Różanka na słonecznym ranczo
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2428
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu ale już ogród wyszedł a dopiero było wszystko takie maleńkie, te narcyzki białe z czerwonym oczkiem lubią glinkę i wilgoć bo u mnie się fajnie rozrastają i pachną wdzięczne kwiatki na wiosnę ,rumiany u ciebie stoją na baczność a moje muszę wiązać bo pijaki jakieś,pięknie i aż chce się odetchnąć świeżym powietrzem

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Piękne miejsce tworzysz na swoim podlaskim rancho, Wandziu.
Już sama lokalizacja jest urokliwa, a zaaranżowana Twoją ręką staje się coraz piękniejsza.
Podobają mi się proste rośliny, jakie tam sadzisz: błękitne iryski, kocimiętka, łubiny, digitalisy.
One najbardziej pasują do charakteru tego miejsca.
W kwestii roz - moje też zostały objedzone przez bruzdownicę, niektóre prawie w 100%. Jest to bardzo wkurzające, bo pierwsze kwiaty pojawią się w dopiero końcu czerwca.
Natomiast z mszycami to już katastrofa. Nie wiem, jaki jest związek między mszycami a suszą, ale takiego nalotu tego dziadostwa jeszcze nie widziałam. I to nie tylko na rozach, ale na bukach, grabach, bukszpanach, dosłownie wszędzie!
Ale co tam, masz rację mówiąc, że błękitne niebo i trawa są wystarczająco cudowne, żeby zachwycać się przyrodą i spokojem.
Będę zaglądać z ciekawością do Twojego nowego ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie!
Już sama lokalizacja jest urokliwa, a zaaranżowana Twoją ręką staje się coraz piękniejsza.
Podobają mi się proste rośliny, jakie tam sadzisz: błękitne iryski, kocimiętka, łubiny, digitalisy.
One najbardziej pasują do charakteru tego miejsca.
W kwestii roz - moje też zostały objedzone przez bruzdownicę, niektóre prawie w 100%. Jest to bardzo wkurzające, bo pierwsze kwiaty pojawią się w dopiero końcu czerwca.
Natomiast z mszycami to już katastrofa. Nie wiem, jaki jest związek między mszycami a suszą, ale takiego nalotu tego dziadostwa jeszcze nie widziałam. I to nie tylko na rozach, ale na bukach, grabach, bukszpanach, dosłownie wszędzie!
Ale co tam, masz rację mówiąc, że błękitne niebo i trawa są wystarczająco cudowne, żeby zachwycać się przyrodą i spokojem.
Będę zaglądać z ciekawością do Twojego nowego ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4243
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Pięknie pokazałaś swoje kwitnące łubiny,naparstnice,irysy.To moje ulubione o bardzo ciekawych kształtach i pięknych kolorach
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.

Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
krasna101, a wiesz, że mnie jakoś z różami wielkokwiatowymi nie po drodze. Są trudniejsze w uprawie, łapią choroby, wymarzają. Przynajmniej u mnie. Choć bywają też chwalebne wyjątki, które przeczą ogólnemu poglądowi co do wad wielkokwiatowych. Nie dziwię się jednak, że je wybrałaś, bo ich szlachetne kwiaty zachwycają.
Beaby, nasion nie przechowywałam tak jak należy, więc zostało mi sporo torebeczek, których już nie użyję. Spróbuję gdzieś wysiać z nich łączkę, ciekawa jestem, co z tego wykiełkuje.
Bufo-Bufo, u mnie głównie rosną proste rośliny, popularne, bo najmniej z nimi kłopotów. Ale faktycznie czasem próbuję zasadzić coś nowego, tak dla ciekawości. Na przykład nigdy wcześniej nie miałam krwawników ani penstemonów, a widzę, że dobrze im jest na ranczo, więc postaram się je jesienią rozmnożyć.
jarha, złocieniami się zachwyciłam. W przydomowym też nie chciały u mnie rosnąć, natomiast na Podlasiu czują się wspaniale i kwitną wyjątkowo długo. Widocznie lubią patelnię, a w nogach wilgoć.
Ten żółty krzewik, o który pytasz to pięciornik Cream'issima. Ma większe kwiatki niż ten jaskrawożółty i kwitnie nieprzerwanie.
cyma, trochę pąków bruzdownica mi zeżarła, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Róże paradoksalnie stały się silniejsze, bo energię zużyły na tworzenie krzaczków, a nie kwiatów.
Leśna Dusza, też mam mniej więcej tyle róż. I walczę ze wszelkimi szkodnikami i chorobami. Chemii nie używam, ale żal bierze, kiedy widzę te różne paskudztwa, które upodobały sobie akurat róże. Twój sposób z jodyną ciekawy. Muszę wypróbować. A nuż u mnie też pomoże.
anabuko teraz to pewnie i u Ciebie ostróżki kwitną. W moim przydomowym nigdy nie miałam z nimi szczęścia. Zawsze prędzej czy później wyginęły. Przynajmniej na działce rosną i kwitną jak powinny. Bardzo mi się podobają. Będę musiała rozmnożyć na przyszły rok, żeby mieć więcej.
lojka, dopiero niedawno dowiedziałam się, że te białe narcyzy z czerwonym oczkiem są nazywane "babcinymi". W porównaniu z innymi wyglądają skromnie, ale może dlatego są tak urocze. No i faktycznie pachną.
Moje złocienie też pod koniec kwitnienia się kładą, niestety. Pora je już pościnać, niech rozetki się rozrastają.
Lisica, popularne rośliny są proste w uprawie, co stanowi ich ogromną zaletę. Ja już mam za sobą fazę, kiedy to zachwycałam się różnorakimi odmianami niektórych bylin i krzewów i chciałam mieć tych odmian jak najwięcej. Później nauczyłam się w końcu sztuki rezygnacji i podzielam Twoją zasadę, żeby sadzić dużo tego samego. Nie dotyczy to na razie róż, bo mam po jednej sztuce w odmianie, najwyżej po dwie. No ale to tak wyjątek.
Zszokowałaś mnie informacją, że straciłaś 100 procent różanych pąków. Że też nie ma na to cholerstwo żadnego sposobu.
Arkadius, dziękuję Ci bardzo za wizytę, to miłe, że przyszedłeś do mnie z wątku doniczkowego, żeby obdarzyć mnie ciepłym słowem.
Beaby, nasion nie przechowywałam tak jak należy, więc zostało mi sporo torebeczek, których już nie użyję. Spróbuję gdzieś wysiać z nich łączkę, ciekawa jestem, co z tego wykiełkuje.
Bufo-Bufo, u mnie głównie rosną proste rośliny, popularne, bo najmniej z nimi kłopotów. Ale faktycznie czasem próbuję zasadzić coś nowego, tak dla ciekawości. Na przykład nigdy wcześniej nie miałam krwawników ani penstemonów, a widzę, że dobrze im jest na ranczo, więc postaram się je jesienią rozmnożyć.
jarha, złocieniami się zachwyciłam. W przydomowym też nie chciały u mnie rosnąć, natomiast na Podlasiu czują się wspaniale i kwitną wyjątkowo długo. Widocznie lubią patelnię, a w nogach wilgoć.
Ten żółty krzewik, o który pytasz to pięciornik Cream'issima. Ma większe kwiatki niż ten jaskrawożółty i kwitnie nieprzerwanie.
cyma, trochę pąków bruzdownica mi zeżarła, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Róże paradoksalnie stały się silniejsze, bo energię zużyły na tworzenie krzaczków, a nie kwiatów.
Leśna Dusza, też mam mniej więcej tyle róż. I walczę ze wszelkimi szkodnikami i chorobami. Chemii nie używam, ale żal bierze, kiedy widzę te różne paskudztwa, które upodobały sobie akurat róże. Twój sposób z jodyną ciekawy. Muszę wypróbować. A nuż u mnie też pomoże.
anabuko teraz to pewnie i u Ciebie ostróżki kwitną. W moim przydomowym nigdy nie miałam z nimi szczęścia. Zawsze prędzej czy później wyginęły. Przynajmniej na działce rosną i kwitną jak powinny. Bardzo mi się podobają. Będę musiała rozmnożyć na przyszły rok, żeby mieć więcej.
lojka, dopiero niedawno dowiedziałam się, że te białe narcyzy z czerwonym oczkiem są nazywane "babcinymi". W porównaniu z innymi wyglądają skromnie, ale może dlatego są tak urocze. No i faktycznie pachną.
Moje złocienie też pod koniec kwitnienia się kładą, niestety. Pora je już pościnać, niech rozetki się rozrastają.
Lisica, popularne rośliny są proste w uprawie, co stanowi ich ogromną zaletę. Ja już mam za sobą fazę, kiedy to zachwycałam się różnorakimi odmianami niektórych bylin i krzewów i chciałam mieć tych odmian jak najwięcej. Później nauczyłam się w końcu sztuki rezygnacji i podzielam Twoją zasadę, żeby sadzić dużo tego samego. Nie dotyczy to na razie róż, bo mam po jednej sztuce w odmianie, najwyżej po dwie. No ale to tak wyjątek.
Zszokowałaś mnie informacją, że straciłaś 100 procent różanych pąków. Że też nie ma na to cholerstwo żadnego sposobu.
Arkadius, dziękuję Ci bardzo za wizytę, to miłe, że przyszedłeś do mnie z wątku doniczkowego, żeby obdarzyć mnie ciepłym słowem.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Kwitną KRWAWNIKI. Bardzo mi się podobają te różne kolorowe odmiany. Biały pospolity też jest ładny, ale bardzo rozrasta się rozłogami i mocno się rozsiewa. Jest jak chwast. Mam nadzieje, że te kolorowe będą grzeczniejsze.
Desert Eve Red


