W.o...Psach 4cz. (2007.10 - 2008.05)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

A z drugiej strony uważam że hasło "dominacja" jest mocno fetyszyzowane. Czasami brakuje psu kontaktów z innymi członkami swojego gatunku, czasami z ludźmi, wtedy pies nie umie się zachować, albo musi pokazać się innym z najlepszej (jego zdaniem) strony. Może innych sposobów po prostu jeszcze nie zna. Czasem bywa dominujący, bo jest niepewny swego, ale to nasza rola, właściciela, nauczyć psa akceptowalnych sposobów reagowania na inne psy, czy na innych ludzi. A to długa droga :D Tzn. w zależności od genów i pierwszych psich doświadczeń, może być krótsza, albo dłuższa.
myśle że trafiłas w samo sedno

moim zdaniem te reakcje właśnie z tego wynikają
on chciał być na swój sposób miły i zauważony

wole takiego psa niż mamlaka który daje sie głaskać kazdemu kto ma na to ochote

w końcu wzięłam go na wychowanie po to żeby czuć się pewnie bo mieszkam sama w dużym pustym domu

dzięki już myślałam ze to ja coś pomieszałam
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Odnośnie teorii dominacji wstawię dość ciekawy artykuł Andrzeja Kłosińskiego, polskiego behawiorysty. Nalewka ma racje, teoria dominacji juz dawno przeszła do lamusa. Oczywiście, że wśród psów rasowych sa także psy problematyczne, jednak łatwiej o prawidłową psychike jeśli przodkowie psa takową mieli.
nie ma dominacji pomiędzy psem a człowiekiem? chyba się mylisz...
a jednak :D

Teoria dominacji przyniosła więcej szkód niż pożytku w naszych relacjach z psami.
Psy od wieków nie polują i nie żyją w watahach, więc najwyższa pora przestać je traktować "po wilczemu"

Nasz pies nie chce nas słuchać, bo kompletnie nas zdominował. Przychodzi na zawołanie, kiedy chce. Zdarza mu się warczeć, gdy próbujemy zrzucić go z kanapy lub zapinamy mu obrożę. Takie skargi często słyszę z ust opiekunów moich czworonożnych pacjentów. Gdy pytam, jak do tej pory radzili sobie z jego zachowaniem, zwykle otrzymuję opis działań zalecanych przez popularne poradniki wychowania psa. Nie pozwalamy psu dominować, nie dopuszczając, by przechodził przez drzwi przed nami, karmimy go dopiero po naszym posiłku, nie pozwalamy, by wygrywał w zabawach, ignorujemy go, gdy domaga się naszej uwagi
Kiedy proszę o zademonstrowanie podstawowych umiejętności dobrze wychowanego psa, takich jak siad, zostań czy waruj, do tej pory spokojni i pełni ciepłych uczuć do swojego pupila opiekunowie zmieniają się w okamgnieniu w nadgorliwych kaprali. Stają zwykle na baczność i nienaturalnie podniesionym głosem wydają psu komendy. Ten zaś, wyraźnie skonfundowany, stara się po psiemu załagodzić trudną i mało dla niego zrozumiałą sytuację. Najczęściej wykonuje czynności zastępcze lub wysyła inne tzw. sygnały uspokajające, co denerwuje opiekunów. Przejawy agresji psa spotykają się z ostrą reprymendą lub fizycznym dominowaniem chwyceniem za kark lub przewróceniem na grzbiet. Bardziej uległe czworonogi zwykle uczą się w trudnych sytuacjach unikać opiekunów, u pozostałych problem agresji narasta.
Skąd się biorą tego rodzaju nieporozumienia i wynikające z nich trudności? Dlaczego, usiłując podporządkować sobie psa, osiągamy efekt przeciwny do zamierzonego? Sądzę, że u podstaw tego stanu rzeczy leży fałszywie pojęta i niestety głęboko zakorzeniona w naszej mentalności teoria dominacji, wyrosła kilkadziesiąt lat temu na gruncie obserwacji społeczności wilków także fałszywych.
Nasz sposób rozumienia relacji z psem oraz metody wychowania i szkolenia opierają się na zasadzie Ja jestem panem, a ty psem, ja każę, ty robisz Jasne, że pies powinien być posłuszny i podporządkowany człowiekowi. Jednak my próbujemy to osiągnąć, egzekwując przewagę właściwą przywódcy stada. Rozumiemy ją tak, że przywódca jest zawsze silniejszy, ma większe prawa i przywileje oraz zawsze podporządkowuje sobie słabsze osobniki. Pies jest potomkiem żyjących w hierarchicznie zorganizowanych grupach wilków, a zatem jego funkcjonowanie wśród ludzi musi się opierać na regułach podobnych do tych, które rządzą wilczą społecznością.
Tymczasem jak wykazały przeprowadzone ostatnio badania społeczność wilków nie jest zorganizowana w tak sztywny i bezwzględny sposób, jak dotąd sądzono. Ponadto w trwającym kilkanaście tysięcy lat procesie udomowienia pies przestał w dużej mierze być wilkiem. Jest nim w takim mniej więcej stopniu, jak my jesteśmy małpami.

