Liliowce kwitną pełną parą
Bez chemii w kogrobuszu
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko u Ciebie to dopiero można nacieszyć oczy:)
Liliowce kwitną pełną parą
Ten z Minervą bodajże przyciąga wzrok. Agnes S mam u siebie i rośnie w porządku.Kwitnie już u Ciebie drugi raz?
Liliowce kwitną pełną parą
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Agnes S... chyba by mi się podobała, ale tam gdzie potrzebuję róży byłaby trochę za niska... chyba że rośnie wyżej niż w sugerują w opisach... a jak długo trzyma kwiaty ?
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11714
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Dużo piękności u Ciebie Grażynko, wszystkie warte co najmniej obejrzenia bo na chciejstwa miejsca u mnie już nie ma...Oglądam z ciekawością
, takie ilości pięknych i zadbanych roślin to duża przyjemność!

- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2753
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Liliowce piękne, a zarówno w realu jak i na zdjęciu najbardziej podoba mi się ten:
http://www.fotosik.pl/zdjecie/01721ad2e5812dd7
U Ciebie nawet dzikie przymiotno pięknie wygląda
http://www.fotosik.pl/zdjecie/01721ad2e5812dd7
U Ciebie nawet dzikie przymiotno pięknie wygląda
- evikc
- 500p

- Posty: 872
- Od: 18 lis 2010, o 00:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Irlandia, Waterford
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Przyszłam nacieszyć oczy liliowcami, ja swoje będę przesadzać na początku sierpnia. Znalazłam dom i się będę przeprowadzać
Czarno to widzę, już poprzesadzałam do doniczek i wszystkiego co się da masę roślin. Co padnie zrobię nowe sadzonki. Nie zostawię przecież gołej ziemi z chwastami jak poprzedni lokatorzy. Pomidorki w końcu zaczeły dojrzewać, koktajlówki już jadłąm, czekam teraz na bawole serca, już dochodzą w domu dzisiaj zerwałam. Wrzuciłam kilka zdjęć zapraszam.
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko ta Agness i mi się spodobała, masz więcej jej fot, napisz coś o niej, powtarza, wytrzymała, kapryśna?.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażko
kiedyś zamawiałam Agnes ale nie doszła do mnie, bo chyba za późno się za to wzięłam.
Jednak widzę, że to piękna róża i może jeszcze się na nią skuszę ?
James Galway też za mną chodzi.
Chyba też wezmę łopatę i wykopię tego kardynała Hume.
W tym sezonie wyjątkowo szybko a właściwie niemal od razu zaczął mi chorować i zaraził mi nawet dzielnego Leonarda.
Dostał na początku miedzian a później biosept, stale dożywiany a mimo wszystko liście ma w plamach.
Co które oberwę, to pokazują się następne. A szkoda mi tej róży bo przy tych łysych łodygach ma sporo kwiatków.
Może mu jeszcze zrobię kurację z pokrzyw ?
Nie zazdroszczę Ci tej roboty przy obrabianiu plonów.
Sama nie nadążałam z czereśniami a Ty masz jeszcze tego dużo więcej.
Życzę dobrej pogody i udanego weekendu.

