Tosiu, 
gratuluję Tobie tak wielu pierzastych przyjaciół. Widzę, że jesteś, na ich punkcie, zakręcona - to tak jak ja. Dobrze, że Lucek jest posłuszny, bo co byś zrobiła gdyby nie był? Moja zaginiona kotka to oprócz nornic łapała czasami młodziutkie ptaszki. Często odbierałam jej żywe i wypuszczałam na krzaki w ogrodzie, a ile mi się razy nie udało???
Damroka, 
, nie ma rady, musisz wysypać pestki na ziemię/trawę. Jeżeli grubodzioby zaglądają, to je znajdą. Robi się coraz cieplej ale nie wiem czy jest sen trzymać pestki do następnej zimy.
Amadyn, 
dziękuję za podpowiedź. Mam winorośl, co się wije na ścianie garażu. Muszę pokazać mojemu M te półeczki aby je zrobił i umocował wśród gałązek. Może i u mnie znajdzie się jakaś rodzina kosów, co zechce założyć rodzinkę? Fajnie by było.
Podczas ostatnich, ciepłych dni wzięłam się za grabienie trawy z ziarna. "Moje" ptaki to już tak wybrzydzają, że bardzo dużo ziarna zostaje na ziemi. Może za duże porcje im sypię albo za dużo miejsc? A dokupiłam następny worek ziarna ale teraz sypię im troszkę mniej. Muszę poobserwować jak sobie poczynają?!