Nawet u wilków hierarchia ma granice

Hierarchiczna struktura wilczej watahy wyznaczana jest przez trzy zasadnicze cele – zdobycie pożywienia, unikanie zagrożeń i szanse reprodukcji. Aby upolować zdobycz, konieczne jest ścisłe współdziałanie wszystkich członków watahy i jej kontrola przez parę Alfa. Podobnie rywalizacja między samcami o szanse reprodukcji gwarantuje przekazanie najlepszych genów, a więc przetrwanie stada. Okazuje się jednak, że żyjące w silnie zhierarchizowanych grupach wilki w sytuacji konfliktu unikają fizycznej konfrontacji, a do rozstrzygania sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Niestety, obserwacje czynione kilkadziesiąt lat temu początkowo na wilkach żyjących w niewoli, co miało wpływ na ich zachowanie doprowadziły do sformułowania wniosków o konfrontacyjnym i opartym na fizycznej sile charakterze wilczych relacji.
Jeśli wnikliwiej przyjrzeć się wilczym obyczajom, co zrobiono w ostatnich 20 latach, można dostrzec wiele elementów sprzecznych z tradycyjnym oglądem hierarchicznych zachowań. Gdyby na przykład mające wyższą pozycję osobniki posilały się zawsze pierwsze, jak mogłyby przeżyć szczenięta i młodzież stojące na samym końcu hierarchicznej drabiny? Gdyby nie przeżyły, z kim polowałyby te silniejsze i kto zastąpiłby je w przyszłości? Wiele tzw. zasad dominacji jest łamanych właśnie dlatego, że wilki unikają konfliktów, a pewne siebie osobniki zachowują się raczej łagodnie. Społeczność tak silnie bazująca na pracy zespołowej, zarówno jeśli chodzi o wspólne łowy, jak i opiekę nad młodymi, byłaby ewolucyjnie niestabilna, gdyby skazywała młode na czekanie z pustymi żołądkami, aż pożywią się przywódcy Jak wynika z obserwacji dzikich psów afrykańskich, nie tylko najmłodsze szczenięta jedzą pierwsze, następne w kolejce są roczne i dorastające osobniki. Taka organizacja ma na celu zapewnienie przetrwania grupie, a w konsekwencji każdemu z jej członków. Podobnie wspólne rozszarpywanie upolowanej zdobyczy polega na współpracy, a nie jak do tej pory sądzono na bezwzględnej rywalizacji.