kiedyś zamawiałam Agnes ale nie doszła do mnie, bo chyba za późno się za to wzięłam.
Jednak widzę, że to piękna róża i może jeszcze się na nią skuszę ?
James Galway też za mną chodzi.
Chyba też wezmę łopatę i wykopię tego kardynała Hume.
W tym sezonie wyjątkowo szybko a właściwie niemal od razu zaczął mi chorować i zaraził mi nawet dzielnego Leonarda.
Dostał na początku miedzian a później biosept, stale dożywiany a mimo wszystko liście ma w plamach.
Co które oberwę, to pokazują się następne. A szkoda mi tej róży bo przy tych łysych łodygach ma sporo kwiatków.
Może mu jeszcze zrobię kurację z pokrzyw ?
Nie zazdroszczę Ci tej roboty przy obrabianiu plonów.
Sama nie nadążałam z czereśniami a Ty masz jeszcze tego dużo więcej.
Życzę dobrej pogody i udanego weekendu.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Krysiu przesadź Kardynała w inne miejsce i daj mu szansę .Też tak miałam a po przesadzeniu to nie ta sama róża nawet nie choruje i cudnie kwitnie.Mój rośnie w półcieniu jednak o 12 świeci na niego słonko lecz o 14 ma już cień.Zbyt dużo dożywiania to też źle .Mój dostaje tylko jesienią trochę kurzo gołębiego nawozu i to wszystko
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
O jak pięknie, zwłaszcza róże
z przyjemnością dopisuję się do wątku 
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Mariolko - to chyba trafiła Ci się jakaś imbryczna sadzonka.
Czasem tak bywa i trzeba się nie zrażać i kupić inną sadzonkę, najlepiej w doniczce, wtedy nie ma żadnych wątpliwości że się przyjmie i będzie rosła jak trzeba.
To na prawdę róża z nielicznych, które są terminatorkami.
Elwi - dziękuję
, ale jak zajrzysz do naszych dwóch Grażynek, Tadeo czy Emila to dopiero zobaczysz ciekawe kolekcje.
Moje owszem, nie są najgorsze, ale z braku miejsca, nie mogę już jej powiększyć.
Róże możesz wykopać we wrześniu i wstawić do donic a na zimę zadołować z doniczkami, przykryć białą włókniną albo dać do szklarni i okopcować z doniczkami.
Powinny się pozbierać i po roku będziesz mogła je wysadzić do gruntu.
Staraj się kupować róże z dużą ilością drobnych korzeni a nie grubaśne i bez bocznych odrostów.
Lepiej też rosną te z dwoma, trzema odnogami nad szczepieniem od tych które mają ich dużo, bo i tak kilka z nich wypadnie po czasie.
Mati - może i tak, bo wszystko zależy od doboru roślin i kompozycji kolorów, ale typowe chwasty raczej nie zostawiam..
Co ja poradzę, że tak lubię polne kwiaty.
Fakt, ja też się zapierałam i zobacz na czym się skończyło.
Aniu 77 - Agnes już kwitła drugi raz, ale skromniej niż za pierwszym razem.
W zeszłym roku kwitła tylko 2 razy ze względu na suszę.
Ale nie mam do niej żadnych zarzutów.
Liliowce w pełni kwitnienia i jest na co popatrzeć, szkoda tylko że to apogeum trwa tak krótko, bo jak dla mnie to mogłoby trwać do przymrozków.
Gabi - moja rosnąca w półcieniu trzyma je tydzień a w chłodne dni nawet dłużej.
Moją tnę nisko, ale pewno dałoby się ją wyprowadzić na większą.
Maryniu - na żywo oglądam je codziennie i cieszę nimi oczy ile się da.
Wprawdzie pogoda nieco je podniszczyła, ale jest jeszcze sporo pąków, które będą cieszyły przez najbliższe dni.
Potem też jeszcze pojedyncze pąki będą się otwierały dosyć długo, i wejdą na arenę astry.
Zatem mamy przed sobą wiele ciekawych kwitnień.
Florianie - ten co Ci się podoba to Dan Mahony, mam zapisany dla Ciebie na jesień, wiec będziesz go miał.
Przymiotno mnie zachwyca w każdym etapie kwitnienia a kwitnie na prawdę jakieś 3 miesiące nadając ogrodowi lekkości.
Potem będą już trawy w postaci miskantów.
Ewuś - współczuję takiej przeprowadzki.
To trudny czas zarówno dla Ciebie jak i roślin.
Ale nowe miejsce to nowe wyzwania i nowe życie.
Będę mocno trzymać kciuki, żeby było lepsze.
Dorotko - niestety zrobiłam tylko kilka, bo w tej mnogości roślin sporo etapów kwitnienia mi uciekło.
Niektórych róż jak zauważyłam w ogóle nie mam uwiecznionych, gdzieś umknęły w natłoku wrażeń i kolorów.
Opis masz tuż nad zdjęciami.
Krysiu - na pewno nie będziesz żałowała.
Kardynał Hume zawiódł mnie kompletnie a w tym roku to już szczególnie.
Nie dość że tylko 2 pędy mu zostały, to na nich było tylko kilka kwiatków, które szybko się osypały w czasie deszczu.
Mam już inną pannę na jego miejsce, to tylko kwestia czasu.
Faktycznie teraz jestem w ferworze przetwarzania i zbiorów.
W dodatku zaczęły dojrzewanie pomidorki i czas na weryfikację moich eksperymentów.
Jest z tym sporo pracy nie licząc podlewania.
Ale jak mi się tak chciało to teraz mam.....
Dziękuję
i wzajemnie, udanego weekendu.
Jadziu - może i tak, ale u mnie w tym ścisku już z Kardynałem nie będę eksperymentowała.
Nawet nie miałabym go gdzie przesadzić, pojedzie do Tosi na jesienne wywczasy.
Tam na pewno będzie mu lepiej.
Natalio - Blueberry - witaj.
Dziękuję
miłośniczce hoi, storczyków i hibiskusów.
I oczywiście zapraszam na więcej.
No i trwa kolorowy zawrót głowy.
Wszystko owocuje, kwitnie lub rozkwita.
Pracy z tym nie mało gdyż pogoda jak do tej pory nas nie rozpieszczała.
Nie ma czasu na kontemplację, trzeba się sprężać.
Trochę ogólnych widoczków.














