Witajcie
Tak, w piątek dojechaliśmy na wieś i na powitanie...
brak wody zamarzły rury i to w łazience, przez 2-dni wlewaliśmy do rur gorącą wodę i podgrzewaliśmy suszarką od dołu.
Masakra.Dziś od 17-ej wreszcie mamy wodę.Przywiozłam na ferie wnuczkę i trzeba nieco komfortu dziecku zapewnić.Cięzko bo ten mój biedny mąż nie widzi i skręcanie rur było dla niego bardzo stresujące,choć przy mojej pomocy.Na szczęście nie rozerwało żadnej.
Ale jak miło gdy w piecach płonie ogień a za oknem biało, mroźno.Choć smutno z innych powodów to
TU i tak jest pięknie
Mieszkanie udało sie wynając na rok.I to jedyne co udało sie załatwić pozytywnie, reszta spraw,głównie zdrowotnych, jest w zawieszeniu

Czekamy aż się wyciszymy nieco i chyba będziemy szukać pomocy w prywatnej klinice w Krakowie, na razie konsultacje.Koszt spory, więc nie kupię skuterka

jeszcze nie.
Prezent
rower transportowy
Ja wiem że rower zdrowszy ja wszędzie dojeżdżam rowerem, nawet drzewo z lasu jest też zwiezione rowerem.Skuterkiem było by szybciej, czasem gdzieś skoczyć, a mój mąż juz nie może jeżdzić,coraz gorzej widzi w świetle dziennym.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie,tu i teraz