Nowe warunki, nowe geny

Pies jest zwierzęciem wyjątkowym pod wieloma względami. Jedynym, dla którego naturalnym środowiskiem jest społeczność ludzka ; dlatego można go spotkać wszędzie tam, gdzie dociera człowiek: od rejonów arktycznych po równik. Jest także jedynym, które możemy karać, a ono i tak do nas wróci. Wystarczy spróbować zastosować tradycyjne metody szkolenia psa wobec jakiegokolwiek innego zwierzaka, choćby kota, by się przekonać, że odmówi współpracy lub wyprowadzi się do sąsiadów.
Za profesorem Raymondem Coppingerem, autorem odkrywczej monografii na temat psów, przyjmuje się, że pies jest niejako zatrzymanym w fazie młodzieńczej wilkiem, który zachował przez całe życie chęć do zabawy i pozbył się właściwej wszystkim dorosłym dzikim zwierzętom neofobii lęku przed nowymi sytuacjami. Dlatego tak łatwo przystosowuje się do wszelkich ludzkich warunków i zmian podróży, ruchu ulicznego, kontaktu z wieloma osobami, psami oraz innymi zwierzętami. Potrafi doskonale, choć po psiemu, rozumieć nasze zachowania i emocje. Nie musi polować, by zdobyć pożywienie, czy rywalizować o szanse reprodukcji a zatem reguły hierarchicznej struktury wilczej watahy przestały odgrywać w jego życiu istotną rolę. Zmiany w zachowaniu utrwaliły się też w genach.

Wychowanie czy drażnienie?
Opracowane na podstawie tradycyjnego rozumienia hierarchii stada sposoby redukcji pozycji psa w ludzkim stadzie miały na celu uzyskanie psychologicznej przewagi i kontroli nad jego zachowaniem. Aby dobrze wychować swojego towarzysza, wystarczyło zachowywać się jak pies dominujący lub osobnik Alfa, stosując kilka prostych zasad: jedz zawsze przed psem, pierwszy przechodź przez drzwi, nie pozwalaj wygrywać psu w zabawach siłowych ani zajmować wyższej pozycji, np. poprzez siadanie na sofie lub na szczycie schodów, nie pozwalaj mu ciągnąć na smyczy, ignoruj go, gdy domaga się twojej uwagi. Zasady te jednak, jak się okazuje, niewiele mają wspólnego z właściwym rozumieniem zachowania psa, jego natury i potrzeb.
Jedzenie przed psem może być frustrujące i przyczynić się do wzmożenia problemów z agresją u tych ras, dla których pożywienie ma szczególną wartość jak na przykład labradory. Natomiast dla psów takich jak shih tzu czy york nie ma ono specjalnego znaczenia. Psy leżą na kanapach dlatego, że jest im tam wygodnie i czują nasz zapach a nie dlatego, że próbują nas zdominować. Możemy się na to godzić lub nie, ale pozostanie to bez wpływu na nasz autorytet u psa. Z kolei niepozwalanie mu na wygrywanie w zabawach zniechęca do kontaktu z nami (ile razy zagralibyśmy w tenisa z kimś, kto zawsze wygrywa?).

Motywacją wskórasz więcej
Współczesne metody szkolenia psów opierają się na niekonfrontacyjnym związku z pupilem i na wykorzystywaniu jego naturalnych zdolności oraz pozytywnej motywacji. Obrazowo mówiąc, można skłonić psa do siedzenia w określonym kącie pokoju, okładając go kijem, gdy przebywa gdziekolwiek indziej albo nagradzać go, gdy tylko skieruje się tam, gdzie powinien. Podobnie chodzenia przy nodze można uczyć, korygując(czytaj: karząc) szarpnięciem kolczatki czy łańcuszka zaciskowego za każdą próbę oddalenia się od opiekuna lub też nagradzać, kiedy pies znajdzie się w pobliżu naszej nogi.
Szkolone za pomocą metod pozytywnych psy nie obawiają się eksperymentować z nowymi zachowaniami, prezentując ich wiele w nadziei otrzymania nagrody i próbując odgadnąć, o co nam chodzi. Naszym zadaniem jest wyłapanie i nagrodzenie tych zachowań, na których nam zależy. Także eliminacja tych niepożądanych może polegać na wyuczeniu zamiast nich równie satysfakcjonujących zachowań, które nam odpowiadają. Pracując w ten sposób z psem, nie tylko wzmacniamy jego zaufanie do nas, ale też przede wszystkim możemy kontrolować zachowanie naszego podopiecznego a na tym przecież polega posłuszeństwo.
Dodam jeszcze od siebie, że pies odważny i silny psychicznie do obcych osób nastawiony jest bardzo pozytywnie, więcej jazgotu i hałasu robią psy lękliwe, aby pies nas bronił powinien być szkolony w zakresie PO z domorosłymi obrońcami jest więcej problemów niz pożytku. Polecam jeszcze do poczytania artykuły James'a O'Heare.