Jude The Obscure mam już od kilku lat.
Sprawdza się różnie bo czasem przemarza, ale odbija bez problemów.
Pięknie wygląda i pachnie, czasem łapie plamy, ale nie jest to zbyt widoczne.
Powtarza kwitnienie do mrozów, chociaż pierwsze kwitnienie jest najobfitsze.
Wymaga ciecia po każdym kwitnieniu gdyż ma tendencję do uciekania w górę.
Ładna, nie stwarzająca wielu problemów róża na tył rabaty.



Kent ma należeć do róż okrywowych, ale to raczej floribunda.
Rośnie bardziej w górę niż na boki.
Powtarza , ale skromniej niż za pierwszym razem i szybko przekwita.
Wydaje mi się, że lepsza byłaby meillandka i bardziej odporna na mrozy.
Nic szczególnego, może w dużej grupie byłaby bardziej widowiskowa.




Papa Meilland, wielkokwiatowa róża o cudownie intensywnym zapachu.
Strasznie trudno zrobić jej zdjęcie na którym kolor byłby realny a nie przekłamany.
Ma aksamitne płatki, które lubi przypalać intensywne słonko, wiec raczej nadaje się do półcienia.
Dobrze powtarza kwitnienie , ale trzeba ją dobrze okryć na zimę.
Zdrowa aż do jesieni, wystarczy tylko przycinać przekwitnięte kwiaty.



Penelope to bardzo wdzięczna róża, powtarzająca kwitnienie na każdym nowym pędzie.
W słonku przybiera pomarańczowe i różowe odcienie z żółcią a w cieniu jest biała.
Spore kwiaty z oczkiem ładnie się prezentują na zielonym tle iglaków i liści.
Wymaga trochę troski zimą bo ma tendencje do przemarzania na wietrznym i otwartym stanowisku.
Mam ją dopiero drugi rok i dokupiłam drugą do towarzystwa, żeby było więcej kwiatów w czasie kwitnienia.
Potrzebuje czasu, żeby pokazać się z najlepszej strony.


