pewnie spróbuję i tego.

[ganio4]

Beata, ja paliłam podobnie ponad 20 lat. Zaczynałam dzień papierosem i kawką (średnio 3 fajki na czczo przed śniadaniem), i myślałam że tak już zostanie. Pierwszy momen otrzeźwienia przyszedł po obejrzeniu filmu z R.Crowe i Alem Pacino ,,Informator". Zaczęłam rzucać. Na wiele sposobów. Efekt natychmiastowy przyniosła jedynie akupunktura (chodzi mi tutaj o uzależnienie fizyczne, bo psychikę miałam już dawno przestawioną na niepalenie). Nie palę już ponad trzy lata i wiem, że nie zapalę JUŻ NIGDY.
Zyban omijałabym szerokim łukiem.

[krzysztof01]

Nie palę już ponad trzy lata i wiem, że nie zapalę JUŻ NIGDY.

Pożyjemy, zobaczymy oczywiście życzę Ci aby Twoje słowa były prorocze.

Zyban omijałabym szerokim łukiem.

A to niby dlaczego?

[tu.ja]

Palę od jakiś 25 lat. Kilka dni temu podjęłam decyzję że czas z tym skończyć. Najbardziej boję się porannej kawy bez dymka, a bardzo lubię kawkę. Właśnie czytam mądrą książkę jak to ma być , Wasze posty też przeczytałam . Mam nadzieję że dam radę . Muszę dać radę.

Gratuluję decyzji o rzuceniu fajek! Trzymam kciuki by Ci się udało! Skoro mi się udało to i Ty na pewno dasz radę

[ganio4]

Zyban jest antydepresantem, lekiem działającym na ośrodkowy układ nerwowy... dziękuję. Akupunktura działa podobnie tylko naturalnie i bez skutków ubocznych, poprzez pobudzenie zakończeń nerwowych odpowiedzialnych za regulację hormonalną, chodzi o przywrócenie naturalnego wydzielania dopaminy (hormonu szczęścia) bez potrzebnej w tym procesie u palacza nikotyny, ot i cała sprawa z nałogiem, nic poza tym. (Nakłucia na nosie - też stosowałam, zmniejszają przekrwienie dróg oddechowych i dodatkowo zniechęcają do palenia).
Nałóg tzw. psychiczny, czyli przyzwyczajenie nie był przynajmniej w moim przypadku problemem, bo ja bardzo chciałam rzucić palenie.
Gdybym nie znała akupunktury pewnie sięgnełabym po Zyban...

[mamba9991]

Jestem w kolejnym ciągu nikotynowym, choć wiem, że e - fajka starcza, bo parę miesięcy na niej byłam, to wróciły poranne zwyczaje. U mnie było tak, że przez rok zrobiłam sobie wakacje od pracy, a teraz wróciłam do zawodu i ... przed śniadaniem palę ze 6 fajek, piję kawę, palę i jem śniadanie. Z tego wniosek, że powinnam wyjść za milionera i nie stresować się pracą

[krzysztof01]

Brak Ci po prostu motywacji.
W moim przypadku sama myśl jaką kwotę wrzucałem rocznie do tego wora bez dna jakim jest budżet państwa wystarcz żeby odechciało mi się w końcu papierosów. Pomyśl ile pięknych roślin mogłabyś sobie kupić za przepalone pieniądze
prosta kalkulacja
1 paczka papierosów dziennie x 10zł x 365 dni x w moim przypadku 40 lat = 146.000zł z czego ponad połowę zgarnia fiskus

przecież to są tysiące roślin które mogłem mieć cz potrzeba czegoś więcej