Bardzo dziękuję za gratulacje

Niestety w pewnym wieku ciążę się już ciężko znosi, organizm się buntuje, no ale jeszcze chociaż 2 miesiące dociągnąć... tak sobie po cichu kombinuję, że jakby się wstrzelić z porodem na majowy weekend, to po 15 mogłabym już sama wysadzać rozsady w ogrodzie, ale obawiam się, że nie znajdę lekarza, który dostosuje mi to do terminów prac ogrodowych
Ewo, no ja wlaśnie już na parapecie prowadzę eksperymenty (w wątku warzywnym wrzuciłam zdjęcia swoich pnących warzyw

) i tak jak Siberia i Ty radzicie chyba też dorzucę marchewki, rzodkiewki i pietruszki, zwalając prace ogrodowe na dziecko
A za tydzień mąż się wyprowadza i mam nadzieję podrzuci mi aktualne zdjęcia działki, żebym mogła już planować...tak sobie myślę, że możeby już jakieś krzewy wsadzić przy okazji stawiania plotu nad rzeką? ziemia i tak zryta będzie to w sumie za jednym zamachem by mozna, o ile uda mi się telefonicznie pokierować moim 'robotnikiem' żeby to zrobił jak należy