Czasem tak bywa i trzeba się nie zrażać i kupić inną sadzonkę, najlepiej w doniczce, wtedy nie ma żadnych wątpliwości że się przyjmie i będzie rosła jak trzeba.
To na prawdę róża z nielicznych, które są terminatorkami.
Elwi - dziękuję
Moje owszem, nie są najgorsze, ale z braku miejsca, nie mogę już jej powiększyć.
Róże możesz wykopać we wrześniu i wstawić do donic a na zimę zadołować z doniczkami, przykryć białą włókniną albo dać do szklarni i okopcować z doniczkami.
Powinny się pozbierać i po roku będziesz mogła je wysadzić do gruntu.
Staraj się kupować róże z dużą ilością drobnych korzeni a nie grubaśne i bez bocznych odrostów.
Lepiej też rosną te z dwoma, trzema odnogami nad szczepieniem od tych które mają ich dużo, bo i tak kilka z nich wypadnie po czasie.
Mati - może i tak, bo wszystko zależy od doboru roślin i kompozycji kolorów, ale typowe chwasty raczej nie zostawiam..
Co ja poradzę, że tak lubię polne kwiaty.
Fakt, ja też się zapierałam i zobacz na czym się skończyło.
Aniu 77 - Agnes już kwitła drugi raz, ale skromniej niż za pierwszym razem.
W zeszłym roku kwitła tylko 2 razy ze względu na suszę.
Ale nie mam do niej żadnych zarzutów.
Liliowce w pełni kwitnienia i jest na co popatrzeć, szkoda tylko że to apogeum trwa tak krótko, bo jak dla mnie to mogłoby trwać do przymrozków.
Gabi - moja rosnąca w półcieniu trzyma je tydzień a w chłodne dni nawet dłużej.
Moją tnę nisko, ale pewno dałoby się ją wyprowadzić na większą.
Maryniu - na żywo oglądam je codziennie i cieszę nimi oczy ile się da.
Wprawdzie pogoda nieco je podniszczyła, ale jest jeszcze sporo pąków, które będą cieszyły przez najbliższe dni.
Potem też jeszcze pojedyncze pąki będą się otwierały dosyć długo, i wejdą na arenę astry.
Zatem mamy przed sobą wiele ciekawych kwitnień.
Florianie - ten co Ci się podoba to Dan Mahony, mam zapisany dla Ciebie na jesień, wiec będziesz go miał.
Przymiotno mnie zachwyca w każdym etapie kwitnienia a kwitnie na prawdę jakieś 3 miesiące nadając ogrodowi lekkości.
Potem będą już trawy w postaci miskantów.
Ewuś - współczuję takiej przeprowadzki.
To trudny czas zarówno dla Ciebie jak i roślin.
Ale nowe miejsce to nowe wyzwania i nowe życie.
Będę mocno trzymać kciuki, żeby było lepsze.
Dorotko - niestety zrobiłam tylko kilka, bo w tej mnogości roślin sporo etapów kwitnienia mi uciekło.
Niektórych róż jak zauważyłam w ogóle nie mam uwiecznionych, gdzieś umknęły w natłoku wrażeń i kolorów.
Opis masz tuż nad zdjęciami.
Krysiu - na pewno nie będziesz żałowała.
Kardynał Hume zawiódł mnie kompletnie a w tym roku to już szczególnie.
Nie dość że tylko 2 pędy mu zostały, to na nich było tylko kilka kwiatków, które szybko się osypały w czasie deszczu.
Mam już inną pannę na jego miejsce, to tylko kwestia czasu.
Faktycznie teraz jestem w ferworze przetwarzania i zbiorów.
W dodatku zaczęły dojrzewanie pomidorki i czas na weryfikację moich eksperymentów.
Jest z tym sporo pracy nie licząc podlewania.
Ale jak mi się tak chciało to teraz mam.....
Dziękuję
Jadziu - może i tak, ale u mnie w tym ścisku już z Kardynałem nie będę eksperymentowała.
Nawet nie miałabym go gdzie przesadzić, pojedzie do Tosi na jesienne wywczasy.
Tam na pewno będzie mu lepiej.
Natalio - Blueberry - witaj.
Dziękuję
I oczywiście zapraszam na więcej.
No i trwa kolorowy zawrót głowy.
Wszystko owocuje, kwitnie lub rozkwita.
Pracy z tym nie mało gdyż pogoda jak do tej pory nas nie rozpieszczała.
Nie ma czasu na kontemplację, trzeba się sprężać.
Trochę ogólnych widoczków.














Jude The Obscure mam już od kilku lat.
Sprawdza się różnie bo czasem przemarza, ale odbija bez problemów.
Pięknie wygląda i pachnie, czasem łapie plamy, ale nie jest to zbyt widoczne.
Powtarza kwitnienie do mrozów, chociaż pierwsze kwitnienie jest najobfitsze.
Wymaga ciecia po każdym kwitnieniu gdyż ma tendencję do uciekania w górę.
Ładna, nie stwarzająca wielu problemów róża na tył rabaty.



Kent ma należeć do róż okrywowych, ale to raczej floribunda.
Rośnie bardziej w górę niż na boki.
Powtarza , ale skromniej niż za pierwszym razem i szybko przekwita.
Wydaje mi się, że lepsza byłaby meillandka i bardziej odporna na mrozy.
Nic szczególnego, może w dużej grupie byłaby bardziej widowiskowa.




Papa Meilland, wielkokwiatowa róża o cudownie intensywnym zapachu.
Strasznie trudno zrobić jej zdjęcie na którym kolor byłby realny a nie przekłamany.
Ma aksamitne płatki, które lubi przypalać intensywne słonko, wiec raczej nadaje się do półcienia.
Dobrze powtarza kwitnienie , ale trzeba ją dobrze okryć na zimę.
Zdrowa aż do jesieni, wystarczy tylko przycinać przekwitnięte kwiaty.



Penelope to bardzo wdzięczna róża, powtarzająca kwitnienie na każdym nowym pędzie.
W słonku przybiera pomarańczowe i różowe odcienie z żółcią a w cieniu jest biała.
Spore kwiaty z oczkiem ładnie się prezentują na zielonym tle iglaków i liści.
Wymaga trochę troski zimą bo ma tendencje do przemarzania na wietrznym i otwartym stanowisku.
Mam ją dopiero drugi rok i dokupiłam drugą do towarzystwa, żeby było więcej kwiatów w czasie kwitnienia.
Potrzebuje czasu, żeby pokazać się z najlepszej strony.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, u ciebie zawsze można się wiele dowiedzieć o wymaganiach poszczególnych roślin, i to tych z obserwacji, a one wydają mi sie pewniejsze niż te zalecenia producenta
Pięknie wszystko kwitnie, liliowce wzdłuż ścieżki
Nie wiem co z moją Bonicą jest nie tak, bo jest mega marna, może spróbuję ją przesadzić jesienią na tą rabatę po skalniaku, bo docelowo tam chyba powstanie różanka
Nie wiem co z moją Bonicą jest nie tak, bo jest mega marna, może spróbuję ją przesadzić jesienią na tą rabatę po skalniaku, bo docelowo tam chyba powstanie różanka
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Cudowny masz ten busz. On dla mnie zawsze będzie stanowił źródło inspiracji.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- evikc
- 500p

- Posty: 872
- Od: 18 lis 2010, o 00:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Irlandia, Waterford
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Podłączam się piękny busz, chciałabym mieć taki ogród tutaj z tą ilością wielgachnych kęp liliowców. Przywiozłam sobie pojedyńcze sadzonki i teraz już się zaczynają krzewić, niestety muszę je przesadzić. Na szczęście kończą kwitnienie. Nie wiem jak to będzie z rożami sadzonymi w ubiegłym roku -nie zostawię ich, Mój landrod jak się wprowadzi to raczej nie zadba o rośliny. Porzeczki prosto z krzaczka to bym zjadła, a ty robisz mi smaka. 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko liliowce, liliowce i wszędzie liliowce u mnie tez w pary miejscach są lecz muszę je trochę poskromić.Jedne pójdą też do Tosi ,Marysi i znajomej, a ja znów inne odmiany sobie zafunduję przy okazji
Bilans musi się zgadzać
Słoików z pewnością masz już mnóstwo zapełnionych, też muszę sie zabrać za przetwarzanie .Moje ogrodowe ogórki jakoś słabo owocują .Na przyszły rok muszę im wygospodarować inne miejsce
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Mówisz Grażynko, że liliowce mają teraz swoje 5 minut, ale róże nie pozostają im dłużne:). Zmartwi Cię - miłośniczkę róż - ale będę likwidować moją różaną rabatę. Mają już dobrych kilka lat, chyba przez to kwitną coraz słabiej. Powtarzają kwitnienie dosłownie dwie, gdzie wcześniej wszystkie. Ale też maja miejsce patelnie - pod ścianą z iglaków. Ładnie ta rabata wygląda końcem maja a potem coraz gorzej. Więc zrobie tam różnorodną rabatę - jeden ulubiony krzew róży zostanie, dosadzę azalie, moze jakieś bylinki, wrzosy. Co mi wpadnie w ręce:).
Widze też, że masz piękne lilie wodne - ile mają lat i w jakim podłożu je wsadziłas?
Widze też, że masz piękne lilie wodne - ile mają lat i w jakim podłożu je wsadziłas?

