Witajcie w pierwszy dzień lata

.
Mamy już lato

. Czas biegnie bardzo szybko i zanim się obejrzymy będzie kolejna zima

. No dobra, może nie będę wybiegała myślami tak daleko

. Wczoraj miałam mega upalny dzień i w zasadzie obijałam się przez większą część dnia. Poza praniem nie robiłam kompletnie nic . Krzątałam się tak bez żadnego pomysłu

. Wieczorkiem podlałam trochę roślin i zrobiłam kilka fotek. W nocy obudził mnie okropny grzmot . W oddali niebo błyszczało się i ewidentnie zbierało się na burzę. Całe szczęście burza przeszła bokiem a u nas jedynie trochę popadało. W ogródku kolejne róże pokazują kwiaty

. Zakochuję się w kolejnych i kolejnych

. Różyczka zdaje się jest nieuleczalną chorobą

. Już planuję kolejne zakupy

.
Garden of Roses .
Stefa jest obłędna, kocham ją

.
Pierwszy floksik .
Claire Marshall ma cudny kwiat.
Pierwszy kwiat Giardyny . Już widzę, że będzie piękna. Na razie zdominowana przez sąsiada ale mam nadzieje, że urośnie i będzie małą pnącą.
Baronesse.
Eden Rose

.
Kasiu witaj

. Dziękuję za pochwałę dueciku .
Lawenda szykuje się na pokaz.
Lenko zawsze coś

. u mnie to samo, albo upał, albo dzieci chore a teraz ja na antybiotyku. No nic, pozostaje mi to przeczekać. Róże coraz lepiej, pokazują się kolejne i jestem zakochana po uczy w każdej

. Twoje na pewno też uraczą Cię cudnym kwiatem .
Małgosiu-clem byłam pewna, że po fali chorób początkiem roku będzie już spokój. Jak widać nic bardziej mylnego

. No nic, trzeba to przeczekać. Masz racje, róże i powojniki spisują się jak trzeba. Zdrówka życzę

.
Zuza myślę, że to dobry pomysł. Świadome zachorowanie na różyczkę przyniesie na pewno sporo dobrego

. U mnie coraz gęściej a róże z dnia na dzień coraz piękniej. Pozdrawiam

.
Dominiko Comtesse de Bouchard u mnie też jest na początku ciemniejsza a potem jaśnieje. Ja też nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z powojnikami ale na pewno ważna jest podpora. Jeśli powojnik ma podporę to nawet pośrodku rabaty nie zagłuszy innych roślin. No chyba, że to taki z tych wysokich. Moja Comtesse de Bouchard rośnie przy kolumnie i nawet kawałkiem siebie nie weszła na nic innego. Inaczej wygląda sprawa z bylinowymi. One nie czepiają się podpór więc doskonale radzą sobie jako okrywowe . Sadzę je odpowiednio daleko od innych roślin ale też nie zawsze. Jeżeli zachodzi taka potrzeba to później ewentualnie zmieniam położenie ich pędów żeby nie siedziały na jednej roślinie . Bylinowe nie oplotą roślin tak jak Etoile Violette bo tak jak wspomniałam nie czepiają się . Leżą sobie po prostu na ziemi lub innych roślinach. Inspiration Zoin jest właśnie takim powojnikiem

. Polecam Ci bylinowe bo chociaż nie rosną wysokie to są łatwe w uprawie i fajnie wyglądają w duetach. Pozostałe powojniki potrzebują podpór bo bez tego na pewno wejdą na inne rośliny . Śmiało kupuj więcej powojników bo to fajne pnącza. Owszem bywają kapryśne ale jest sporo łatwych w uprawie odmian . Pozdrawiam

.
Abraham Darby.
Mój nowy duecik. Całkiem przypadkowy bo Comtesse jest pomyłką.
Pozdrawiam i udanego dnia życzę.