Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Tulipany, krokusy, narcyzy, lilie, dalie, begonie, irysy, kanny, bratki, maciejki, ...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12713
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

@ Rotos ? jasne, mieczyki ogrodowe to odmiany wychuchane przez setki lat hybrydyzacji i selektywnych krzyżowań, więc siłą rzeczy są delikatniejsze niż dzikie formy, od których się wywodzą? Ale warto pamiętać, że te dzikie formy rosły (i nadal rosną) w klimacie śródziemnomorskim, charakteryzującym się sporymi opadami w zimie i występowaniem od czasu do czasu niewielkich mrozów? Vimen pisze o zimujących u niej mieczykach, u mnie też zimują, choć kwitnąć za cholerę nie chcą? Za to dalie zimują mi świetnie i kwitną co roku.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
badzia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1988
Od: 1 lip 2011, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Ciekawych spostrzeżeń dostarczają gladiole. Do tej pory sadziłam 3 odmiany(wysokie) po 2 sztuki. Jedynym problemem było gdzie je posadzić żeby nie zmieniły swoich kolorów (żeby się nie zapyliły nawzajem, a także od innych kwiatów sypiących pyłkiem). Zawsze wykopywałam, bo u mnie ziemia raczej ciężka. Sadzę głęboko (na głębokość szpadla) tylko dlatego żeby prosto, sztywno stały. Oczywiście troszkę podpieram, ale to już minimalnie. Bałabym się zostawić na zimę, bo nasze zimy są bardzo nieprzewidywalne, byłoby żal stracić ciekawe odmiany przez zwyczajne zaniedbanie. Ale o czym ja tu mówię ze swoimi sześcioma cebulkami przy Waszych sześciu skrzynkach. :D
Awatar użytkownika
corazonbianco
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1645
Od: 1 kwie 2012, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wschodnie Mazowsze

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Ciekawe rzeczy piszesz. Ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby moje mieczyki zmieniły kolory. Cebulka potomna ma zawsze ten sam kolor co stara. Pilnuję i zaznaczam kolorowymi nitkami poszczególne odmiany i to jest tak, że niektóre są szczególnie plenne i wytwarzają po dwie albo nawet i trzy nowe cebulki w trakcie sezonu (Velvet Eyes i Traderhorn), a inne tylko po jednej, albo też wygniwają i wcale nie wytwarzają bulwy potomnej. I po kilku latach faktycznie mam kilka razy więcej cebulek Velvet eyes i Traderhorn niż innych odmian. Zapylenia, krzyżowania i rozmnażania przez nasiona nigdy nie próbowałam. Generalnie ścinam kwiatostany po przekwitnięciu i nie dopuszczam do zawiązania nasion. Jeśli rozmnażam, to przez cebulki potomne. Ale co tu ma do rzeczy pyłek innych roślin to nie wiem.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
Awatar użytkownika
badzia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1988
Od: 1 lip 2011, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Nie znam się zupełnie na mieczykach, nie znam się na technologii ich uprawy, ale mam doświadczenie sprzed prawie 40 lat. Moja kuzynka uprawiała bordowe wielkokwiatowe. Tylko te i żadne więcej. Po kilku latach zaczęły dostawać białych smug wzdłuż płatków, z każdym rokiem było ich więcej. Gdy były już prawie białe wywaliła je. Tych cebul sadziła 10 l wiadro. Miała pole nie ogródek i sadziła je wśród warzyw, kwiatów i wszędzie, bo to były jej ulubione. Ja to widziałam, ale nie umiałam skomentować, a ona skomentowała to poważnie,ale w sposób żartobliwy, że się sk...... ;:oj ;:306 A Ty co o tym powiesz, corazonobianco?
Awatar użytkownika
cappuccino
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 339
Od: 25 cze 2007, o 19:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zamość woj lublin

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Mam i ja swoje doświadczenia z mieczykami. Zawsze sadzę mieczyki kolorami w osobnych kępach ale kilka lat temu cos podkusiło mnie, żeby pomieszać kolory i tak sobie urozmaicić ogród. Zrobiłam to bez wahania bo wówczas jeszcze nie przykładałam wagi do odmian, nazw itd. Miało kwitnąć, najlepiej ładnie i tyle. I zakwitło. Każda kępa różnokolorowa cieszyła moje oczy. Tylko przez rok ponieważ w następnym roku wszystkie moje mieczyki, bez wyjątku zakwitły na żółto. Wyczytałam gdzies wtedy, że żółty jest kolorem dominującym pozostałe i mieczyki zapyliły się na żółto. Ile w tym prawdy nie wiem ale jedno jest pewne. Stałam się posiadaczką mnóstwa żółtych mieczyków. Od tamtej pory sadzę żółte mieczyki z daleka od innych.
Gosia
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać.