Apple Blossom


Ten kompletnie pomylony. Miał być Rainbow Ending Blue.

Terracota

A jakie Wy macie doświadczenia z kolorowymi krwawnikami?
Desert Eve Red


Apple Blossom


Ten kompletnie pomylony. Miał być Rainbow Ending Blue.

Terracota

A jakie Wy macie doświadczenia z kolorowymi krwawnikami?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Widzę Wando, że poszalałaś z różami w tym roku, będzie co oglądać,
, czyli już przeprosiłaś się z tymi kapryśnicami
Ja też mam chwile zwątpienia, szczególnie przy wiosennym cięciu, mówię to już ostatnia a zawsze coś tam jeszcze do ogrodu wpadnie. Wszystkie rozterki mijają wraz z początkiem kwitnienia i tak to trwa
Na bruzdownicę spróbuj na początku sezonu opryskać róże Mospilanem, to środek systemiczny, działa kilka tygodni w roślinie, skutecznie odstrasza wszelkie wszystkie ssące i gryzące owady.
Ja też mam chwile zwątpienia, szczególnie przy wiosennym cięciu, mówię to już ostatnia a zawsze coś tam jeszcze do ogrodu wpadnie. Wszystkie rozterki mijają wraz z początkiem kwitnienia i tak to trwa
Na bruzdownicę spróbuj na początku sezonu opryskać róże Mospilanem, to środek systemiczny, działa kilka tygodni w roślinie, skutecznie odstrasza wszelkie wszystkie ssące i gryzące owady.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Niestety Małgosiu, ale z tego co wiem, to Mospilan nie działa na akurat to dziadostwo. Stosowałam kiedyś ten środek na inne szkodniki i pomagał, ale podobno na bruzdownicę jeszcze nic nie wynaleziono. Ale tak w ogóle to wolałabym jednak już nie stosować chemii. Trochę pączków przepadło, ale wiele jeszcze zostało, więc na razie jestem w stanie się podzielić z tymi niszczycielkami. 
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Pięknie kwitną już złocienie.
Śliczna ta hortensja i dość szybka.
U mnie debolistna pomału zaczyna.
A na bukietowki trzeba jeszcze poczekać.
Śliczna ta hortensja i dość szybka.
U mnie debolistna pomału zaczyna.
A na bukietowki trzeba jeszcze poczekać.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2843
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Dzięki Wandziu za nazwanie pięciornika, warto zapamiętać tę nazwę, te żółte jakoś mi do gustu nie przypadły
Bardzo ładne krwawniki, ciekawe czy będą u Ciebie dobrze rosły, niestety te kolorowe u mnie nie zagrzały miejsca. Przetrwał jedynie wysoki żółty, który kiedyś Ci oferowałam, co zresztą podtrzymuję
Miłego, spokojnego dnia
Miłego, spokojnego dnia
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu pięknie zakwitły Ci krwawniki i jakie różnorodne.
Desert Eve Redz świetnie z różą skomponowany. Mój też ma pąka, może niedługo zobaczę kolor.
Penstemon ciekawy, będzie piękna kępa jak się rozrośnie.
Poczytałam trochę, bo nie znałam takiej byliny.
Dobrej pogody na działkowanie.
Penstemon ciekawy, będzie piękna kępa jak się rozrośnie.
Dobrej pogody na działkowanie.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
anabuko, ale ja chyba hortensji nie pokazywałam. To chyba do kogoś innego był ten post, prawda? A może chodziło o kalinę?
jarha, te tradycyjne żółte pięciorniki też nie za bardzo mi się podobają, ale wszystkie o innych kolorach to tak, lubię. No i to ciągłe kwitnienie jest na pewno ich dużą zaletą.
cymciu, penstemony to jest nawet duża grupa gatunkowa, ciekawa jestem jednak, jak one zimują. Podobno nieźle, ale muszę to sprawdzić u siebie. Ale te prawie czarne liście u mojego są naprawdę efektowne.



