Pochwali się, pochwali... ;)
Wprawdzie nie moja, ale z tej samej partii "rafaelowej". Byłam akurat 2 dni temu u Mamy, specjalnie z aparatem, żeby ją uwiecznić. Jej vandzia ma się świetnie, ma full korzeni i szerokość niemal dorosłej vandy. I o dziwo, mimo zimy i stanowiska na zimnym parapecie przy nieszczelnym oknie, wciąż aktywnie rosnące koncówki korzeni (na zdjęciu widać je na dole wazonu- bordowe)

/Moje wszystkie od listopada śpią!/
Jestem pod wrażeniem jak ta vanda się rozrosła (choć trzeba przyznać, że od początku była chyba z tych większych sadzonek, a przynajmniej była większa od mojej)!
Pestko, a co u Ciebie, odezwałabyś się czasem- strasznie lubiłam oglądać Twoje kwitnienia, myślę, że wszyscy za tym tęsknimy... Jak się ma żółty gigant? ;)