(pogrubienie śródtytułów - lepiej się czyta :) Nalewka)
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
ewciaks
---
Posty: 459
Od: 14 lip 2007, o 09:12
Lokalizacja: K-Kożle

Post »

Łoooo matko...ale elaboraty....co prawda jak kupiłam swoją niunię to bardzo duzo czytałam o jej rasie, aby nie popelnić żadnego błedu....i chyba się udało!!!
Regulamin zabrania linków bez zgody
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

nie uderzyłabym psa - tylko metoda motywacyjna wchodzi w gre


masz racje w tym co piszesz, ale troche przemawia przez to widok psa ideału, który nie dopuszcza istnienia kundli i psów nieszkolonych profesjonalnie

a wokół nas jest dużo więcej takich właśnie osobników

tych gorszych dla niektórych

coś na zasadzie "musi być ładny - bo jak sie inaczej z nim wśród ludzi pokazać"


ja ne neguje tgo co piszesz w żadnym względzie

ale to ideał a takich jest mało
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

coś na zasadzie "musi być ładny - bo jak się inaczej z nim wśród ludzi pokazać"
Absolutnie nie, nie wiem jakie masz doświadczenie z psami, ile ich miałaś itp. Żaden ideał, miałam już różne psy ze spaczoną totalnie psychiką także. Kundelki też i to wielokrotnie, Moje psy nie są szkolone profesjonalnie, niestety w moim mieście nie ma dobrej szkoły. Pies to nie tylko wychowanie to także geny, przekonałam się o tym nie raz. Miałam sukę po bardzo lękliwej i agresywnej matce, miała trafić do schroniska albo zostać uśpiona więc została u nas. Kosztowało mnie to wiele pracy, była jak bomba z opóźnionym zapłonem. Dodatkowo miała niedosłuch, chore nerki. Powiedziałam sobie, że ostatni raz biorę psa z niewiadomym pochodzeniem, nie ze snobizmu czy próżności tylko z rozsądku. Obcowanie z psem powinno być radością a nie ciągłym rozwiązywaniem problemów. Normalną kwestią jest szkolenie, socjalizacja, psy problematyczne to już inna bajka. Po tych doświadczeniach zwracam dużą uwagę na pochodzenie psa, nie na papier tzn. rodowód , tylko na zachowanie przodków. Obecnej suki szukałam dość długo, wybrałam hodowlę gdzie właścicielka prowadzi psy pod kątem bardzo zrównoważonej psychiki. Agresja jak i lękliwość jest dziedziczna czy tego chcemy czy nie ,podobnie jak dysplazja i wiele innych chorób. Osobiście nie kupiłabym psa bez metryczki, jest ich wiele w schroniskach. Ideałów wśród psów nie ma i obojętnie czy są rasowe czy nie, zresztą nigdy nie dzieliłam psów na te z papierem i bez. Nie życzę Ci abyś miała problemy z psią psychika daleko wykraczające poza normalne nauczenie psa posłuszeństwa to nic miłego , wiem bo sama to przerabiałam.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

no to do Twojej wiadomości - mó pies pochodzi z hodowli, której właściciel rok czy dwa temu zajął pierwsze miejsce w Polsce w konkursie na wychowanie, wytresowanie i posłuszeństwo psa... i bardzo staranie dobierają rodziców dla swoich przyszłych pociech...

też długo szukałam zanim wziełam psa i nie jest to mój pierwszy pies, ani pierwszy duży pies
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

mó pies pochodzi z hodowli, której właściciel rok czy dwa temu zajął pierwsze miejsce w Polsce w konkursie na wychowanie, wytresowanie i posłuszeństwo psa...
Pierwsze słyszę o takim konkursie :shock: O zawodach , wystawach, próbach pracy słyszałam , może podaj bliższą nazwę tego konkursu i imiona rodziców psa. Owczarki niemieckie mają bardzo obwarowany przegląd hodowlany, więc to chyba ma jakieś znaczenie, szczególnie testy psychiczne.
http://www.zkwp.pl/regulaminy/przeg_ON.html
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Muszę się pochwalić - socjalizacja Prota idzie dobra drogą :) Wczoraj wieczorem bawił się dwie godziny (!!!) z dziewiątką innych psów! Tzn. raz z jednym raz z dwoma, potem z kolejnym, różnie, niekoniecznie z wszystkimi naraz. Ale na łączce była cała gromadka i wszystkie biegały luzem, bo się znają jak łyse konie :) Od niedużych dorosłych, przez małe młode i duże młode do dużych dorosłych - obu płci.

