Ewuś-Gajowa, ognik podobno potrzebuje tak ok. 2m szer. Ma przepiękne te swoje kuleczki, ale rozmiary ...już niekoniecznie. Każdej jesieni zastanawiam się, gdzie by go tu ...

?
Ewciu-Maj, Comte to super różyca i na pewno da radę u Ciebie!!! A to, że tak kwitnie u mnie to świadczy tylko o wigorze tej odmiany, bo przecież było już sporo nocy z przymrozkami i inne róże dawno oklapły.
Właśnie gdzieś czytałam też, że ogniki takie długo łyse są na wiosnę. Ale dla tych ślicznych owocków o tej porze, można odpuścić ich wiosenną brzydotę ...

.
Aneczko dzięki

, jesień do mnie jakoś tak później przyszła w tym roku. Wie chyba, że nie jest moim ulubionym gościem i zwleka z wizytą ...

.
O tej porze, to wiesz, każdy kwiatek cieszy, niemalże jak pierwszy wiosenny krokus

.
Ach, te dołki ...trzymają nas przy życiu ...

.
Jolu, ten mój The President rośnie tuż pod zachodnią ścianą domu. I chyba dlatego jeszcze kwitnie. Cieplutko mu i kwiaty dość długo trzyma. Obmarzają tylko te, które przekwitają. I kolor ma trwały, jak na to mocno nasłonecznione stanowisko

.
Również przemyśliwam opatulenie swojego Westerlanda jakimś chochołem lub choćby grubym kartonem, ale słysząc opinie o tych zabiegach na nim, wątpię, czy ma to sens ...

.
Bąbelkową folię, z tego co pamiętam, raczej dziewczyny odradzały do osłaniania róż. Ale trzeba by jeszcze podpytać bardziej doświadczonych rozarianek

.