

Małgosiu co prawda Terenia napisała dasz radę ale się chyba nie odważę, bo ja jestem nieobliczalna a potem

Lisico witam Cię




Wiesz ja chyba nie bardzo lubię czas takiej ni zimy ni jesieni

Dziękuję za pochwałę i dziękuję że jesteś

Lucynko dzisiaj nerwowo przebieram w nasionkach, bo na wysiłek nie bardzo mam chęć...muszę wypocząć do jutra. Cieszę się z wykonanej pracy, jeszcze parę drzew owocowych trzeba będzie przyciąć, ale poczekam na mróz. Za miesiąc, dwa polecimy jeszcze raz z piłą. Muszę owocowe trzymać na poziomie co najwyżej jednej części drabiny, bo jak widzę mojego starszego pana na wysokości 4 m to jakoś nie czuję się pewnie


Cieszyniankę dostaniesz tylko po wiośnie, bo na wiosnę ona kwitnie a potem rozrasta się w liściach i wtedy chyba można dzielić


Utulam łebek