Pierwszy raz widziałam Prota, jak biegał pełnym pędem jak puma, robił zwody, gonił i uciekał, był cały czas "uśmiechnięty", nic nikomu nie udowadniał (że jest większy i ważniejszy, od innych), upaćkał się błotem tak samo, jak młoda springerka, dorosły retriewer, młody berneńczyk i dorosły prawie-terier. Było bosssko!!!

Potem co prawda wnosiłam go po schodach, w domu chodził na trzech łapach i jęczał ze zmęczenia, ale co tam, ważniejszy był nasz wspólny sukces i psia radocha! Może jednak skutkuje w końcu moja prywatna metoda: każde warknięcie na innego psa kończyło się natychmiast zapięciem smyczy i powrotem do domu, nawet jeśli był to niemal sam początek spaceru. Jasny sygnał, że powarkiwania kończą spacer. Wystarczyło kilka takich numerów i pies pojął jakie zachowania są ok, czego od niego wymagam.

Dziś kołował koło tej samej wielkości ogara polskiego i najpierw oba chodziły na szczudłach (sztywnych łapach), najeżone i naburmuszone, ale uspokajające gadanie i gesty ze strony obu właścicielek w końcu rozładowały napięcie i sprawa zakończyła się wspólną psią zabawą. Potem spotkanie z dużym seterem też było pokojowe, wystarczyło jedno ciche "Prot, zostaw" i zostawił! A potem oba psy energicznie i synchronicznie drapały darń (wycierały łapy) :D. Jestem dumna z Prota! Dobry i mądry pies!

Dwa dni temu leżał nieprzytomny, a ja próbowałam opanować atak padaczki, wczoraj dostał chipa pod skórę na karku, a dziś pan wet powiedział, że Prot bardzo dobrze wygląda, ma wspaniałą sierść, gładką skórę, piękne zęby, poza padaczką i chromą łapą jest w całkiem dobrej formie. Super!!! Mam bzika? :roll:
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22048
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Jeśli nawet masz bzika Nalewko - to jesteś wśród swoich. :D
Ja też go mam. :D :D :D :D
Awatar użytkownika
gucia
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2740
Od: 27 wrz 2007, o 18:27
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Post »

A, która z nas go nie ma?

A ja mam problem bardziej przyziemny.
Agat ma już 15 miesięcy, ze schroniska zabrałyśmy go, w sierpniu br.
Córka daje mu jedzenie dwa razy dziennie, teoretycznie, bo wieczorem jeszcze np.serek, a on jest ciągle głodny.
Jak tylko wchodzę do kuchni, zaraz kręci się pod nogami.
Doradźcie co robić?
Obrazek
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
BeataG
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 39
Od: 31 lip 2007, o 20:00
Lokalizacja: Będzin

Post »

Na zapasionego nie wygląda.Może ma dobrą przemianę materii,a może wynika to z łapczywości /być może w schronisku nie dostawał jedzenia tyle ile potrzebował/ i stara się najeść na zapas.Również proponuję sprawdzenie czy nie ma tasiemca.Od pani wet dowiedziałam się że u psa tasiemiec powoduje albo brak apetytu albo wręcz odwrotnie.Mój pies miał zupełny brak ochoty do jedzenia,jadł co 3 dni.Dostał 2 tabletki i okazało się że to właśnie tasiemiec.I o dziwo mimo regularnego odrobaczania.
Lub jeszcze możliwość że jest żarłokiem i je czy jest głodny czy nie.
Tu cytuje sobie strony http://www.hovawart.wizja.net/porady.html
"Inne objawy zarobaczenia u psów to opóźniony wzrost i rozwój, chudnięcie, brak apetytu lub nadmierny apetyt, wymioty (czasem w wymiocinach znajdują się glisty), rozwolnienie, lub zaparcie, matowienie sierści, kaszel (związany z wędrówką larw glist przez płuca), zaburzenia nerwowe (drżenie mięśni, napady padaczkowe) związane z zatruwaniem organizmu żywiciela przez toksyczne produkty przemiany materii pasożytów."
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

