wiolcia - No cóż, aż tak zdrowe nie są, na 400 sztuk (około 200 w tym roku zakwitnie), było kilka ofiar... grzyb to efekt deszczowej pogody na przemian z ciepłem, była też jedna ofiara kamienia z pod kosiarki...

.
A rosną sobie w doniczkach, po wschodniej stronie domu, myślę że doniczki trochę ograniczają rozwój grzyba, bo są lepiej przewietrzone niż rosnące w gruncie, i na pewno krócej stoi po deszczu woda przy cebulce. Uprawa doniczkowa jest nie tyle trudna co pracochłonna wymaga corocznego wykopywania, porządkowania, sadzenia i zadołowywania cebulek w doniczkach, ale przynajmniej nornice chodzą głodne

.
A tu kolejne kwiatki:
kolejny rok zaszczyciła mnie "Cannes":
a po raz pierwszy pokazała u mnie kwiatek "Black Eye":
A kolejne już się szykują, tu LA Richmond i Minou (w tle Pup Art i Fangio) wybarwiają pączki

:
