Najpierw jak wygląda ten 10 metrowy krzak. Jak widać popodpierany czym się dało i dodatkowo podwiązany do rynny...

Końcówka krzaka wygląda tak, pięć ładnych egzemplarzy i jeden mniejszy.

Wspomniane wyżej rekordzistki, trzecia się schowała.

I krzaczek obok, nazwy teraz nie pamiętam

I ten sam krzak, widocznie zapylił się od czegoś innego, bo nie jest łaciaty i jest jasny

I to co rośnie pod sosnami, naliczyłem 5 szt.

Na koniec, atak mszyc, co prawda zdjęcie z liścia dyni, ale na tykwie też jest tego torchę.

Niestety rekordzistki trzymają wagę, nie rosną, ale też nie wysychają...