Witam
Jedyne choroby jakie mialam to welnowce. Moze i to nie choroba, ale kiedys przez nieuwage mocno popalilam liscia moim cattleya, ktore z biegiem czasu uschly, teraz rosliny maja sie dobrze, ale wtedy bylam zdolowana

Przedziorki na moich roslinach wydaje mi sie ze u mnie ciaglymi goscmi szczegolnie na denrobiach i phalaenopsisach. Zawsze zbieram je rekoma jak jakiegos zauwaze, oprysk na nie będę robila przed wstawieniem do tunelu. Nie robia wiekszych szkod i mimo to rosliny kwitna tak jakby ich nie bylo. Mialam niedawno takiego robaka, ktory wygryzal mi kwiaty i robil w nich dziury. Czytalam ze pojawia sie noca, a w dzien jest niewidoczny. I tak cowieczor sie skradalam, az za 3 razem złapałam i zabilam

Problem zniknal. Tunelu nie cieniuje, folia nie jest przezroczysta tylko mleczna, wiec bezposrednie promnie sloneczne na rosliny nie padaja. Rosliny stoja na malych stoliczkach. Vandowate sobie wisza na drutach. Jakbyw wszystko wisialo, mialabym problemu z poruszaniem sie
Co do paphiopedilum to moje stoja na wschonim oknie, te z mamrurkowymi liscmi moga miec mniej swiatla niz te z gladkimi liscmi, ktore maja wyzsze wymagania swietlne. Ale mysle ze polnocne powinno byc dobre, czytalam kiedys ze na polnocnym oknie takze zakwitaja sabotki. Choc lepiej jakby mialy odrobine slonca, lecz nie jest to regula. Zygopetalum kwitnie mi na polnocnym, wiec paphiopedila powinny tym bardziej.
Pozdrawiam