Lucynko, Jadziu tak jak w artykule podanym przez Jadzię- forsycja posiada wiele rutyny i Kochani jak zalewamy takie kwiatowe herbatki, to wodą o max 70 stopni i zostawiamy żeby naciągnęła
Ja trosze forsycji nasuszyłam, będę sobie popijać herbatkę w jesienne dlugie wieczory. Też mnie mocno zaskoczyło, że kwiaty tego dosyć pospolitego krzewu mają aż tyle właściwości!
A suszycie Kochani młode listki brzozy?
Aniu nawet nie zauważyłam, żebyś coś narozrabia
Iwonko ja miałam już wykopać Glorię, ale bestia chyba się zwiodła i okazało się, że wypuszcza z każdej strony nowe pędy

I znowu mi żal wywalić...
Julciu u mnie o dziwno ładnie się zebrały te nisko cięte, jedynie fioletowa róża NN, ona ciut mniej... ale chyba ją zostawię. Może jesienią im zrobię miejscówkę na jakieś boczne miejsce?

Sama nie wiem...
Daysy, ostatnio rzadko tam zaglądam, w ogóle rzadko, bo tak coś z czasem mam problem, a własnego wątku różanego nie mam. W majówkę będę nadrabiać... no i prace ogrodowe również, bo oczywiście chwasty rosną na wyścigi
Lucynko - udanego suszenia

Pamiętaj żeby potem w ciemnym miejscu trzymać
Irenko, oj ten Abraham cudny jest...

Będę przyglądać się mojemu i liczyć, że wypuści dołem jakiś dodatkowy pęd.
Karolinko próbuj! Na pewno będzie nam miło późną jesienią pić taki słoneczny napój