( Sigrid Undset)
Awatar użytkownika
corazonbianco
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1645
Od: 1 kwie 2012, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wschodnie Mazowsze

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

badzia pisze:Nie znam się zupełnie na mieczykach, nie znam się na technologii ich uprawy, ale mam doświadczenie sprzed prawie 40 lat. Moja kuzynka uprawiała bordowe wielkokwiatowe. Tylko te i żadne więcej. Po kilku latach zaczęły dostawać białych smug wzdłuż płatków, z każdym rokiem było ich więcej. Gdy były już prawie białe wywaliła je. Tych cebul sadziła 10 l wiadro. Miała pole nie ogródek i sadziła je wśród warzyw, kwiatów i wszędzie, bo to były jej ulubione. Ja to widziałam, ale nie umiałam skomentować, a ona skomentowała to poważnie,ale w sposób żartobliwy, że się sk...... ;:oj ;:306 A Ty co o tym powiesz, corazonobianco?
Moje najstarsze mieczyki mają dopiero cztery lata. Do tej pory nie zauważyłam żadnych zmian w ubarwieniu. Żeby zaczęły się przebarwiać. Zakładam, że to wirus podobny do wirusa pstrości tulipana. Choroba objawia się białymi smugami na płatkach kwiatowych.
Przenoszony jest przez mszyce i inne owady żerujące na roślinach. Dobrze wiedzieć na przyszłość. Gdy zauważę białe przebarwienia na którymś z mieczyków po prostu wyrzucę cebulkę. Żółtych mieczyków nie mam. W ogóle nie mam w ogrodzie kwiatów w tym kolorze.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

cappuccino pisze:... w następnym roku wszystkie moje mieczyki, bez wyjątku zakwitły na żółto. Wyczytałam gdzies wtedy, że żółty jest kolorem dominującym pozostałe i mieczyki zapyliły się na żółto. Ile w tym prawdy nie wiem ale jedno jest pewne. Stałam się posiadaczką mnóstwa żółtych mieczyków. Od tamtej pory sadzę żółte mieczyki z daleka od innych.
Żółta odmiana okazała się najodporniejszą. Inne zakończyły swój żywot. ŻADEN z mieczyków nie zapylił się na żółto, bo przecież nie wysiewałaś nasion.
karolamba
200p
200p
Posty: 324
Od: 30 sty 2019, o 09:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dębnica Kaszubska

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Z doświadczenia mojej mamy wiem, że jak to mówi zawsze giną jej kolorowe mieczyki :D zostają tylko bladoróżowe (moja mama na to mówi łososiowe) i białe .Podobnie giną jej kolorowe tulipany :wink: zostają tylko czerwone, ciemnobordowe i kilka żółtych :D Walczy z tym od lat ale to jest nierówna walka . Zostają najsilniejsze
Awatar użytkownika
badzia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1988
Od: 1 lip 2011, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

I chyba jeszcze krokusy się przebarwiają.

Ja wszystkie cebulowe uprawiam tylko z cebul i miewam galimatias z tulipanami i krokusami. Moje 3 odmiany mieczyków przez 3 lata były OK, ale zawsze wybór miejsca nie był przypadkowy.
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12713
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

cappuccino pisze:(...) Każda kępa różnokolorowa cieszyła moje oczy. Tylko przez rok ponieważ w następnym roku wszystkie moje mieczyki, bez wyjątku zakwitły na żółto. Wyczytałam gdzies wtedy, że żółty jest kolorem dominującym pozostałe i mieczyki zapyliły się na żółto. (...)
Czytam takie rzeczy i dochodzę do wniosku, że bardzo wiele do zrobienia jest w kwestii jakości nauczania biologii w polskich szkołach? Przeraża mnie taki brak naprawdę elementarnej wiedzy, jak i brak logicznego myślenia? Naprawdę przeraża?