A po odrobaczeniu NIE dawaj się skusić na podkarmianie w kuchni, bo szybko się nauczy, że można tam coś dostać na boku i już tak łatwo się nie odzwyczai. Czyli konsekwencja, konsekwencja i tylko konsekwencja. Dawaj mu jeść nawet i trzy razy, mniejsze nieco porcje, ale częściej. Potem to zmienisz, jak pies dojdzie do siebie i przestanie jeść na zapas.

Przykazania!!! Dla własnego dobra!!!
- nie dawać jeść ze stołu! Jeśli dasz raz, czy dwa, skutek = żebranie podczas posiłków.
- nie dawać smaczków prosto z lodówki. Nie że zimne, ale że pies zacznie żebrać w kuchni, albo będzie "tylko" leżał na środku kuchni, pod nogami, i czekał na ochłapki, a to mocno przeszkadza.
- dawać jeść kilka razy dziennie, w miarę regularnie, ale po jedzeniu myć miskę i chować. Tylko woda musi być cały czas. Jedzenie wydziela "przewodnik stada", pies ze schronu po krótszym czy dłuższym czasie, kiedy stanie się bardziej pewny siebie, będzie próbował sprawdzać kto tu rządzi, jeśli Ty dajesz jeść, to znaczy, że masz o jeden punkt więcej jako szef. :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
iwika
500p
500p
Posty: 673
Od: 17 paź 2006, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wodzisław Śl
Kontakt:

Post »

Nalewko masz całkowitą racje ja tak stosowałam w wychowaniu mojej Bony i się sprawdziło.
Człowiek jest w stadzie alfą( nawet dziecko), a pies musi być całkowicie podpożądkowany.
Ja stosuje metode na jedzenie - stawiam przed psem jedzenie i nie pozwalam jeść ( nawet można udawać że się je z jego miski :wink: ), po ok 10 min zezwalam na zjedzenie.
Zawsze wchodzie ja pierwsza do domu a potem pies. Trzeba to stosować do szczeniaka i mu nie folgować bo potem będzie próbować ustalać sam hierarchie a to już problem.
Iwona i Lhasa Apso
Mój prawie ogród - Iwika
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

mora1 pisze:
mó pies pochodzi z hodowli, której właściciel rok czy dwa temu zajął pierwsze miejsce w Polsce w konkursie na wychowanie, wytresowanie i posłuszeństwo psa...
Pierwsze słyszę o takim konkursie :shock: O zawodach , wystawach, próbach pracy słyszałam , może podaj bliższą nazwę tego konkursu i imiona rodziców psa. Owczarki niemieckie mają bardzo obwarowany przegląd hodowlany, więc to chyba ma jakieś znaczenie, szczególnie testy psychiczne.
http://www.zkwp.pl/regulaminy/przeg_ON.html
nie wiem jak się dokładnie ten konkurs nazywa

i mnie to szczerze powiedziawszy nie interesuje
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

iwika ja się zgadzam - ale pewnie zaraz usłyszysz, że to już nieaktualne i nie ma żadnych alf i dominacji wśród psów

ale metody na jedzenie bym chyba nie potrafiła zastosować - dla mnie to troche znęcanie jak głodny pies patrzy w swoją miche i nie moze zjeść
mój to okropny żarłok

odrobaczony więc tasiemiec i robaki to nie powód
może w kojcu musiał jeść na zapas tego nei wiem

je, a właścwie pożera wszystko co dostanie
nawet jakbym dała na kolacje miche suchego chleba to zje - pożre

a co do dawania kąsków - zgadzam się całkowicie
tu jestem stanowcza i konsekwentna - efekt? moge spokojnie jeść i pies nie wisi mi nad talerzem

zaczyna wiszenie dopiero jak widzi swoją czerwoną miche na blacie w kuchni
ale upomniany i odesłany na miejsce grzecznie wychodzi i spogląda z kocyka czy już
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”