Róże ...ach, te róże ... - cz.I

[Rozeta]

Maju, relaks zawsze potrzebny .

Alu, Die Welt to dosłownie taki mus owocowy . Natura tworzy swoje kompozycje kolorystyczne, bez względu na nasze gusta. I dobrze. Przynajmniej od niej można czerpać ...odwagę. A te niuansy, to tak jak piszesz o Berleburgu i Westerlandzie, zawsze można zweryfikować przesadzając jedną z nich .
Jakoś muszę to wszystko przemyśleć ...

[Wanda7]

A ja u siebie pokazałam Apricot Clementine, która na jednym krzaczku ma kwiaty pomarańczowe i różowe. To jest dopiero zestaw

[Rozanka]

Rozetko, już to ktoś powiedział, że najlepiej oddzielać kontrastowe kolory bielą. Ja wsadzam pomiędzy, białe kwiatki i białe róże. Zresztą wszystko co kwitnie w ogrodach jest piękne.

[edulkot]

Miałam już ostatnio pokazać zestawienie Westerlanda i Sympathie ale gdzieś się schowały, ale dorwałam je i proszę.



Co prawda było to w 2008 roku i już tak ślicznie nie kwitły potem ale zdjęcie zostało.
Albo takie zestawienie.


dwa mocne kolory ale mnie nie rażą.

Tak jak pisze Majka wrzuć na luz.

[Rozeta]

Wandziu, Morelowa Klementyna faktycznie dwubarwna . Zestaw różu z pomarańczem w tej wersji uważam za całkiem udany .

Rozanuś, ja też staram się upychać biało kwitnące rośliny tu i ówdzie, i wychodzi na to, że takiego koloru mam najwięcej w ogrodzie .

Edulkotku, połączenie Westerlanda z Sympatią uważam za udane, tak jak czerwonej nn (przepiękna!) z żółtą lilią. Tak, czerwień z pomarańczem i żółtym jak najbardziej ze sobą współgrają, bo to ciepłe barwy. Więcej kłopotu mam z wkomponowaniem różu w tę ciepłą paletę barw. Wiesz, prawda jest taka, że mam jeszcze zbyt mało doświadczenia ogrodowego i stąd te dylematy ... Ale z upływem czasu (czyt. lat ), sądzę, że będzie tylko lepiej .

Może teraz kilka zdjęć tego, co tam jeszcze widać na różance:

First Lady



L.Lucia



Comte de Chambord





i wciąż kwitnący clematis The President



Dobrze, że jest jeszcze słonecznie to i wychodzić się chce do ogrodu . Na razie taka pogoda ma się utrzymać, tylko ciekawe do kiedy?

[_ninetta_]

Comte de Chambord piękna!!! Oj kusicielko jedna
Połączenie Westerlanda z Sympathią super. Jaki wielki Westerland Majce wyrósł!!! U mnie corocznie wymarza.

[Rozeta]

Anetko, tą Comte jestem zachwycona, bo kwitnie mimo przymrozków, długo trzyma kwiat, liście ma zdrowe i zapach ... . Jest raczej łatwo dostępną odmianą i mrozoodporną.
Polecam wszystkim !!!

[edulkot]

Moja Comte ma jeden pączek i jestem ciekawa czy rozkwitnie. Też jestem nią zachwycona.
Taki wielgaśny Westerland był w 2008 i potem w 2009 ale nie mam zdjęć. Zima 2010 dała mu popalić i ostatnia też. Teraz jet znowu taki wielki i zastanawiam się czy go nie opatulić na zimę bo bardzo bym chciała znowu zobaczyć tę burzę kwiatów.
Moniko piękne masz jeszcze różyczki i powojnik jeszcze cieszy oko. Oby jak najdłużej nie było większych mrozów.

[gajowa]

Ach, jak Ty to robisz, że jeszcze masz tak kolorowo w ogrodzie?

U mnie już zupełnie jesiennie...kolorowy jest tylko ognik z pomarańczowymi kuleczkami i jeszcze takie drugie coś...z czerwonymi. No i czerwone liście - dereń, klon, tulipanowiec. ..