Zapylenie to wszakże element rozmnażania płciowego roślin. W wyniku zapylenia dochodzi do zapłodnienia, które prowadzi do powstania nasiona schowanego w owocu (zawierającego embrion nowej rośliny potomnej). Fenotyp osobnika uzyskanego z nasiona podlega prawidłom odkrytym przez Grzegorza Mendla w XIX. wieku ? i rzeczywiście jeśli żółty kolor byłby dominujący (choć akurat mam niemalże pewność, że nie jest, mimo iż od genetyki mieczyków specem nie jestem), to kwiaty uzyskane z takich nasion byłyby żółte. W wyniku zapylenia żadne geny (i co za tym idzie cechy fenotypowe kodowane przez te geny) nie zostają przekazane roślinie macierzystej. Podobnie jak u ludzi odbycie stosunku płciowego nie oznacza, że jakiekolwiek geny ? czy to dominujące czy recesywne ? zostały przez mężczyznę przekazane kobiecie? Co najwyżej chorobę weneryczną można tak przekazać? Sorry, ale gdyby mieczyki mogły zmienić kolor po zapyleniu, to kobiety mogłyby też zmienić kolor oczu czy włosów po stosunku (bez użycia farby do włosów i soczewek kontaktowych)?

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
seedkris
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3966
Od: 1 lut 2009, o 11:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Miałem podobnie. Sadziłem różne kolory. Po kilku sezonach zostały prawie same łososiowe. Sąsiedzi mówili że się wyradzają. Ja mam nieco inne zdanie. Otóż po latach zostają do dalszego sadzenia tylko te zdrowsze i wytrwalsze z lepszym współczynnikiem rozmazania. Zaś te w innych kolorach po prostu giną z chorób i zasychają w trakcie przechowywania. Tak więc kupując mieszankę odmian, po paru latach zostaną tylko te najwytrwalsze. Podobnie dzieje się z daliami sianymi z nasion. W pierwszym roku były wielokolorowe, wyższe i niższe. Wysadzam je co roku wiosną na rabatę. Po 6 latach większość ma kolor żółty. Po wielokolorowej rabacie pozostało tylko zdjęcie.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
Awatar użytkownika
rosliny
200p
200p
Posty: 295
Od: 11 sty 2015, o 14:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj. łódzkie

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Moje mieczyki nigdy nie zmieniły koloru, zawsze co roku są takie same, jedynie co to wygniwają. Nigdy też nie miały żadnych przebarwień. Ja mam kilka lat te kwiaty za to teściowa znacznie dłużej się nimi zajmowała i też nigdy jej się coś takiego nie zdarzyło (zmiana koloru mieczyków). Owszem jedne wytwarzały cebulki więcej inne mniej ale to wszystko.
Pozdrawiam Danuśka
Awatar użytkownika
seedkris
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3966
Od: 1 lut 2009, o 11:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Co ciekawe, sadząc odmianę o białych kwiatach, zawsze będą białe. Natomiast kolorowe będą miały kolory ciemniejsze na glinie a jaśniejsze na piaszczystej glebie. Z tego powodu pod ciemną odmianę dawałem pokruszoną glinę lub sadziłem na gliniastej ziemi. Ta sama odmiana na piaszczystym stanowisku miała kwiaty w mało atrakcyjnym kolorze, jaśniejsze takie mdłe.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
Awatar użytkownika
corazonbianco
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1645
Od: 1 kwie 2012, o 11:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wschodnie Mazowsze

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

Dokładnie, jest tak jak piszecie. Najsilniejsze odmiany przeżywają, słabsze i bardziej chorowite giną. Co więcej niektóre odmiany w korzystnych warunkach uprawy maja tendencję do wytwarzania dwóch czy trzech dużych bulw z jednej starej - mam tak z Velvet Eyes i Traderhorn.
Niemniej zmiany w ubarwieniu mogą być też spowodowane przez choroby wirusowe. U ciemnokolorowych odmian mieczyków infekcja wirusowa objawia się jasnymi plamami na płatkach kwiatowych. Mieczyk robi się pstrokaty, tak jak na fotkach poniżej:
http://www.britglad.com/external_files/ ... virus1.jpg
http://www.britglad.com/external_files/ ... hrips1.jpg
http://agriculture.vic.gov.au/__data/as ... v-bymv.jpg
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
Awatar użytkownika
rotos
1000p
1000p
Posty: 1382
Od: 7 mar 2009, o 23:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie - Rewa

Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4

Post »

corazonbianco pisze: ... niektóre odmiany w korzystnych warunkach uprawy maja tendencję do wytwarzania dwóch czy trzech dużych bulw z jednej starej - mam tak z Velvet Eyes i Traderhorn...
Pzyczyna wytwarzania więcej niż jednej cebulobulwy zastępczej wynika z innej przyczyny niż "odmianowa", czy też "korzystnych warunków uprawy".
Taki fakt świadczy o starzeniu się danego mieczyka. Im jest on starszy, "produkuje" więcej zastępczych (zdarza się, że nawet 5 - 7), które jednak kwitną słabiej, mają mniej pąków kwiatowych i są mniej odporne na choroby.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny CEBULOWE i jednoroczne”