Ewa, zaklepałam róże od Sipa i chyba niewiele więcej udźwignę finansowo

Miejsce jest, ale w portfelu masakra

Knuję zawzięcie:roll:
Krysiu, jednak nietrwałość kwiatów tym bardziej wzrusza-trzeba szybko podziwiać
An-ko, koty w ogóle mnie rozczulają

Przyszła do ogrodu cudza kociczka na chwilę, miała na futrze grube, ciemne pasy, a nie prążki jak zwykłe dachowce-śliczna. Szkoda, że Łasica ją pogoniła.
Grażyna, u mnie ostatnio dosyć chłodno, wczoraj tylko 25 stopni w słońcu

Idealna pogoda na lato.
Stasiu, trochę kropiło. Koty coraz chętniej nocują w domu, wychodzą nad ranem.
Majka, przyszła mi na myśl, bo faktycznie nie jest za gęsta. U siebie przy LO zamierzam posadzić Larissę, bo rośnie przy Astrid Lindgren i kolor się zlewa, nie widać różnicy w kształcie kwiatów.
Tak było przed remontem.
W trakcie.
Teraz. Tylko żeniszków żal-nie przyjęły się po przesadzeniu.
Znowu po kolei.
Śliczne Pucucu
Chippendale.
Dainty Bess.
Czarniuta.
Łasica podgryzaczka traw.