[Rozeta]

Majeczko, mam Comte od niedawna, ale widzę, że to prawdziwy terminatorek . Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby Twoja rozkwitła mimo przymrozków.
Popieram opatulenie Westerlanda! Tylko potrzebne będzie trochę materiału: włóknina zimowa, świerczyna lub słoma na chochoł . Jak sądzisz?

Ewciu, oby jak najdłużej taki stan jak jest obecnie utrzymał się. Bo i cóż dobrego można spodziewać się po zbliżającym się wielkimi krokami listopadzie ... :x .
Rozmyślam rokrocznie jesienią nad sprawieniem sobie ognika właśnie, ale gdzie ja go posadzę? Przecież on duży rośnie ... . A chciałabym, chciała ... .
Takie drugie coś z czerwonymi owocami to może być irga .

[gajowa]

Nie, nie - to nie irga. Ma dużo większe kulki, prawie jak wiśnie (no, takie małe wiśnie ), właśnie niedawno kupiłam, na razie taki mały krzaczek, kulisty pokrój - może zrobię jutro zdjęcie.
A co do ognika - też posadzony w tym roku i nie wiem, czy nie będzie miał za mało miejsca, jak się rozrośnie...

[ewamaj66]

Właśnie posadziłam Comte Oby u mnie chciała kwitnąć tak, jak Twoja Ognik przemarza co roku, wiosną straszy brązowymi liśćmi, ale nie wolno go obcinać, bo najczęściej w maju wypuszcza nowe liście i kwitnie. Chyba sadzić go gdzieś z tyłu, żeby wiosną nie wyglądał zbyt smętnie.

[Annes 77]

Comte cudowna róża,Lucia jak słoneczko rozświetla jesienne dni,a powojnik o tej porze kwitnie? Brawo Roślinki Cię kochają.
U mnie już coraz mocniej wszystko zapada w sen zimowy.We wtorek jadę dołki kopać.

[pamelka]

To ja dla odmiany zachwycę się Prezydentem jeszcze tak kwitnie? Moje clemki niestety już podmarzły, jeszcze jeden kwiatuszek by się znalazł
Westerlandy opatulałam agro poprzedniej zimy i niestety część pędów przemarzała. Kwitły, ale to nie to co w roku ubiegłym
Zastanawiam się nad bąbelkową folią, czytałam, że zdaje to egzamin, ale gdzie kupić takie to, to w dużych ilościach?

[Rozeta]

Ewuś-Gajowa, ognik podobno potrzebuje tak ok. 2m szer. Ma przepiękne te swoje kuleczki, ale rozmiary ...już niekoniecznie. Każdej jesieni zastanawiam się, gdzie by go tu ... ?

Ewciu-Maj, Comte to super różyca i na pewno da radę u Ciebie!!! A to, że tak kwitnie u mnie to świadczy tylko o wigorze tej odmiany, bo przecież było już sporo nocy z przymrozkami i inne róże dawno oklapły.
Właśnie gdzieś czytałam też, że ogniki takie długo łyse są na wiosnę. Ale dla tych ślicznych owocków o tej porze, można odpuścić ich wiosenną brzydotę ... .

Aneczko dzięki , jesień do mnie jakoś tak później przyszła w tym roku. Wie chyba, że nie jest moim ulubionym gościem i zwleka z wizytą ... .
O tej porze, to wiesz, każdy kwiatek cieszy, niemalże jak pierwszy wiosenny krokus .
Ach, te dołki ...trzymają nas przy życiu ... .

Jolu, ten mój The President rośnie tuż pod zachodnią ścianą domu. I chyba dlatego jeszcze kwitnie. Cieplutko mu i kwiaty dość długo trzyma. Obmarzają tylko te, które przekwitają. I kolor ma trwały, jak na to mocno nasłonecznione stanowisko .
Również przemyśliwam opatulenie swojego Westerlanda jakimś chochołem lub choćby grubym kartonem, ale słysząc opinie o tych zabiegach na nim, wątpię, czy ma to sens ... .
Bąbelkową folię, z tego co pamiętam, raczej dziewczyny odradzały do osłaniania róż. Ale trzeba by jeszcze podpytać bardziej doświadczonych rozarianek .