Kociaczku, .... już daję!
Ewuniu z Konstanytym-Kotem, bardzo dziękuję za pozdrowienia i za wizytę w moim ogródku

! My również Was pozdrawiamy: ja, pies Bobik i kot Dino!

Zapraszamy częściej!
Grzesiu, przypuszczam, że Ci się imiona pomyliły...

No dobra, to i ja pójdę na lekką ugodę: Kochaj Dinusia bardziej, ale tylko troszeczkę bardziej!
Jeżeli masz ochotę, to na
tej i kolejnych stronach (praktycznie do końca wątku), możesz zobaczyć sporo zdjęć Dinusia, od momentu jego przyłączenia do rodziny...
Kociczko, może i masz rację, ale jest równie prawdopodobne, że w poprzednim wcieleniu Dinuś był psem... (a skoro mowa o wyższości, to Bobik jest wyższy!)
Ale się kocio dzisiaj zrobiło!
Zanim przedstawię kolejne róże, jestem Wam winna jedną informację. Otóż ostatnio porządkowałam etykietki moich roślinek, i odnalazłam etykietkę jednej róży, którą do tej pory uważałam za anonimową. Otóż już wiem, że nazywa się Comtesse de Ségur . Pisałam o niej tu pod nazwą "Anonim 1". (Moderki, a może istnieje możliwość uzupełnienia nazwy w poście, w którym była prezentowana...?)
Jacques Cartier Zasadzony tej wiosny, mój pierwszy Portland. Podobno najlepszy. Zauroczył mnie! Pięknie pachnie, ciekawie kwitnie: kwiatuszki ściskają się jedne przy drugich... , bardzo dobrze powtarza. No i nie miał ani plameczki! Możne tylko jedna wada: kwiaty niezbyt długo pozostawały na krzaczku. Ale za wcześnie jest jeszcze mówić o wadach. Zobaczymy co będzie za kilka lat. Podobno róże historyczne potrzebują więcej czasu niż nowoczesne, aby się w pełni rozgościć na swoim miejscu.
Je n' ai que 25 ans ( polskie tłumaczenie: Mam dopiero 25 lat). Nazwana tak z okazji 25- lecia Jardiland' u (Sieć sklepów ogrodniczo- zwierzęcych). Kupiłam ją tej wiosny, właśnie w Jardiland'zie, bo.... właśnie z okazji 25- lecia, było ich duuuuuuuuuzo i ciekawie wyglądały na etykietkach...

Ale nie żałuję! Widać, że jest to "zdrowa, silna bestia!" Ciekawe ubarwienie kwiatów, zdrowe, ładne liście... Wydaje mi się, że rowniez pachnie, ale nie jestem pewna. (W tym roku będę musiała chyba zapisywać, bo zbyt dużo mam "młódek" ...

)
Jubilé du Prince de Monaco Kolejna "młódka", zasadzona tej wiosny. Przypomina nieco "La Garçonne" (Nostalgie), o której już wkrótce. Nie pachnie, ale poza tym ma same zalety.
Jude The ObscureTę różę rowniez posadziłam dopiero tej wiosny. Szukałam jej w wyszukiwarce Forum i znalazłam tylko raz, w moim wątku. I tego właśnie nie potrafię pojąć...
Ta róża powinna być obowiązkowa w każdym ogrodzie!!! Nie tylko, że ma piękny, bardzo szlachetny, perłowomorelowożółty kolor, nie tylko dlatego, że jest zdrowa jak rzepa, że kwitnie prawie non stop (popatrzcie na daty na zdjęciach) i że jest podobno bardzo łatwa w uprawie jak na różę Austina, ale przede wszystkim dla zapachu! Zapachu, który jest niesamowity. Nie potrafię opisywać zapachu róż, nie ma sensu, żebym przepisywała to co piszą inni. Powiem tylko, że jest poza wszelką konkurencją! Jest tak piękny, że kiedy zacznę wąchać Jude The Obscure, potrzeba mi duuuuużo silnej woli, żeby oderwać od niej nos. Tej jesieni dosadziłam drugą , w innym miejscu, żebym mogła, robiąc rundkę po ogrodzie, spotkać Jude dwukrotnie...
cdn.