Vanessa Bell


Kronprincess Mary






Impala


Emily Bronte

Yellow Fairy

Lions Rose

Gartenspass


Cremosa


Rosenfee

Chopin

Bailando

Eglantyne


Lila Wunder

Stepanie Baronin

Apricola


Mary Rose

Twiggy's Rose

Queen of Hearts

Venrosa

Red Leonardo da Vinci

Milano

Marchenzauber


Kimono

Berolina

Graceful Palace

Rosario

La Villa Cotta

jarha, te tradycyjne żółte pięciorniki też nie za bardzo mi się podobają, ale wszystkie o innych kolorach to tak, lubię. No i to ciągłe kwitnienie jest na pewno ich dużą zaletą.
cymciu, penstemony to jest nawet duża grupa gatunkowa, ciekawa jestem jednak, jak one zimują. Podobno nieźle, ale muszę to sprawdzić u siebie. Ale te prawie czarne liście u mojego są naprawdę efektowne.



Vanessa Bell


Kronprincess Mary






Impala


Emily Bronte

Yellow Fairy

Lions Rose

Gartenspass


Cremosa


Rosenfee

Chopin

Bailando

Eglantyne


Lila Wunder

Stepanie Baronin

Apricola


Mary Rose

Twiggy's Rose

Queen of Hearts

Venrosa

Red Leonardo da Vinci

Milano

Marchenzauber


Kimono

Berolina

Graceful Palace

Rosario

La Villa Cotta

- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2918
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Penstemon król rabaty
cudny jest, u mnie niestety nie przezimowały a potem zapomniałam o nich. Twiggy's rose falbankowa pachnie? Piękna rabata róż; wszystkie ci kwitną wspaniale. U mnie wypadły 4 posadzone jesienią, niektóre marnie rosną a część rosnie dziwnie bo jeden krzak tej samej odmiany już wysoki a obok ten sam conajmniej o połowe niższy.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Igala, niestety nie zdążyłam powąchać Twiggy''s czy pachnie, bo już przekwitły pierwsze kwiatki.
U mnie z jesiennych nasadzeń wypadły dwie kartonikowe i z wiosennych zakupów też padły dwie kartonikowe. One jednak są słabsze od szkółkowych. Niska cena kusi, ale co z tego, że tanie, jak trudno je utrzymać przy życiu.
Dzisiaj angieleczka Emily Bronte miała już trzy piękne kwiatki.

Zachwycił mnie także pierwszy kwiatek Zaide.

I pierwsze białe pączusie Lenka Frayla

A to jest pierwszy kwiatek Rosenstadt Freising

U mnie z jesiennych nasadzeń wypadły dwie kartonikowe i z wiosennych zakupów też padły dwie kartonikowe. One jednak są słabsze od szkółkowych. Niska cena kusi, ale co z tego, że tanie, jak trudno je utrzymać przy życiu.
Dzisiaj angieleczka Emily Bronte miała już trzy piękne kwiatki.

Zachwycił mnie także pierwszy kwiatek Zaide.

I pierwsze białe pączusie Lenka Frayla

A to jest pierwszy kwiatek Rosenstadt Freising

- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22085
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu róże przepięknie Ci kwitną.
Czy podlewasz je jakoś szczególnie dużo? Nie cierpisz na niedobory wody?
U mnie dopiero wczoraj spadł pierwszy w tym sezonie deszczyk,niewielki ale odświeżył troszkę powietrze, ziemia natomiast pozostaje sucha jak popiół... makabra.Jeśli dalej tak będzie to wszystkie nasadzenia się wypalą. Jestem zauroczona Twoimi ostróżkami! Cudowności!

U mnie dopiero wczoraj spadł pierwszy w tym sezonie deszczyk,niewielki ale odświeżył troszkę powietrze, ziemia natomiast pozostaje sucha jak popiół... makabra.Jeśli dalej tak będzie to wszystkie nasadzenia się wypalą. Jestem zauroczona Twoimi ostróżkami! Cudowności!



