...tak się śpieszyłam rano przed karmieniem mojego luda ... że nie zdążyłam odpowiedzieć wszystkim przepraszam...
Maryś to będziesz miała łatwą drogę...
Zosiuszałwia dwa lata była byle jaka a potem wystrzeliła i jest cudowna...a skubię jej listki do potraw mięsnych...
ahina-Halinko a gdzie Twój ogródeczek
Jolu Ula za mnie napisała...

to najłatwiej...
Janinko jestem też zaskoczona moją szałwią, chyba tak rośnie bo nie opiekowałam się nią zbytnio...ma słoneczko i cień ...rośnie pod jabłonką...
Bogusiu pomyślimy , pomyślimy...
Dorotko mój ostrogowiec mam z nasionek...a co do Ulci to ona w wolnej chwili wpada do mnie ...a ja staram się jej pomagać duchowo...
...mimo deszczu nie wytrzymałam i poszłam zobaczyć co dzieje się na moich włościach...

trzeba mieć chyba "coś pod sufitem" żeby w taki deszcz włóczyć się wśród roślin...
..szkoda że słonka brak ...na różyczce jest mnóstwo pąków obawiam się że deszcz jak będzie tak lał to je zniszczy... a to jest szczególna róża "róża cioci Wiki" 9lat temu jak przyjechaliśmy to była pod jabłonką
malutka bidulka ledwo okazująca życie ... wykopaliśmy ją przenosząc na słoneczna skarpę i tak pięknie odbiła
o długo była malutka... a tą różę to sadziła ciocia już nie żyjąca mojego eM ponad 60lat temu...to prawda

..ostrogowiec...

... a perukowiec pod ciężarem kropli deszczu przechylił się bardzo ...

..a kwiatki trzykrotki wirgilskiej wyglądają jak motylki...

...i co ten deszcz robi...
