Basiu maszynka "ludzka",mój M dzieli się z A.(oczywiście tylko ja o tym wiem )i jest ok.Lecę zobaczyc,co gotowałaś.
Danusiu moja piesia już zdecydowanie lepiej,teraz ma jeszcze taki syropek(śmierdzi rybą)odczulający,dopóki kropki ze skóry nie znikną.A,no i ważyłysmy się....znowu ledwie 2,2kg(w szelkach).A już się cieszyłam,że zaczyna psa przypominac
Pozdrawiam,Kinga. Na skraju lasu jest mały domek...
Cudowne piechole . Basiu,ani się obejrzysz,jak Dżeki będzie miał dłuuugie kudełki. Wierz mi,one mu już na pewno sporo urosły odkąd jest u Ciebie 8) .
No to jeszcze moja rozczochrana(jak zwykle po memlaniu kosteczki) Anabelle:
Pozdrawiam,Kinga. Na skraju lasu jest mały domek...
Śliczna, rozczochrana po memlaniu, a moja to wciąż chodzi rozczochrana.
U nas dziś była wystawa yorków - nawet o niej nie wiedziałam, ale pojechałam na wystawe kotów, i była obok no to wstąpiliśmy, Akurat były pokazy strzyżenia, przedtem był chyba pokaz mody, bo akurat jak wchodziliśmy to wynoszoną yorka - pannę młodą
Bardzo dziękujemy za pozdrowienia i ja i sunia.
Swoją droga to widok mężczyzny z yorkiem , albo innym małym pieskiem zawsze mnie rozbraja. Oczywiście w pozytywnym sensie. Zwłaszcza jak taki wielki facet idzie z takim małym psiem, np. mój mąż i jego ukochana sunia. A dziś na wystawie widziałam jeszcze większego faceta, około 190 cm, postura pudzina i york na smyczce, boskie, wręcz bezcenne